MILIONOWE SZACHRAJSTWA.

W Berlinie budzi w ostatnich dniach niesłychaną sensacyę sprawa na wielką skalę zakrojonych oszustw. Żona tajnego radcy i członka senatu dra Lepy, owdowiała radczyni Hirsch, popełniała na spółkę ze swą siostrzenicą Gebhardt, liczne oszustwa, naciągając mnóstwo ludzi z najlepszego towarzystwa na wielkie straty. Wniosła ona drugiemu swemu mężowi znaczny majątek, który jednak nie był wystarczającym na zbytkowne życie, jakie kobieta ta prowadziła.

Widząc, że kapitał się wyczerpuje uciekła się do fałszowania podpisu męża na wekslach, gdy i to nie wystarczało, przy pomocy ojca panny Gebhardt, który wobec interesantów odgrywał rolę jej męża, wzięła się do przyrzekania łatwowiernym dostaw wojskowych i pobierania na cel ten wysokich zaliczek, które doszły niebawem do milionów. Obecność mniemanego męża budziła zaufanie w ludziach, rekrutujących się zresztą ze sfer nie zajmujących się nigdy interesami przeto łatwo dających się wyzyskać.

„ŚWIĘTY DYABEŁ” I CARYCA ALEKSANDRA.

Warszawski „Kur. Pol.' drukuje p.. t. „Święty dyabeł” niezmiernie charakterystyczne wspomnienia mnicha Heliodora o głośnym Rasputinie, który odgrywał tak wielką rolę na dworze carskim. Ulegał mu bezwzględnie, wierząc w świętość tego przewrotnego rozpustnika, nietylko car Mikołaj, ale i rodzina carska. Niezmiernie charakterystyczny jest ogłoszony w tych pamiętnikach list carowej Aleksandry do Rasputina. W liście tym więziona dziś przez bolszewików władczyni Rosyi pisała do Rasputina:

„Ukochany mój, niezapomniany nauczycielu i zbawco! Jak mi ciężko bez ciebie! Wtedy tylko jestem spokojna na duszy, gdy ty, mistrzu, siedzisz przy mnie, gdy całuję twe ręce i głowę swoją skłaniam na twe błogosławione ramię. O jakże mi lekko wtedy bywa!

„Wtedy pragnę tylko jednego, zasnąć, zasnąć na wieki, na twojem ramieniu, w twoich objęciach. Co za szczęście czuć twoją obecność przy sobie! Gdzie jesteś? Dokąd uleciałeś? A mnie tak ciężko, taki smutek na sercu. Czy prędko będziesz znów przy mnie? Proszę o twoje święte błogosławieństwo i całuję twe święte dłonie. Kochająca cię na wieki”.

Zaznaczyć należy, że w listach wielkich księżniczek, córek carskich, brzmiała tasama „czuła" nuta.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 29-08-1918

100lattemu.pl