/Joe/: Ellou
/Gadh/: Panicz Gad
/J/: Nie bardzo kojarzę
/G/:Ekskluzywny Superbojownik, ten z czuba piramidy sukcesu
/J/: A tak, oczywiście, czym mogę służyć?
/G/: sprawę mam, zgubilem sie, pomocy czeba bystro
/J/: ode mnie?
/G/: Masz wplyw na uzytkownikow, zalatwisz mi to
/J/: przesadzasz, skąd wiesz, że w to wejdę
/G/: stac
/J/: to ciekawe, a konkretniej
/G/: jest dil, Gad placi za 20 fejkow suberbojownikow, ty robisz mi wyprawe ratunkowa
/J/: a co się stało?
/G/: Panicz zgubil sie w puszczy bialejstockiej
/J/ : Jak to zgubił?
/G/: po kurki przyjechalem, dzipees najepszy mam, napisalem srodek puszczy i auto trafilo, potem kurki ale nie chcialo nic pokazac, wysiasc musial panicz
/J/: to rzeczywiście kłopot
/G/: nie ironizuj tylko sluchaj. kurek szukalem i siem zgubilem. telefony 4 najlepsze mam ale zasiegu nie ma. Laptok z procesorem 4 rdzeniowym, 100GB na szczescie mialem w plecaku, dobra rzecz, szybka, antenem z parasola rzem zrobil i pisac moge.
/J/: rozumiem
/G/: nic nie rozumiesz, pisalem do faciow po czesku ale mie zbywali
/J/: Jak to? Panicza? Który to śmiał?
/G/: kazdy, kafel napisal ze ma to w dupie, lesny cos o wachaniu, icekkropek zegnam, general ze idiota, tynk o mojem retorycem , miszka ze siem wsydzi, kropman zebym se wlonczyl wariata, syndod coś o klasztardach, chrys coś wyliczyl i ze wyszlo zebym spadal, jeden ze multiplom nie dojedzie, drugi to nawet obrazek przeslal ze buce srajom na piramidem, dlugo by pisac, nieuzyte smyki, kasaja reke co karmi wiedzom i przykladem, zazdrosc ich blokuje, bieda oglupia
/J/: a Bojowniczki ?
/G/: z lochami to panicz tylko gra w babingtona
/J/ : a te kurki to po co? Nie mógł Panicz kazać przynieść? Chyba stać?
/G/: na urlopie jezdem, furem loch 10/10 zabral, zre toto i pije na maxa, kasem chcial przyoszczedzic
/J/: a po co te kurki?
/G/: jajczenicem na kurkach jedna loszka zazyczyla, panicz dobrze gotuje, stac
/J/: taka nadzywczajna?
/G/: loszka czy jajczenica?
/J/: Noooo.......obie.
/G/: tak, stom loszkom co chyba jest 11/11 panicz lubi grac w babingtona najbardziej, zrobi jej jajczenice cud nawet zlowi jesiodra
/J/: tak dobrze gra?
/G/: tak, Daklameron Panicz czytal, wypisz wymaluj ona. I spiewa jak bogini
/J/: skąd ją wytrzasnąłeś?
/G/: Nie ty, tylko Panicz, nie tak prentko z tym tykaniem. Na konczerto z halynom kunickom w ciechcinku panicz byl, ona tam spiewala przed niom
/J/: To ciekawe, a jak się nazywa?
/G/: Nie wiem, loszki do niej ciagle mowiom: dana dej klej, chyba Danka
/J/ Znajomo brzmi
/G/ u mnie inglisz fluent a u ciebie?
/J/: ujdzie
/G/: to leci cos tak: kis mi hart bifor ju gou, sammertaim sadness
/J/: Boże, to niemożliwe
/G/: ha, stac, gramy se w babingtona i ona spiewa paniczowi, jest kul.
/J/: Co mogę konkretnie dla Panicza zrobić?
/G/: ekspedycjem ratunkowom wyslac, znalesc, do auta zaniesc, dalej panicz juz sam da rade
/J/: Ja się na tym kompletnie nie znam
/G/: wiem, dlatego sluchaj, wezmiesz lesowego bo las zna, psy ze dwa, kafelnego i potrojnego wyniuchają po sladach.
/J/: Gadają, że ten potrojny to świr
/G/: e tam, humulunkus, a może i cwir, cos pisal zebym nie wychodzil z lasa i polowal na jakiegos kacapa
/J/: a jak nie zechcą, tu pełno indywidualności?
/G/: Banem postrasz, zyc nie mogom bez klepania w te klawiartury, przyglupy bez perspektyw, goledupce, bolaczki, wymieknom
/J/: a co ja z tego będę miał?
/G/: no Superbojownikow panicz zasponsoruje ze 20-tu
/J/: jak ich rozpoznam, tylu nowych to mam codziennie?
/G/: niki im sprytne dam, politykow z epietetem, wiesz co to epietet?
/J/: mniej więcej
/G/: np fajnytusek, gupikaczek, jarzysz?
/J/: tak, uda się wymyślić dwadzieścia sztuk?
/G/: spoko, panicz na leb
/J/: A mniej więcej gdzie panicz jest?
/G/: na polanie siedzem pod drzewem, czeakaj no, drzewa som dookoła, o! dzik lezy obok zdechly, bialoruski. Lesowy bedzie wiedzial gdzie bo juz pare tu zdechlo, szklilety lezom, no, na te chorobe wscieklych loch pewnie padly
/J/: Białoruski? Skąd panicz wie?
/G/: Potret backi ma na piersiach sinom farbom wykuty
/J/:aha..... no to jesteśmy umówieni, już piszę do ekipy
/G/: zaraz, jeszcze nie panicz nie skonczyl, wez jeszcze miszke 6na 6.
/J/: dlaczego?
/G/: Panicz głowem sobie marynarkom okrencil bo komary w glacem tnom a ten gosciu kazdy turban wywenszy
/J/: Koszty rosną
/G/ Dobra niech nie marudzi, dorzucem 5 Superbojow
/J/: ok, już lecę
/G/ Zara, przywiez mi kanapki z pasztetem, posmaruj grubo drogom zagranicznom musztardom
/J/ Te koszta znowu...
/G/nie placz, dorzucem jeszcze piontkem fejkow ale konianku mi tez przywiez tylko starego, i z lodem i mineralkom bo tak lubiem. Pic mi siem chce
/J/ skąd ja to wszystko wezmę tak na cito?
/G/ idz do whiskiego, pozycz, powiedz ze dla panicza to da najlepsze, on jeden mie szanuje i odcenia, slowa mi zlego nie napisal
/J/ Koszta znowu rosną, wolałbym coś innego niż te fejki
/G/ niby co
/J/ zachętę jakąś lepszą
/G/ szalejesz.... ale znaj Pana, loszki ci mogem dac na tydzień
/J/ Ok
/G/ zara, a w babingtona umiesz grac
/J/ będą zadowolone
/G/: no to zwijaj sie, bom zglodnial i komary tnom.
/Gadh/: Panicz Gad
/J/: Nie bardzo kojarzę
/G/:Ekskluzywny Superbojownik, ten z czuba piramidy sukcesu
/J/: A tak, oczywiście, czym mogę służyć?
/G/: sprawę mam, zgubilem sie, pomocy czeba bystro
/J/: ode mnie?
/G/: Masz wplyw na uzytkownikow, zalatwisz mi to
/J/: przesadzasz, skąd wiesz, że w to wejdę
/G/: stac
/J/: to ciekawe, a konkretniej
/G/: jest dil, Gad placi za 20 fejkow suberbojownikow, ty robisz mi wyprawe ratunkowa
/J/: a co się stało?
/G/: Panicz zgubil sie w puszczy bialejstockiej
/J/ : Jak to zgubił?
/G/: po kurki przyjechalem, dzipees najepszy mam, napisalem srodek puszczy i auto trafilo, potem kurki ale nie chcialo nic pokazac, wysiasc musial panicz
/J/: to rzeczywiście kłopot
/G/: nie ironizuj tylko sluchaj. kurek szukalem i siem zgubilem. telefony 4 najlepsze mam ale zasiegu nie ma. Laptok z procesorem 4 rdzeniowym, 100GB na szczescie mialem w plecaku, dobra rzecz, szybka, antenem z parasola rzem zrobil i pisac moge.
/J/: rozumiem
/G/: nic nie rozumiesz, pisalem do faciow po czesku ale mie zbywali
/J/: Jak to? Panicza? Który to śmiał?
/G/: kazdy, kafel napisal ze ma to w dupie, lesny cos o wachaniu, icekkropek zegnam, general ze idiota, tynk o mojem retorycem , miszka ze siem wsydzi, kropman zebym se wlonczyl wariata, syndod coś o klasztardach, chrys coś wyliczyl i ze wyszlo zebym spadal, jeden ze multiplom nie dojedzie, drugi to nawet obrazek przeslal ze buce srajom na piramidem, dlugo by pisac, nieuzyte smyki, kasaja reke co karmi wiedzom i przykladem, zazdrosc ich blokuje, bieda oglupia
/J/: a Bojowniczki ?
/G/: z lochami to panicz tylko gra w babingtona
/J/ : a te kurki to po co? Nie mógł Panicz kazać przynieść? Chyba stać?
/G/: na urlopie jezdem, furem loch 10/10 zabral, zre toto i pije na maxa, kasem chcial przyoszczedzic
/J/: a po co te kurki?
/G/: jajczenicem na kurkach jedna loszka zazyczyla, panicz dobrze gotuje, stac
/J/: taka nadzywczajna?
/G/: loszka czy jajczenica?
/J/: Noooo.......obie.
/G/: tak, stom loszkom co chyba jest 11/11 panicz lubi grac w babingtona najbardziej, zrobi jej jajczenice cud nawet zlowi jesiodra
/J/: tak dobrze gra?
/G/: tak, Daklameron Panicz czytal, wypisz wymaluj ona. I spiewa jak bogini
/J/: skąd ją wytrzasnąłeś?
/G/: Nie ty, tylko Panicz, nie tak prentko z tym tykaniem. Na konczerto z halynom kunickom w ciechcinku panicz byl, ona tam spiewala przed niom
/J/: To ciekawe, a jak się nazywa?
/G/: Nie wiem, loszki do niej ciagle mowiom: dana dej klej, chyba Danka
/J/ Znajomo brzmi
/G/ u mnie inglisz fluent a u ciebie?
/J/: ujdzie
/G/: to leci cos tak: kis mi hart bifor ju gou, sammertaim sadness
/J/: Boże, to niemożliwe
/G/: ha, stac, gramy se w babingtona i ona spiewa paniczowi, jest kul.
/J/: Co mogę konkretnie dla Panicza zrobić?
/G/: ekspedycjem ratunkowom wyslac, znalesc, do auta zaniesc, dalej panicz juz sam da rade
/J/: Ja się na tym kompletnie nie znam
/G/: wiem, dlatego sluchaj, wezmiesz lesowego bo las zna, psy ze dwa, kafelnego i potrojnego wyniuchają po sladach.
/J/: Gadają, że ten potrojny to świr
/G/: e tam, humulunkus, a może i cwir, cos pisal zebym nie wychodzil z lasa i polowal na jakiegos kacapa
/J/: a jak nie zechcą, tu pełno indywidualności?
/G/: Banem postrasz, zyc nie mogom bez klepania w te klawiartury, przyglupy bez perspektyw, goledupce, bolaczki, wymieknom
/J/: a co ja z tego będę miał?
/G/: no Superbojownikow panicz zasponsoruje ze 20-tu
/J/: jak ich rozpoznam, tylu nowych to mam codziennie?
/G/: niki im sprytne dam, politykow z epietetem, wiesz co to epietet?
/J/: mniej więcej
/G/: np fajnytusek, gupikaczek, jarzysz?
/J/: tak, uda się wymyślić dwadzieścia sztuk?
/G/: spoko, panicz na leb
/J/: A mniej więcej gdzie panicz jest?
/G/: na polanie siedzem pod drzewem, czeakaj no, drzewa som dookoła, o! dzik lezy obok zdechly, bialoruski. Lesowy bedzie wiedzial gdzie bo juz pare tu zdechlo, szklilety lezom, no, na te chorobe wscieklych loch pewnie padly
/J/: Białoruski? Skąd panicz wie?
/G/: Potret backi ma na piersiach sinom farbom wykuty
/J/:aha..... no to jesteśmy umówieni, już piszę do ekipy
/G/: zaraz, jeszcze nie panicz nie skonczyl, wez jeszcze miszke 6na 6.
/J/: dlaczego?
/G/: Panicz głowem sobie marynarkom okrencil bo komary w glacem tnom a ten gosciu kazdy turban wywenszy
/J/: Koszty rosną
/G/ Dobra niech nie marudzi, dorzucem 5 Superbojow
/J/: ok, już lecę
/G/ Zara, przywiez mi kanapki z pasztetem, posmaruj grubo drogom zagranicznom musztardom
/J/ Te koszta znowu...
/G/nie placz, dorzucem jeszcze piontkem fejkow ale konianku mi tez przywiez tylko starego, i z lodem i mineralkom bo tak lubiem. Pic mi siem chce
/J/ skąd ja to wszystko wezmę tak na cito?
/G/ idz do whiskiego, pozycz, powiedz ze dla panicza to da najlepsze, on jeden mie szanuje i odcenia, slowa mi zlego nie napisal
/J/ Koszta znowu rosną, wolałbym coś innego niż te fejki
/G/ niby co
/J/ zachętę jakąś lepszą
/G/ szalejesz.... ale znaj Pana, loszki ci mogem dac na tydzień
/J/ Ok
/G/ zara, a w babingtona umiesz grac
/J/ będą zadowolone
/G/: no to zwijaj sie, bom zglodnial i komary tnom.
--
"Poszerzaj swoje horyzonty- wyburz dom z naprzeciwka."
Przez pół życia tyle nie przeczytałem, ale warto było! 
