Za dzisiejszą "Polityką" "Badacze z ośrodka NASA (...) znaleźli tzw. drugą Ziemię"

"Planeta oznaczona symbolem Kepler-186f ma promień równy 1,1 promienia Ziemi - jest więc tylko trochę od Ziemi większa - i okrąża swoją macierzystą gwiazdę co 130 dni. Oznacza to, że od tej gwiazdy - w tym przypadku czerwonego karła, którego promień stanowi 0,47 promienia Słońca, dzieli ją istotnie mniejsza odległość niż ta, w jakiej Ziemia krąży wokół Słońca.
Uczeni uznają jednak, że Kepler-186f porusza się w tzw. strefie ekologicznej, czyli przestrzeni, w której nie jest ani zbyt gorąco, ani też zbyt zimno dla życia, jakie znamy."

Czy za naszego życia nawiążemy kontakt z obcą cywilizacją i czy ewentualne nawiązanie z nią kontaktu to dobry pomysł?

Przed nami długi weekend. Założę się, że niejeden Polak nawiąże niejeden kontakt z obcymi cywilizacjami w tym czasie

:tynf Kepler-186f
"znajduje się około 493 lata świetlne (151 pc) od Ziemi w gwiazdozbiorze Łabędzia"

długo zamierzasz żyć

:fankafranka
Może niezbyt skrupulatnie doprecyzowałem pytanie; chodziło mi o "inteligentną obcą cywilizację".

:yanzy
Jak wypiję 6 piw to prędkość 10c to dla mnie czołganie.

No to news już trochę czerstwy, bo sprzed dwóch tygodni. Niestety ta bliźniaczo podobna planeta jest oddalona od nas o 500lat świetlnych.
Nawiązanie kontaktu z obcymi to tylko w filmach i książkach - nie dość, że musieli by występować w miarę blisko, to jeszcze musieliby się wstrzelić w nasze okienko czasowe. Gdyby tak było, to by znaczyło, że w sumie szansa pojawienia się jakiegokolwiek życia w kosmosie jest całkiem duża, a żadne dotychczasowe doświadczenie raczej tego nie potwierdzają. Tak więc podzielam opinię :fankafranka

:tynf
Ja na JM już nawiązałam kontakt z obcą cywilizacją

Jesteśmy tylko my, reszta kosmosu jest pusta.

:yoop
Musisz zatem wybaczyć redakcji "Polityki" którą właśnie cytowałem, że drukuje na swoich łamach "czerstwe teksty".
W końcowej części wypowiedzi chciałem natomiast poruszyć wyobraźnię czytających.

:empatyczna
Ja czasami odnoszę podobne wrażenie.

:szatkus
Zadziwiająco rozwlekła odpowiedź.

Najpierw trzeba znaleźć inteligentne życie na Ziemi, a potem szukać go w kosmosie.

kiedyś nasa szukała życia na ziemi w kliku miejscach w wielu nie znalazła

:divinewrath
Część stwierdzenia mocno prowokacyjna; lecz chodzi mi o część drugą. Czy warto szukać inteligentnego życia w kosmosie. A może trafimy na paskudnych zbójów?

Mnie zawsze dziwi założenie, że "obcy" muszą żyć tylko jeśli będzie tlen i woda. Nawet na Ziemi są organizmy,które radzą sobie bez tego,więc dlaczego na innych planetach nie miały by żyć istoty, których życie opierałoby się na czymś zgoła innym?

:gogosiek
Tu masz całkowitą rację, nawet dawno temu naukowcy zastanawiali się nad możliwością istnienia skomplikowanych organizmów zbudowanych na bazie krzemu (my jesteśmy zbudowani na bazie węgla) i stwierdzili, że jest to możliwe. Nad innymi możliwościami można się zastanawiać długo.

:tynf terminatory były na bazie krzemu

:Tynf no to właśnie przytyk do Polityki był, że mają spóźniony zapłon.

:Gogosiek Nie znam się, to się wypowiem :P Oni chyba oceniają pod kątem możliwości rozwinięcia się jakichś większych form życia niż najbardziej elementarne jednokomórkowce - i wtedy chyba bez wody jest już ciężko. Ogólnie potrzebny jest jakiś rozpuszczalnik, czy tez w ogóle jakiś płyn. Chyba nie ma zbyt wielu prostych związków (takich, które mogłyby powstać samoistnie w większej ilości), które są płynne w akceptowalnym dla rozwoju życia zakresie temperatur i nadawałyby się do tej roli.

Istnienie planet typu ziemskiego krążących wokół odpowiednich gwiazd w dobrej odległości jest dosyć oczywiste i z prawa wielkich liczb wynika, że nawet w naszej malutkiej galaktyce będzie ich kilka miliardów.
Niech na co tysięcznej zalęgnie się jakieś życie i na co tysięcznej z nich życie osiągnie formę inteligentną, to dostaniemy tysiące planet z inteligentnymi formami życia.
Problem polega na tym, że:
- na przykład na Ziemi inteligentna forma życia, zdolna do kontaktu z obca cywilizacją istnieje jakieś 10 tysięcy lat (licząc od praprzodków budowniczych piramid), co wobec czasu istnienia nawet samej Ziemi (6 mld lat) stanowi 0,0000017% tego czasu. Wystarczy, że okienko czasowe innej cywilizacji będzie odrobinę przesunięte z naszym, to kicha ze spotkania
- pierwszy problem jest bardzo istotny, ale drugi szansę na kontakt całkowicie niweczy: niestety mimo wielu prób, tworzenia nowych teorii, mimo (niestety fałszywego) doniesienia nadal w prawie pozostaje ograniczenie prędkości, którą jest prędkość światła w próżni. Kontakt z obcą cywilizacją, gdzie sygnał leci do nich min. 500 lat (z powrotem tyle samo) wygląda na bardzo problematyczny.
Myślę, że większe szanse mam na dożycie do emerytury niż na kontakt.

PS. Oczywiście matematycy mają rozwiązanie problemu prędkości granicznej, wystarczy odpowiednio manipulować samą przestrzenią - od składania i zaginania przestrzeni, przez worm-holes, poprzez proste poruszanie się w przestrzeniach wielowymiarowych. Ale to wymaga cyknięcia.

https://weglowy.blogspot.com/2014/04/kepler-186f-druga-ziemia-nie-tak-szybko.html

:szatkus
Terminator to wyższa forma......życia?

:yoop
Wbrew pozorom nasza wiedza o życiu jest jak na razie bardzo wątła. Niby potrafimy klonować różne organizmy, wprowadzać obce DNA; lecz żaden naukowiec nigdy jeszcze nie stworzył od podstaw jednej, jedynej żywej komórki.

Moim starszym się udało

Tynf, to że jesteś kosmitą naprawdę wiele wyjaśnia.
Plebanku 11 maja możesz mnie wypatrywać

:chris_f to chyba raczej fizycy się takimi rzeczami zajmują, a nie matematycy

:chris_f matematycy mają rozwiązanie na wszystko, w najgorszym razie odwołają się do statystyki

Tak mi przyszło właśnie do głowy : "Cudowne rozmnożenie chleba w Galiliei w świetle twierdzenia Banacha-Tarskiego"


:Tynf, nasza wiedza jest w tej materii niewielka, a moja w ogóle znikoma, ale tu sprawa jest trochę inna. To jak z dzieckiem - nie musi wiedzieć, jak coś działa, żeby to zepsuć. No i myślę że tu założenie jest podobne - naukowcy nie potrafią stworzyć życia, ale być może wiedzą, że bez określonych klocków na pewno się nie uda - ale to takie moje luźne dywagacje, po dwóch jakiegoś caberneta.

:chris_f
"- na przykład na Ziemi inteligentna forma życia, zdolna do kontaktu z obca cywilizacją istnieje jakieś 10 tysięcy lat (licząc od praprzodków budowniczych piramid), "
Tu istnieje pewna nieścisłość. Owszem 10 tysięcy lat temu obca cywilizacja mogła się z nami skontaktować, lecz jedynie tu na Ziemi (podobnie jak 200 tysięcy lat temu). Realne możliwości pojawiły się w ciągu ostatnich stu lat.
Natomiast temat okienka czasowego porusza jednocześnie moje pytanie sprzed kilku/nastu dni. Czy każda cywilizacja technologiczna jest z racji swego rozwoju skazana na zagładę? To bardzo istotny temat; lecz wracając do głównego wątku, wyobraź sobie spotkanie obcej cywilizacji o różnicy rozwoju rzędu 10 mln lat. Znając aktualny postęp technologiczny, nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie jak takie spotkanie mogłoby wyglądać.

Gdybyś zechciała się jedynie małą chwilę zastanowić nad tym co piszesz byłbym Ci niezmiernie wdzięczny.

Yoop, bez urazy, ale powinienes wspomniec, ze z tymi okienkami czasowymi, to Lem "wymyslal" juz dawno - siakies dziesieciolecia temu.
Nie wierze, ze nic Ci o tym nie wiadomo

Tynf, gdybyś zechciał popatrzeć na tytuł swojego posta, który sugeruje, że posiadasz inną niż ziemska rodzinę oraz wypuścił trochę powietrza ze swego rozdętego ego dostrzegłbyś może ironię mej wypowiedzi.
Nie musisz być mi za nic wdzięczny, naprawdę.

Gdybyś poruszyła nieco wyobraźnię (wiem, że to trudne a czasami wręcz niemożliwe) dostrzegłabyś, że tytuł nie sugeruje niczego poza metaforyczną nazwą nowo odkrytej planety. W temacie rozdętego ego nie będę się wypowiadał, powiedziałaś wystarczająco dużo.

Trzeba iść na wschód - tam musi być jakaś cywilizacja