No bo taki dzień.
Miałam jakieś 5-6 lat i kolezankę z podwórka Monikę. Monika miała bogatych rodziców i śliczne zabawki i książki z bajkami "od ruskich", ale nie zabawek jej zazdrościłam tylko cioci Bronki.
Ciocia Bronia miała chyba ze sto lat, mieszkała z malutkim mieszkanku, sama była bardzo malutka i miała bielutkie włosy poskręcane w loczki.
Przychodziłyśmy do niej a ona zawsze leżała w łóżku, pod pierzynami ale zawsze na tych pierzynach leżały cukierki dla nas. I miała kanarka. To znaczy teraz myślę, że to był kanarek a nie papużka. Bo może to była papużka? A potem jakoś tak, już nie było chodzenia do cioci Bronki.
Tak mi się jakoś przypomniało.
Miałam jakieś 5-6 lat i kolezankę z podwórka Monikę. Monika miała bogatych rodziców i śliczne zabawki i książki z bajkami "od ruskich", ale nie zabawek jej zazdrościłam tylko cioci Bronki.
Ciocia Bronia miała chyba ze sto lat, mieszkała z malutkim mieszkanku, sama była bardzo malutka i miała bielutkie włosy poskręcane w loczki.
Przychodziłyśmy do niej a ona zawsze leżała w łóżku, pod pierzynami ale zawsze na tych pierzynach leżały cukierki dla nas. I miała kanarka. To znaczy teraz myślę, że to był kanarek a nie papużka. Bo może to była papużka? A potem jakoś tak, już nie było chodzenia do cioci Bronki.
Tak mi się jakoś przypomniało.
--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...