Wiem że ostatnio dużo tego ale nie mogę przestać myśleć o jednej rzeczy: na ile chodzi tu o wpływy i pieniądze a na ile o religię. Sami zamachowcy, pojmani "bojownicy" i internetowi naganiacze oczywiście piszą o wolności wyznawania islamu, prawie religijnym i tak dalej. Sami jednak wydają się jednak... jacyś niewyedukowani. Przykład:
Słuchałem również wywiadu z muzułmaninem który zarzucał im bardzo wiele błędów np. modlenie się w różne strony.
Sytuacja wydaje się prosta: bogaci kacykowie zaganiają hołotę aby ta realizowała ich cele polityczne.
Ale...
Szkopuł w tym że ich działania wydają się kompletnie nielogiczne. Ataki na bierną Europę przysparzają im wrogów, wypowiedzenie wojny Hamasowi ukierunkowuje go w stronę zachodu, grożenie Turcji (a robią to ciągle) antagonizuje potencjalnego (przy obecnym klimacie politycznym) sojusznika. Czytałem artykuł o tym że odłam Islamu uznawany przez Daesh wierzy w przepowiednie Mahometha nie zawartą w Koranie której treść brzmi mniej więcej tak: Islam urośnie w siłę co spowoduje zebranie się przeciwko niemu sojuszu 80 państw świata. Państwo islamskie zacznie przegrywać i wielu odejdzie, jednak potem nastanie bitwa po której islam zatriumfuje.
Dokładniej o przepowiedni można przeczytać tutaj (wiem że strefa tajemnic (sic!) ale ciężko znaleźć jakieś polskojęzyczne źródło):https://strefatajemnic.onet.pl/przepowiednie/proroctwa-mahometa-o-wojnie-z-zachodem-i-koncu-islamu/k1erh
To mogła by potwierdzać propaganda jihadystów w sieci cieszących się z przystąpienia do wojny kolejnych państw oraz ataki na cele zdawało by się neutralne.
Co o tym myślicie? I trzymajmy się tematu w tym wątku, co?
Słuchałem również wywiadu z muzułmaninem który zarzucał im bardzo wiele błędów np. modlenie się w różne strony.
Sytuacja wydaje się prosta: bogaci kacykowie zaganiają hołotę aby ta realizowała ich cele polityczne.
Ale...
Szkopuł w tym że ich działania wydają się kompletnie nielogiczne. Ataki na bierną Europę przysparzają im wrogów, wypowiedzenie wojny Hamasowi ukierunkowuje go w stronę zachodu, grożenie Turcji (a robią to ciągle) antagonizuje potencjalnego (przy obecnym klimacie politycznym) sojusznika. Czytałem artykuł o tym że odłam Islamu uznawany przez Daesh wierzy w przepowiednie Mahometha nie zawartą w Koranie której treść brzmi mniej więcej tak: Islam urośnie w siłę co spowoduje zebranie się przeciwko niemu sojuszu 80 państw świata. Państwo islamskie zacznie przegrywać i wielu odejdzie, jednak potem nastanie bitwa po której islam zatriumfuje.
Dokładniej o przepowiedni można przeczytać tutaj (wiem że strefa tajemnic (sic!) ale ciężko znaleźć jakieś polskojęzyczne źródło):https://strefatajemnic.onet.pl/przepowiednie/proroctwa-mahometa-o-wojnie-z-zachodem-i-koncu-islamu/k1erh
To mogła by potwierdzać propaganda jihadystów w sieci cieszących się z przystąpienia do wojny kolejnych państw oraz ataki na cele zdawało by się neutralne.
Co o tym myślicie? I trzymajmy się tematu w tym wątku, co?