ORKAN NAD PABIANICAMI.
Łódź, 23 września.
Dn. 20-go b. m, około godz. 2-giej po południu nad Pabjanicami i okolicą przeszedł huragan. Pędził z szaloną szybkością z południa ku pół nocy, przewracając po drodze wiatraki, drzewa, kominy, sztachety, zrywając dachy i t. p.
Trwał zaledwie 3 minuty 25 sekund, a jednak ulice Pabianie przybrały po jego przejściu wygląd pobojowiska. Drzewa powyrywane z korzeniami lub połamane i powykręcane; dachy pozdzierane; przewodniki elektryczne porwane; szyldy pozrywane, szyby w niektórych miejscach powybijane. Prócz tego ulice były zalano wodą powstałą z deszczu, który poprzedził huragan, oraz z obfitego i grubego gradu, który po huraganie nastąpił.
Z kościoła św. Mateusza na Starem Mieście huragan zerwał dach cynkowy, skręcił i rzucił na cmentarz kościelny. Dach ten oceniony jest na przeszło 40.000 marek.
Z domu Wołdańskiego przy ul. Zamkowej orkan zerwał dach razem z belkami i rzucił na środek ulicy.
W podwórzu tegoż domu obalił komin piekarni, a cegły porozrzucał na sąsiednie podwórza. Na ul. Bagatela przewrócił komin fabryki Michla. Wzdłuż ul. Tuszyńskiej prawie wszystkie domy i ogrody mniej lub więcej ucierpiały.
W ogrodzie firmy „Krusche i Ender" przy ul. Grobelnej wszystkie prawie drzewa przy wejściu do fabryki powyrywane z korzeniami, a wiele potrzaskanych. Straty, zrządzone przez huragan w tym ogrodzie, obliczają na 600.000 marek.
W parku miejskim kilkanaście drzew o obwodzie 3 do 6 łokci uległo strzaskaniu, jak również wiele drzew mniejszych.
W lesie miejskim około 3.000 drzew zniszczonych. Potrzaskane, poranione, powyginane, leżą pokotem.
Straty ogólne, zrządzone przez orkan w Pabjanicach, sięgają 2 i pół miliona marek.
We wsiach okolicznych huragan poczynił znaczne szkody. W Bychlewie obalił komin tkalni Flatta, W Chechle i Debruniu przewrócił wiatraki. W Kamyszewicach zerwał dachy z kilkunastu chat i stodół. W Pawłowicach obalił dwa wiatraki i pozrywał dachy z domów i zabudowań gospodarskich. Orkan pociągnął także za sobą straty w ludziach.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 29-09-1917
LOT TURYN-LONDYN.
Berlin. Jak donosi ajencja Reutera z Londynu, w poniedziałek o godz. 2 m. 50 po południu przybyło tam dwu włoskich lotników, którzy bez lądowania przedsięwzięli bezpośredni lot z Turynu do Londynu, przez Alpy, Francję i kanał. Lotnicy opuścili, Turyn o g. 9 m. 30 z rana.
Kurjer Warszawski, 29-09-1917
100lattemu.pl