Wtedy mniej więcej gdy inni mieli fazę na te "zespoły" u mnie najczęściej leciał Sztywny Pal Azji- Wieża Radości Wieża Samotności z winyla Tata mnie opieprzył za zajechanie płyty później
--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?
Biliński, Jarre, Vangelis, chwilę potem Tangerine Dream... też trochę płyt pozajeżdżałem, ale głównie były to już kasety - kosztowały od 11 do 13 tysięcy zł... A przegrywalnie CD-ków jeszcze, jedna była na Głogowskiej naprzeciwko Dworca Zachodniego (teraz tam jest Żabka), druga na Gołębiej.. Pięknie było na początku lat 90-tych...
Kiedy moje koleżanki słuchały Kelly Family czy NKOTB, ja odkrywałam Deep Purple, Black Sabbath czy King Crimson (ale to zasługa ludzi, z którymi się wtedy przyjaźniłam - za co oczywiście wdzięczna niezmiernie im jestem
Chociaż koleżanki patrzyły na mnie jak na dziwadło
Kaab na Ciebie koleżanki dziwnie patrzyły? W wieku mniej więcej sześciu lat moje koleżanki uwielbiały "Puszka Okruszka". A moją ulubioną piosenką było "Welcome to the jungle"
moja starsza siostra też lubiła rockowe i metalowe klimaty, więc na szczęście też się z tym osłuchałam, ale kiedyś kupiła mi na święta kasetę Brithney Spears i włączała sobie ją, że niby dla mnie