https://www.youtube.com/watch?v=zb9Obfsfhrw

:sambojka na zmianę gra w grę albo śpi. My jesteśmy z różnych bajek. Ale szczęśliwie pięć kompów w domu

:gatinha - akurat co do bilansu współczesnej działalności KKat w Polsce i roli Wojtyły i Popiełuszki (wiem, że obecnie są jedyne obowiązujące poglądy na te postaci, ale tych poglądów nie podzielam), ale także innych (Rydzyk, Głódź, Wesołowski), to też można toczyć dyskusje. I znajdą się argumenty, np. miliardy złotych wywalane rocznie na cele religijne, ochrona pedofili czy też mieszanie się w politykę i kształtowanie systemu prawnego.

Zastanawiam się w jak pojebanym kraju żyję.
Święto narodowe od 1291 (nie, to nie literówka, 1291) obchodzi się w pierwszego sierpnia. Pali się ogniska, nie race, ogólnonarodowy grill, z narodową potrawą, topionym żółtym serem na chlebie.
Pijanych mnóstwo, agresywnych nie ma. Policja jest do pomocy, chociaż pewnie, gdyby zobaczyli jakiegoś agresywnego osobnika, czy to faszystę, czy bolszewika, to by chyba nie byli tacy mili, ale skuteczni.
Żadnych haseł, żadnej polityki, żadnych przemówień, ot święto.
No jest jeszcze defilada na ParadePlatz. I koncert w filharmonii. Zero emocji. Leniwe świętowanie.
Taki miły ciepły (zwykle) sympatyczny dzień.

[Edit:] Oficjalnie święto ustanowiono w 1891 roku.

:kms2xkms historia może inna, może mniej świeża i mniej bolesna. Ot co. Za 800 lat będziemy mieli podobnie.

:gatinha
Historia? Bieda, głodno, chłodno, ciągłe napierdalanie się z sąsiadami mającymi mocarstwowe ambicje. No.... do czasu. Do 1812.

Muszę się zgodzić z :kms2xkms, ja żyję w podobnie poebanym kraju, który na dodatek zawsze się z kimś napierdala, a jakieś 150 lat temu napierdalał sie sam ze sobą i to konkretnie...

... a mimo to 4 lipca - lato, parady, pikniki, grile, zabawy, koncerty, ognie sztuczne, ocean piwa itd...


ps. z tego co wiem, to jeszcze sporo bojowników żyje w podobnie poebanych krajach.

Tegoroczny Marsz Niepodległości był chyba najgorzej zorganizowany w historii. Ludzie szli trzy godziny krzycząc : "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!" i nikt im nie powiedział: Hej! oni są pięćset metrów przed wami! wystarczy przyspieszyć kroku!.