Kurde, brakuje mi jakiejś długiej budowy, żeby skończyć model .
Zacząłem kleić Wilka (PZL.38) i jak skończyłem budowę, tak stanąłem na prawym skrzydle .
Ktoś jeszcze się odstresowuje w ten sposób (o ile się da, mnie czasem do pasji denerwuje zwijanie tych malutkich papierków w ruloniki, ale zawsze to lepsze, niż na przykład katastrofa budowlana)?
Wprawdzie wychodzi ch*jowo (no powiedzcie mi, jak mam równo wyciąć dwie sąsiadujące wręgi???), ale przynajmniej stabilnie.
PS. "Modelarz" w cudzysłowie, bo taki ze mnie modelarz, jak z Gesslerowej kulturalny chłopczyk.
Zacząłem kleić Wilka (PZL.38) i jak skończyłem budowę, tak stanąłem na prawym skrzydle .
Ktoś jeszcze się odstresowuje w ten sposób (o ile się da, mnie czasem do pasji denerwuje zwijanie tych malutkich papierków w ruloniki, ale zawsze to lepsze, niż na przykład katastrofa budowlana)?
Wprawdzie wychodzi ch*jowo (no powiedzcie mi, jak mam równo wyciąć dwie sąsiadujące wręgi???), ale przynajmniej stabilnie.
PS. "Modelarz" w cudzysłowie, bo taki ze mnie modelarz, jak z Gesslerowej kulturalny chłopczyk.
--
"Czujesz to? To beton, synku. Nic na świecie tak nie pachnie."