Tu spróbuj
nagraj mp3
Bohaterowie naszych dni (mel. „Więc pijmy wino szwoleżerowie”)
Gdzie płaczą wierzby, gdzie szumią zboża
Duch czasów w oczy dzisiaj z nas drwi.
Prowadzą naród gdzieś po bezdrożach
Bohaterowie naszych dni.
Im odleglejszym brzmi walka echem,
Tym większe tłumy ogląda świt.
Bohaterowie mają tę cechę,
miast się wykruszać mnożą byt.
Rację ma w dziejach zawsze kronikarz,
Dla potomności ten tworzy cud:
im większy kiedyś tchórz i panikarz
Dziś większy heros i wzór cnót.
Każdy w zasługi przyobleczony,
wróg na ich widok ze strachu bladł.
Snem o zwycięstwach każdy zmęczony,
we śnie walecznym z łóżka spadł.
Już wyobraźnia zaszczytną bliznę
na wątłych piersiach maluje mu.
Oddałby życie on za Ojczyznę,
lecz zdrowie nie pozwala mu.
Aby przywłaszczyć herosa znamię
i lwa i orła opluje szczur.
Największym wrogiem jest ludzka pamięć,
Trzeba postawić ją pod mur.
Każdy z nich chętnie pochlebstwa łyka,
Wzorem odwagi być też by chciał,
pamiętających by pozamykał
i na cokole wiecznym trwał.
Abyśmy w Polsce żyli, jak w niebie,
Chciał jeden, po to podobno żył.
By dać nam przykład, zaczął od siebie
nie szczędząc środków ani sił.
Czasem żałuje, że stawiał głowę
lud wyzwalając z niewoli pęt,
bo społeczeństwo jest przypadkowe
i nie dorasta mu do pięt.
Ogólne na nic tutaj teorie
Wspomnienia świadków nieważne też.
Każdy z nich pisze własną historię,
Jedynie słuszną i w to wierz.
Kiedyś zapyta dziecina mała,
Kiedy ją znuży medialny szum.
- Czemuż komuna tak długo trwała,
choć ją herosów zwalczał tłum?
Prawdy się od nich żadnej nie dowiesz
Dla nich jest faktem, co im się śni.
Bohaterowie, bohaterowie,
Bohaterowie naszych dni.