:tytezterefere o to to. Proces ten to proces długoterminowy jeśli w ogóle do niego dojdzie. Natomiast ponowne referendum może zostać w przyszłości przeprowadzone choćby z racji takiej, że różnica między remain a leave jest marginalna ( w przeciwieństwie np. do wyników w Szkocji ). Wbrew pozorom wyjście z Unii to nie jest zabranie zabawek i powiedzenie "to nara!" jak się niektórym wydaje. Poza tym rzeczywiście można zauważyć, że wynik referendum jest traktowany tak, jakby UK już opuściło EU ( i ta tendencja nawet widoczna jest wśród polityków w Brukseli, co mnie naprawdę dziwi ). Referendum to renferendum. Pokazuje opinię społeczeństwa, natomiast nie jest powiedziane, że rząd musi się ku temu przychylić. Szczególnie, że pójście w tym przypadku w jakąkolwiek stronę to jakby nie patrzeć trzymanie drugiej połowy kraju w niezadowoleniu.
W UK większość o polityce nie ma pojęcia i działają na ludzi populistyczne hasełka. Przecież hasło, że wpłacane jest tygodniowo 350 milionów funtów, które powinno zostać przeznaczone na NHS jest nie tylko bzdurą, co kłamstwem, w dodatku bardzo mocno obecnym w całej kampanii. Ale właśnie ci starsi ludzie chcą mieć lepszą opiekę zdrowotną, więc to hasło zdecydowanie do nich przemawia. Jakby zaoferować Brytyjczykom tutaj "500+" w zamian za opuszczenie Unii, to Unię by już dziś opuszczali
To kraj politycznie głupich ludzi, którzy nie są w stanie dojrzeć konsekwencji długoterminowych takich decyzji ( odzyskać kontrole? ok, ale co potem? ).
Innym argumentem jest to, że UK nie ma swobody jeśli chodzi o umowy handlowe itd. bo zbyt wiele jest dyktowane przez Unię. Oni by chcieli renegocjować te umowy. Tylko że pojawia się pytanie, czy ta druga strona będzie skora do renegocjacji? A może w takim przypadku będzie lepiej zaostrzyć lub w ogóle zerwać umowy z krajem, który czeka swego rodzaju destabilizacja i zapewne recesja? Dla UK to może skończyć się naprawdę źle.
Obywatele EU, którzy tu mieszkają raczej martwić się nie muszą, bo nikt ich ( i mnie ) nagle stąd nie wykopie. Jednak jeśli sytuacja w UK generalnie się pogorszy, to ludzie sami wyjadą. Wyjadą też Brytyjczycy. Tu jest tak wiele możliwości, że nie sądzę, że "UK has thought it through". Zresztą to nie powinno dziwić w Polsce, skoro PiS udało się dojść do władzy
Taki "PiS" ma właściwie każdy kraj.