:dwoogim raz niechcący im pokaż, że masz taki kanał...
I życzę powodzenia i sukcesów. Buziaczki. Co ja nie pamiętam jak mając 11 lat znalazłem w szafie jakąś dziwną książkę moich rodziców? I jak mnie się oczy otworzyły, że toto się wsadza do środka całkowicie, a nie pociera? Nie bądź taki chopie do przodu. I weź mi tu gupot nie opowiadaj
Z drugiej strony... a niech zacznie walić konia zamiast brać narkotyki... c'nie? Your choice.
I serio... całkiem serio...
Sret jest im potrzebny nie net. Edukacja. Myślenie. A nie kopiowanie bzdur z internetu. Moja matka, kiedyś normalnie myśląca kobieta... obecnie w wieku 71 lat przychodzi dzisiaj do mnie i mówi:
- A wiesz, że nie wolno surowych ogórków, pomidorów i papryki trzymać w lodówce??? Bo dzisiaj w telewizji taki doktor mówił, że się wydzielają związki...
Pytam się: - Mamo. Ile Ty masz lat? Od 40 lat zawsze trzymaliśmy ogórki, pomidory i paprykę w lodówce, o ile akurat nie były nam potrzebne. I co panu doktorowi raptem zaszkodziły, a Tobie nie szkodziły przez tyle lat?
Ludzie... moja matka zawsze twardo stąpała po ziemi. Ale czym dłużej ogląda telewizję, tym bardziej zaczynam zauważać objawy... nawet nie wiem jak to nazwać... zamulenia? Odmóżdżenia? I to samo się dzieje z tą naszą obecną gówniażernią. I fakt są jednostki wybitne. Bo np. młodszy brat mojej bardzo byłej, z którym mam bardzo dobry kontakt niedługo zostanie drugim Hawkingiem. Nie w rzeczy samej, że o kalectwie mówimy, ale chłopak jest w placówce naukowej w Izraelu. Dopiero co 25 lat skończył, ale ma takie sukcesy, że szok. Ale to są jednostki. Jednostki. A reszta? Telewizor, internet, telefon. Telewizor, internet, telefon.
Obłęd.
I miłej nocy życzę... co złego to nie ja... a ja sobie jeszcze kanapeczkę wrzucę i pomidorka... z lodówki... :evil