Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Hyde Park V > Do posiadaczy kotełów i piesełów
oiko
oiko - Superbojowniczka · 7 lat temu
Od dłuższego już czasu rozważam przygarnięcie naszej rodziny przez szczekającego czworonoga. No bo miauczący już jest. I ostatnio przyplątało się do mnie pytanie: jak radzicie sobie z miskowym problemem? Znaczy kotu należałoby zapewnić miski z suchym, mokrym i wodą, żeby się uzupełniał w miarę wypróżniania, a psu daje się jeść dwa razy dziennie, żeby nie pękł z przejedzenia, co jest jeszcze ważniejsze, kiedy wybór pada na psie odkurzacze typu labrador, czy golden retriever. Macie jakieś wyjścia z empasu? Poza nauczeniem kota, jak zamykać drzwi do kuchni, nic innego nie przychodzi mi do głowy...

A, kot nie z tych skocznych, pod sufitem miski mu nie zawieszę. I nie mam również ochoty robić za odźwiernego przez 24h na dobę, bo w zimie już jestem na pełnym etacie

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

Szamano
Szamano - Ptakomaniak · 7 lat temu
Tak! Kawia.


--
"Czujesz to? To beton, synku. Nic na świecie tak nie pachnie."

Colinek_szczecin
Kot mu parę razy z pazura pociągnie to się oduczy zaglądania do jego miski

--
All that's left are me & the other pissed-off cockroach motherfuckers.

tilliatillia
tilliatillia - Superbojownik · 7 lat temu
Karm je razem, częściej ale mniejszymi porcjami. Kot wcale nie musi mieć bez przerwy pełnej miski.

--
tylko spokojnie.

Tynf
Tynf - Superbojownik · 7 lat temu
Dorosłemu dużemu psu daje się posiłek raz dziennie, ewentualnie zimą, jeśli jest mróz drugi posiłek (lekko ciepły, pierwszy również), z kotem to samo. Później umyć i schować miski. Muszą się nauczyć, że jest pora posiłku i trzeba zjeść wszystko, bo później nie będzie. Wszystkie moje psy i koty tak nauczyłem i nie było z tym żadnego problemu.

--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
tomcat_tc - Student prawa · 7 lat temu
Tak jak :tilliatillia i :tynf mówią. Kot też może mieć pory karmienia. Psa będziecie karmić raz albo dwa razy dziennie zależnie od rasy, kota można karmić wtedy gdy np pies idzie na spacer, żeby psu nie było smutno że kot je, a on nie
Ostatnio edytowany: 2016-11-03 14:22:42

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Mojs - Superbojownik · 7 lat temu
Miałem podobną sytuację... Kot miał swoje jedzenie na stole kuchennym, (nie mylić z blatem gdzie się przygotowuje jedzenie), i odsunięty tak, że pies ni chuu nie dosięgał. A woda ze wspólnej.

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 7 lat temu
Problem w tym, że kotu można nasypać na zapas. Z psem różnie bywa. Jeśli razem się nie wychowywały, to raczej nie przejdzie. Pies zeżre kocią karmę bez zastanowienia. Tylko oddzielne pomieszczenia w takim przypadku wchodzą w grę. A jak kot będzie nerwowy, to się może źle skończyć. Bynajmniej nie dla kota.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Mojs - Superbojownik · 7 lat temu
Można też nauczyć psa "siłą" aby nie żarł kociego - gazetą lub innym przedmiotem niecodziennym dla psa strzelić go, jak będzie próbował kocie jeść. Ale to działanie chwilowe.

Tynf
Tynf - Superbojownik · 7 lat temu
:mojs
Możesz nawet nauczyć, by sam tę gazetę przyniósł. ;)

Nie bardzo rozumiem jakiegokolwiek rozpieszczania psów , kotów i innych "ulubieńców", jedzonko cały czas w miseczce, pan hrabia wskakuje na fotel i sobie śpi, w ekstremalnych sytuacjach włazi na łózko i leży sobie w pościeli, później stają się domowymi "terrorystami" i bezustannie próbują wymuszać na domownikach swoją wolę. Słyszałem nawet historię, jak pewien rozpieszczony pies wymuszał na dzieciach domowników (warknięciami) kanapki a inny na pracownikach firmy również przeróżne rzeczy. Pies, czy kot, czy kutfa nawet tygrys ma wiedzieć gdzie jest jego miejsce w stadzie i tyle. Jeśli ktoś o tym nie wie, nie powinien mieć zwierząt (nawet kanarka), bo może tylko doznać krzywdy, gdy duży pies zacznie się (z)nim "bawić". Znam kilka ciekawych historii na ten temat, mam duże doświadczenie z moimi pięcioma owczarkami niemieckimi (jeden nieco nie owczarek, ale strasznie sympatyczny), kilkudziesięcioma już chyba kotami i wiem co piszę.

--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

Djbanan
Wyrzuć kota!

--

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 7 lat temu
:oiko, przede wszystkim nie bierz beagla. Bo zje i kota, i miski

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

oiko
oiko - Superbojowniczka · 7 lat temu
Wy mojego kota nie znacie... On panicz wielki, je wolno, gryzie powolutku, burdel taki dookoła robi, jakby pluł, a nie połykał... No i osiem lat już ma kocisko. Boję się trochę, że nie będzie zgody w domu.

:Tynf wprawdzie z psami nie mam, ale z kotami owszem. I jak nie wyobrażam sobie spania z owczarkiem niemieckim (ale to może tylko brak wyobraźni), tak i nie wyobrażam bez kota. Mam kota nie do łapania myszy, ale po to, żeby go głaskać, kochać i rozpieszczać Dzięki temu pozbywam się stresu i bóli krzyża. A jak przegnie kocisko, to jestem doskonale w stanie przywrócić do porządku.

Co do psa się nie wypowiem, bo tylko Cesara Milana oglądam. Czy jak jemu tam.

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

oiko
oiko - Superbojowniczka · 7 lat temu
:paula_jasu nie, beagle odstawiłam zanim w ogóle o psie pomyślałam
Ostatnio edytowany: 2016-11-03 15:13:38

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Mojs - Superbojownik · 7 lat temu
:tynf
Tynf... po części się zgodzę, że nie można rozpieszczać zwierzaka, bo wejdzie na głowę i tyle z tego będzie. Ale z drugiej strony, mój kot np. jak w dzień nie jadł, tak w nocy chodził i jadał. Wolał w nocy jeść, nawet jak głodówkę byś zrobił, to i tak znów by się przestawił na noc. Koty udomowione (z moich obserwacji) jedzą mało ale często. Pies mój ma tak, że sypiemy mu rano suchą karmę, potem ok 13 dostaje główne danie (ryż z rybą, "batona") i tyle. Czasem, jak np. z boczku chrząstka jest, to do miski się wrzuci. Ale tak, to dwa posiłki, suche ma do wieczora, bez dosypywania. Jak zobaczy, że ma cały czas jedzenie, przyzwyczai się, że nie musi łapczywie jeść i będzie dawkował jedzenie "w czasie głodu"... A pies to Karelski na niedźwiedzie jak coś.

:oiko
To tak jak mój... jak jadł, więcej było wokół niego niż zjadł.
Co do Cesara... należy być stanowczym, ale nie można też oczywiście wyłączyć myślenia i wsadzać psu palec w... oko.
A co do zgody... Kot uznaję Cię za właściciela? Jak tak, to i Psa powinnaś kupić/przyprowadzić Ty, aby wiedział, że Ty jesteś panią domu. Przez jakiś czas karcić za "bójki" aż wreszcie będą się "zaczepiać" z nudów...
Ostatnio edytowany: 2016-11-03 15:20:23

Servin
Servin - Klopsik · 7 lat temu
Nie będzie zgody w domu, bo kot-gadH w domu był pierwszy. Zwykle to pies musi być pierwszy, wtedy kot musi to tolerować.


--
A na HaPe to jeszcze tylko nasrać na środku.

Tynf
Tynf - Superbojownik · 7 lat temu
:mojs
Pies (czy kot, lub inne zwierze) nie musi "łapczywie jeść", dajesz mu pół godziny na spokojny posiłek, po czym zabierasz miskę. To wystarczająco dużo czasu.

Kutfa domyślam się, że zwierzaki niektórych Bojowników pogryzłyby swojego właściciela, gdyby tylko wyciągnął dłoń w kierunku ich miski. Ja mogłem każdemu ze swoich owczarków wsadzić dłoń do pyska i wyjąć nawet kawałek mięsa. Nie miał prawa zrobić nawet "krzywej" miny... i nie... nie biłem ich, wystarczyło odpowiednie postępowanie.

:oiko
Jeśli pozwalasz kotu spać w swoim łóżku, to odpuść sobie posiadanie psa, będziesz miała bezustanny problem. Piszę te słowa z czystej sympatii, nie obraź się.

--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

hubbabubba
hubbabubba - Robi dobrze nawet przez telefon · 7 lat temu
Weź psa, który będzie żarł koty. Problem solved

--
Powiedz "nie" narkotykom? Jeśli zacznę z nimi rozmawiać, to znaczy, że już powiedziałem "tak".

oiko
oiko - Superbojowniczka · 7 lat temu
:hubbabubba no co Ty, zadławiłby się taką ilością kłaków

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Mojs - Superbojownik · 7 lat temu
:tynf
Z moim psem jest podobnie. Oczywiście zakładając, że gdybym ja był głodny, a przyszedł mi ktoś i zabrał jedzenie, wkurzył bym się. Jeśli coś możesz, nie znaczy, że musisz... ;)
I co do spania w łóżku, potwierdzam... psy są strasznie zazdrosne...

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 7 lat temu
Tak jak pisałem. Kot i pies w domu jeśli od urodzenia - nie ma problemu. Kot wcześniej w domu i pies nowy - będzie wojna. Pies wcześniej w domu - różnie bywa. Zależy od psa.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Mojs - Superbojownik · 7 lat temu

Przypadek u mnie (kot wcześniej, pies później) pokazuje, że wojny nie było... Pies na kota szczekał, kot psa zaczepiał, ale żyły razem.

oiko
oiko - Superbojowniczka · 7 lat temu
Czy ja coś o przygarnięciu jakichś czworonogów wspominałam? Przepraszam najmocniej, wkradł się błąd rzeczowy: mam do z b y c i a cztery osobniki dwunożne, z czego trzy średnio wyrośnięte a jeden całkiem pokaźnie, mało oswojone*. Oraz dwa karnety na basen, butelke waleriany i relanium.

Kota nie oddam.
Boszsz... a tu jutro już piątek, do tego ze strajkiem popołudniowo-szkolnym... I nie mam wina


*aczkolwiek cyrkowe metody oswajania nie zostały podjęte

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

pckiller
pckiller - Superbojownik · 7 lat temu
:oiko
Nie bierz rasowca bo to liche i chorowite zazwyczaj.
Kundel że schroniska w wieku 3-6 miesięcy jest najlepszy bo widać jaki będzie duży, a i kocha jakby bardziej

Młody pies je 4x dziennie. Najlepiej karmy Brit bo dobre i niedrogie.

Liiina
:oiko - jeśli poważnie myślisz o tym, to radzę odseparować kocie miseczki w osobnym pomieszczeniu i pomyśleć o takim zamykaniu, które pozwoli pozostawić szparę wystarczającą na przejście kota, a zbyt wąską na psa (wzoruj się na łańcuchu u drzwi wejściowych). Mam nadzieję, że to nie będzie york

Skoro masz księcia, który jada powoli i musi mieć pełną miseczkę, to nie możesz mu odbierać tego komfortu, a trudno spodziewać się, że jakiś pies się powstrzyma przed wchłonięciem kociej karmy!

Ustalenie pór karmienia nie sprawdzi się w tym przypadku - a poza tym nie wiadomo, czy Twój pies też się podda terrorowi pór ;) Wyobraź sobie moje zdziwienie, gdy po trzech piesełach pożerających podaną karmę do ostatniego okruszka o ustalonej porze trafił mi się mutant jedzący jak kot: skubie kiedy ma ochotę a miska musi być wciąż pełna i gdy się opróżni, jest awantura - chociażby to był środek nocy
Oczywiście przy takim stylu jedzenia musi pogodzić się z faktem, że czasem koty włażą mu z kopytami do miski i wybierają, co lepsze kawałki (musiałam mu zafundować płaski, ciężki, żaroodporny półmich, bo plastikowa miska przy awanturach latała po całej kuchni, a nawet zdarzało się po pokoju ) - czasem bez przekonania warknie, szczeknie, ale ostatecznie wie, że koty - choćby pękły - wszystkiego nie zeżrą

Obecnie mam czwarty egzemplarz boksera, a z kotów - czwarty i piąty, więc trochę się napatrzyłam na kocio-psie współżycie i wiem, że koty zawsze rządzą!
I nie ma reguły na wprowadzanie nowego lokatora - czy pies ma wejść do domu, w którym już jest kot, czy odwrotnie.

Tylko moja pierwsza perska księżniczka żyła samotnie przez sześć lat, potem zwierzaki następowały w różnych konfiguracjach i przestrzegałam tylko jednej zasadniczej reguły: należy zapewnić kotu swobodny dostęp do pomieszczenia, które jest jego azylem, w którym ma jedzenie, kuwetę i spokój z dala od tego szczekającego, wielkiego potwora - wzajemne oswajanie się zawsze jest stresem.

--
Tylko w bajkach i w marzeniach dziewczynek książę podjeżdża majestatycznie na białym koniu - w prawdziwym życiu koń albo się potknie, albo zes*ra

oiko
oiko - Superbojowniczka · 7 lat temu
:Liiina
O taką praktyczną rzecz właśnie mi chodziło, a o łańcuchu nie pomyślalam Drzwi wprawdzie rozsuwane, ale to nie problem. Tylko łeb kota wielki (bo to jaśnie hrabia właściwie-jak-pers-exotic), więc albo już podrośniętego szczeniaka wezmę, albo początki będą gorące Psiaka chcę wziąć przede wszystkim dla córy. Jest w pobliżu psia szkoła, robią kursy pet therapy, a to od zawsze uszczęśliwiało mi dziecko. Kot wprawdzie też prawie jak pluszak, da się troszeczkę wymiętolić, ale... no ale jednak to kot. Dlatego rozglądam się w retrieverach i im podobnych.

:pckiller być może tak się skończy, o ile tutejsze schronisko da mi możliwość przetestowania szczeniaków w obecności dzieciaków, ale z daleka od reszty schroniska (bo nie chcę, żeby siedziały i ryczały tak, jak to ich matka będzie robiła przy pierwszej wizycie). Nie mogę sobie pozwolić na problemy charakterialne psa, a z kolei w dobrych (!) hodowlach kładzie sie duży nacisk na pokojowy charakter zwierzaka. Oczywiście ryzyko istnieje nadal, ale zdecydowanie mniejsze. Może brzmi to dość cynicznie, ale muszę brać pod uwagę i takie rzeczy. Na razie cieszę się łańcuchowym rozwiązaniem :Liiny

Podziekowania serdeczne za rady

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Aerrae - Bojowniczka · 7 lat temu
Jak chcesz mieć zwierzaka do miętolenia, to weź sobie kota norweskiego leśnego ;) To w ogóle takie trochę koto-psy - mają najlepsze cechy jednego i drugiego

oiko
oiko - Superbojowniczka · 7 lat temu
:aerrae och! och! Uderzasz w otwarte drzwi... Ale aż tak wielkiego afrontu mojemu futrzakowi nie mogę zrobić

--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks
Forum > Hyde Park V > Do posiadaczy kotełów i piesełów
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj