Dość niepokojąca sprawa, można wraz z organem otrzymać niechciany prezent w postaci raka niewykrytego u dawcy.
https://portal.abczdrowie.pl/zmarli-na-raka-piersi-przeszczepiono-im-narzady-od-tego-samego-dawcy

Specjaliści podkreślają, że badania na obecność chorych komórek zostały przeprowadzone prawidłowo. Wyniosły od 0,01 do 0,05 proc. szansy na ich obecność.

Pięć obcych osób połączył jeden dawca organów. To 53-letnia kobieta, która zmarła 11 lat temu w wyniku udaru. Narządy jakie przeszczepiono to nerki, płuca, wątroba i serce.

Pierwszy z biorców zmarł na sepsę chwilę po operacji. U pozostałej czwórki pojawił się rak piersi. Przeniósł się on z organów kobiety.

Hmm chyba czas wybrać się na badania onkologiczne, rok minął więc na wszelki wypadek się zakręcę i zrobię badania.

Ale wiesz, że bardziej prawdopodobne jest, że dostaniesz własnego raka niż od dawcy?

:kocia_mama jednak bywało. Zwłaszcza przy nerce. Cholernik może być długo niewykryty, a poprzeszczepowe leki maskują objawy...

:maciek_cherokee rób. Nawet cytometrię krwi. Koniecznie EpCAM

Jakby to ładnie powiedzieć... zdarza się. Nawet jeśli szanse są małe, dalej są.

A badać po przeszczepie się trzeba, regularnie. Onkologicznie też, czy ktoś młody czy nie. To nie wyrwanie zęba, że ktoś przyjdzie, zrobiono co trzeba i pacjent szczęśliwy wróci do domu i wszystko jest ok. Leki naprawdę nie są obojętne dla organizmu, a w ostatnim roku coraz więcej przypadków, że wracają do nas pacjenci ze sprawami nowotworowymi.

był chyba taki odcinek Housa ?

Maciek, nie dobieraj sobie do głowy, prędzej w totolotka wygrasz niż w ten sposob "złapiesz" raka

... ale zbadaj się, tak dla swojego świetego spokoju