Jełop ze mnie. Powiem Ci szczerze, że wybitnym fanem ich nie jestem, zwyczajnie lubię głos Bruca, i po raz pierwszy byłem na ich koncercie. Szczęka mi opadła- takiego show się nie spodziewałem. Było wszystko- zajebista scenografia, zajebiste tło, fireshow, Bruce z miotaczem ognia, ogromne kukły a nawet Spitfire
Do tego to wszystko podbite głosem którego nie da się podrobić i który nic nie traci z upływem czasu. A kondycję ich wszystkich podziwiam
Polecam się przejść jak znowu będą- dla pozytywnego zaskoczenia i zajebistego show
Ja byłem dziś za darmo, ale za następny raz nie będę się wahał nawet tysiąc na bilet wywalić, mimo, że zapewne Ironów w domu posłucham w międzyczasie może ze dwa razy.