Od dłuższego już czasu rozważam przygarnięcie naszej rodziny przez szczekającego czworonoga. No bo miauczący już jest. I ostatnio przyplątało się do mnie pytanie: jak radzicie sobie z miskowym problemem? Znaczy kotu należałoby zapewnić miski z suchym, mokrym i wodą, żeby się uzupełniał w miarę wypróżniania, a psu daje się jeść dwa razy dziennie, żeby nie pękł z przejedzenia, co jest jeszcze ważniejsze, kiedy wybór pada na psie odkurzacze typu labrador, czy golden retriever. Macie jakieś wyjścia z empasu? Poza nauczeniem kota, jak zamykać drzwi do kuchni, nic innego nie przychodzi mi do głowy...
A, kot nie z tych skocznych, pod sufitem miski mu nie zawieszę. I nie mam również ochoty robić za odźwiernego przez 24h na dobę, bo w zimie już jestem na pełnym etacie
A, kot nie z tych skocznych, pod sufitem miski mu nie zawieszę. I nie mam również ochoty robić za odźwiernego przez 24h na dobę, bo w zimie już jestem na pełnym etacie
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks