:yoop Taa już widzę jak Polacy chętnie wygryzą Ukraińców z prac za minimalną krajową bądź takich których nie uważają za wystarczająco dobrych.
Nasi bracia ze wschodu biorą każdą robotę bo pensje w ich perspektywy są relatywnie wysokie, tak samo jak dla Polaków pensje w UK przy "pracy na zmywaku".
O pracowników dużych sklepów i dyskontów to bym się nie martwił bo tam jest wieczny niedobór pracowników i wciąż trwa zaciekła walka o pracownika.
Stracą na obrocie małe osiedlowe sklepiki i odzieżówki w galeriach handlowych, ci drudzy dlatego że te obiekty mają mimo wszystko ograniczoną objętość i zabranie niedzieli nie spowoduje że wszyscy niedzielni klienci przyjdą w sobotę, bo zwyczajnie zabraknie miejsca.
Już widzę jak zwolniona z pracy z modnego butiku, H&M, Victoria Secret czy innego "prestiżowego" sklepu ciuchowego pracownica pójdzie harować do Maka czy układać towar w dyskoncie bo jej się tipsy połamią
, to obniżenie jakości/prestiżu swojego życia.
Weekend jest dniem kiedy ludzie chodzą kupować ubrania czy inne podobne/pokrewne towary, bo w tygodniu po pracy mało komu się jeszcze chce iść kilka godzin spędzić szukając rzeczy dla siebie, szczególnie mając dzieci, którym jeszcze trzeba poświęcić czas (obiad, nauka itp.)
Bezrobocie wśród obywateli Polski raczej nie spadnie bo masa szeregowych pracowników w sklepach to właśnie Ukraińcy, we franczyzowych spożywczakach czy fast foodach to łatwiej się czasem po rusku dogadać niż po polsku
, oni wypełniają tę lukę w zatrudnieniu z której najszybciej rezygnowali Polacy na rzecz lepszej pracy.
Poza tym bezrobocie nie wszędzie jest niskie, są regiony gdzie wynosi 14% Warmińsko-Mazurskie, a w Wielkopolskim niecałe 5%. W dużych miastach jak Warszawa (2.3% !!!) jest dużo niższe.
Stracą pracownicy sklepów odzieżowych, spożywczaki w zasadzie bez większych zmian ( poza małymi osiedlówkami, bo wolna niedziela wymusi większe zakupy, a te opłaca się pojechać autem i zrobić je w supermarketach)