Zwalnia się w firmie stanowisko. Zacząłem pytać po znajomych bliższych i dalszych, nim udam się na serwisy ogłoszeniowe. Zakres obowiązków wygląda tak: opłaty środowiskowe, opłaty produktowe, sprawozdawczość podmiotów z korzystania ze środowiska, sprzedaż wapna, opracowywanie instrukcji stosowania osadów, w skrócie - ochrona środowiska.
Nie wymagam żadnego doświadczenia, wszystkiego i tak nauczymy, ale wykształcenie na kierunku ochrona środowiska bądź pokrewnym jest już potrzebne, żeby zupełnych podstaw nikomu nie musieć wykładać, takich jak czym są osady ściekowe, bo to się minie z celem.
Wynagrodzenie na okres próbny minimalne, potem do uzgodnienia - okres próbny może trwać od 2 tygodni do 3 miesięcy. Jeśli ktoś pokaże, że przeczytanie 3 stron A4 i zrozumienie tego co przeczytał nie jest dla niego problemem, w Excelu umie proste formuły wklepywać i jest chętny do nauki, to od razu kończymy próbny i ustalamy stałe warunki zatrudnienia.
I zostałem przez część znajomych za to zaatakowany, że jakim prawem oferuję komukolwiek po studiach minimalną. Co więcej powinno mi być głupio i ogólnie jestem z tego powodu złym człowiekiem, a życie powinno mi za mają chytrość dać nauczkę.
I odrobinę zwątpiłem, ale czy naprawdę powinienem oferować na okres próbny co najmniej 2 netto? Czy jestem jedyny, który nie uważa ukończenia studiów za wyznacznik czegokolwiek? A może po prostu nie przystoi oferować komukolwiek najniższej na początek?
Nie wymagam żadnego doświadczenia, wszystkiego i tak nauczymy, ale wykształcenie na kierunku ochrona środowiska bądź pokrewnym jest już potrzebne, żeby zupełnych podstaw nikomu nie musieć wykładać, takich jak czym są osady ściekowe, bo to się minie z celem.
Wynagrodzenie na okres próbny minimalne, potem do uzgodnienia - okres próbny może trwać od 2 tygodni do 3 miesięcy. Jeśli ktoś pokaże, że przeczytanie 3 stron A4 i zrozumienie tego co przeczytał nie jest dla niego problemem, w Excelu umie proste formuły wklepywać i jest chętny do nauki, to od razu kończymy próbny i ustalamy stałe warunki zatrudnienia.
I zostałem przez część znajomych za to zaatakowany, że jakim prawem oferuję komukolwiek po studiach minimalną. Co więcej powinno mi być głupio i ogólnie jestem z tego powodu złym człowiekiem, a życie powinno mi za mają chytrość dać nauczkę.
I odrobinę zwątpiłem, ale czy naprawdę powinienem oferować na okres próbny co najmniej 2 netto? Czy jestem jedyny, który nie uważa ukończenia studiów za wyznacznik czegokolwiek? A może po prostu nie przystoi oferować komukolwiek najniższej na początek?
Ostatnio edytowany:
2018-10-26 12:34:21
--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."