na pranie najlepiej jest udać się do koleżanek posiadających automat i żelazko.
U nas za wina i piwa dziewczyny bardzo chętnie się odwdzięczały wyprasowaną koszulą na egzamin, a tłumaczyły, że:
"nie będę wchodziła na egzamin z facetem, co ma brudną koszulę bo cały czas będę o tym myślała i obleję".
Kobiety należy bardzo kochać i nawet nie próbować rozumieć.
A mężczyzn należy rozumieć i tylko trochę kochać
Kobieca logika pozostaje dla mnie zagadką od czasu, gdy 'odkryłem' w zamrażalniku u koleżanki wiertarkę. I toster w łazience (ponoć czemuś konkretnemu obie rzeczy miały służyć, ale wolałem nie pytać).
A tak już zupełnie na marginesie, czyś ty troll czy nie, radzę na studiach nauczyć się kilku niezbędnych do życia umiejętności:
1) ile można wypić
2) ile naprawę można wypić
3) jak przeżyć juwenalia
4) jak gospodarować kasą do pierwszego
5) jak zrobić sobie 'jedzenie' tak, aby nie zginąć - polecam od nauki jajecznicy, smażonego boczku etc, w przypadku braku talentu pozostaje chemia z folii czyli chińskie zupki lub dania instant
6) nauka sprzętów domowego użytku:
- odkurzacz - on nie tylko głośno pracuje, on też sprząta
- ścierka do kurzu nie powoduje odcisków na rękach
- płyn do mycia naczyń nie gryzie
- pralka nie jest portalem do obcego świata
- żelazkiem DA się zabić
- czyste okna i łazienka mogą zapewnić bliższe poznanie koleżanki, wersja hard: podaj śniadanie do łóżka
- dbanie o higienę osobistą jeszcze nigdy nie było tak proste