Pewnie sobie wyobrażacie jak bardzo nadaje dystansu mechanistyczne spojrzenie na umysł ludzki. Wystarczy przyjąć, że umysł człowieka to system operacyjny, wiedza i doświadczenia to zmagazynowane dane, narządy zmysłów to sensory o różnym stopniu zaawansowania i czułości. Całość jest zasilana przemianami chemicznymi.
Z kolei społeczeństwa to zbiór systemów oddziałujących ze sobą, tworzących wspólnie megasystem (jak np. naród, grupa etniczna, kulturalna, religijna).
Jak w systemie komputerowym może tu dochodzić do zawirusowania ideami, podejmowania decyzji na podstawie danych o dużym/małym prawdopodobieństwie poprawności
Wtedy ciężko patrzeć na jednostki oraz społeczeństwa z poczuciem wyższości.
Niestety nie ma tu miejsca na emocjonalne podejście (miłość, poczucie przywiązania).
Systemy można rozbudowywać o dane biologiczne (genotyp, wiek), środowiskowe (warunki w których system został stworzony) itd.