https://businessinsider.com.pl/finanse/handel/wlasne-marki-sklepow-ustawa-i-opinia-mateusza-morawieckiego/tp1j03s?fbclid=IwAR0z12BRR0y6lcn1blG6XsydTPZ0p6Zj9-q6MdVsXDBUig4UHnM6aM6LrCA

No to Matołusz i reszta mają dobre samopoczucie. Mogę kupować produkty droższe (ebać biede ), ale po co skoro tańsze nie są wcale gorsze?
Gospodarka centralnie sterowana - zawsze o niej marzyłem...

Pierwszy z brzegu przykład - sezamki w oszołomie. Trójpak kosztuje 0,6x, a trójpak tego samego producenta, tylko z jego logo kosztuje x.

Zadanie na dziś: kto ma interes w tej ustawie?

Ej, ale zauważyliście, że te pisiorskie cymbały, z zasady nie tworzą ustaw ułatwiających cokolwiek, tylko zakazy i nakazy?

:pies_kaflowy jak ktoś ma umysł homo sovieticusa, to inaczej nie potrafi

Oczywiście że rząd, a typowo skurwysyńskie przedstawienie swojego planu zwiększenia przychodów z podatków poprzez symulowaną troskę o rodzimych producentów nie jest niczym nowym.

Przekaz medialny brzmi: Chcemy dobrze dla biednych polskich producentów, nie będzie Niemiec pluł nam w twarz.
Przekaz wewnętrzny: Te małe skurczybyki robią nas cały czas na podatku dochodowym i nic z tym nie możemy zrobić. Odperdolmy jakąś manianę, zła unia nam to uperwoli ale będzie, że się staraliśmy, bośmy patrioci.

Jak działa mechanizm z wykorzystaniem własnych marek?
Dla przykładu weźmy dyskonty z żółto-niebieskim logo. Sprzedają one serek wiejski pod swoją marką Pilos, którego producentem jest OSM Piątnica. Serek z logiem Piątnicy kosztuje 1,85 zł, ten sam z logiem Pilos kosztuje 1,49 (a w promocji 1,19 zł ale o tym później).
Piątnica sprzedaje swoje produkty Lidlowi niemieckiemu, ten z zyskiem odsprzedaje serek Lidlowi polskiemu, a Polski Lidl sprzedaje go poniżej ceny zakupu generując tym samym stratę (na tym towarze). W ten właśnie sposób Lidl zarządzania wysokością podatku dochodowego płaconego w danym kraju. Dochód zostaje w LIDLu niemieckim, tam też zostaje opłacony podatek dochodowy, a w Polsce balansujemy na jak najniższym poziomie, żeby najlepiej nie zapłacić go wcale lub tyle, żeby głupio to nie wyglądało.

Niestety sprzedaż nigdy nie ma swojego stałego wolumenu więc tu z pomocą przychodzą systemy klasy ERP rozbudowane o predykcję (forecast) i BI (Business Intelligence) podłączone pod hurtownię danych, a także wspomniane wcześniej promocje. Za pomocą tych narzędzi można kontrolować wysokość płaconego podatku z bardzo wysoką dokładnością.

To właśnie do tych pieniędzy rząd chce się dobrać ale nie ma żadnych prawnych możliwości grzebania w wolnym rynku.

PS. Na podobnej zasadzie działają stacje benzynowe przy hipermarketach np. Auchan i dyskontowe piekarnie (ale tu dochodzi jeszcze zysk marketingowy)

PPS. Oczywiście OSM Piątnica nie ma nic przeciwko, bo ma długoterminowe umowy na sprzedaż hurtową, co łatwiej pozwala im zarządzać zasobami i się rozwijać.

:djbanan no i skończy się to na zasadzie "Chcieliście wydymać Freda, to teraz Fred wydyma was"

:pies_kaflowy kontrola najwyższą formą zaufania

O kurde, ale sranie w banie dla ciemnego luda, normalnie "bitwa o handel 2.0" Hilarego Minca; czekam na obywatelskie komisje podatkowe i lustratorów społecznych

:djbanan "Serek z logiem Piątnicy kosztuje 1,85 zł, ten sam z logiem Pilos kosztuje 1,49" - to nie jest ten sam serek; niższa cena musi z czegoś wynikać i wynika ona zawsze z jakości. Wiele lat przepracowałem w bardzo dużych firmach spożywczych i tzw. marki własne omijam z daleka, lepiej tego nie jeść

:czary_mary inna cena może wynikać z wielu powodów, nie tylko z jakości. Przykładowo, z tego co kojarzę, producenci opon robią często opony z różnym indeksem prędkości zmieniając tylko symbol w formie bo jest to tańsze niż przezbrajanie lub/i zmiana mieszanki. Znam parę innych podobnych przypadków gdzie tańsza jest zmiana opakowania niż zabawa ze zmianą procesu produkcyjnego.

:czary_mary masz rację, ale nie do końca. Wiadomo, coca-colę tańszą od wody, to bałbym się nawet do udrożnienia rur użyć
Jednak część żywności musi spełniać określone normy, więc na jakości nie tracą. Oszczędzić można za to na jakości opakowania.

:stalowy - czyli teraz zamiast marek własnych będą opakowania z etykietą zastępczą. Podoba mi się; lekcja historii z nutką sentymentu

:yoop :stalowy o.k. parę groszy można zaoszczędzić na opakowaniu, parę groszy i nie więcej. Opakowanie np. tabliczki czekolady czy wymienionego tu sera to koszt kilku-kilkunastu groszy, ile można na tym zaoszczędzić ?
W takich produktach zamienia się tłuste mleko chudą serwatką i mamy "cenę"; a ponieważ znam sporo takich receptur to po prostu omijam je z daleka.
A jak już widzę produkt z "nadzieniem fantazyjnym" to uciekam od półek, żeby się coś na mnie nie rzuciło

:czary_mary czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

:czary_mary Dałem akurat serek, bo tam dużo nie da się namieszać. Można dorzucić gumę arabską jak w produkcie innej marki własnej ale akurat w wiejskim Pilos z Piątnicy nic nie ma. Z resztą byłem w Starco (robią dla lidla wiejski z pomidorem), produkt jest ten sam, tylko opakowania na koniec inne.

Przypominało mi się jak moja siostra zwolniła się z firmy, bo kazali jej opracować kiełbę za 9,90/kg. Nakurwiła im, że już w tej za 12 zł mięsa nie było, a oni chcą 9,90.
I co?
Przyszedł nowy i zrobił za 9,90, a dziś produkują za 7,60 zł.

Można?

:Stalowy dokładnie.
"pewnych rzeczy się nie jada ale jak coś ci smakuje to składu nie czytaj"

:stalowy Oczy nie widzą, sercu nie żal, ale du*a odczuje

:yoop Albo kwestia różnych norm w kontroli jakości - i produkty, które kontrolę przechodzą gorzej, ale jeszcze w wymaganych standardach się mieszczą, są sprzedawane jako tańsze. W branży komputerowej podobno tak było kiedyś ze starymi Athlonami - jak wszystkie 4 rdzenie miały ok jakość, to pisało się "Athlon X4" i heja na sprzedaż. A jak z jednym było coś nie tak, to się go programowo blokowało i pisało "Athlon X3" Podobno nawet potem dawało się te rdzenie odblokować. Mój Athlon, stety lub niestety, jest z tych fizycznie 3-rdzeniowych.

:hshan_viii miałem takiego Athlona, przestawiłem go na cztery rdzenie i działał bez problemu. W zeszłym roku oddałem całego kompa siostrze i z tego co wiem hula to do dziś

A co do tematu - bardzo prosto obejść takie przepisy, można "po drodze" wstawić słupa, który z jednej strony niby będzie zlecał na ten przykład Piątnicy produkcję serków i nazwie je sobie po swojemu, a z drugiej - niby Lidl będzie to od niego kupować. I już, dalej będzie tak jak było.

:hshan_viii znajomy miał takiego Athlona X3, odblokował rdzeń, ale przy większym obciążeniu system łapał zwiechę i tyle było z darmowych 25% procka.
Musiał wrócić do trzech rdzeni

Czekam na "Cenę Umowną" :-D

:maclaw13 Zdaje się, że prąd ma cenę umowną, bo na pewno nie rynkową.