U koleżanki byłem, w kuchni.
Patrzę - pachruście jakieś rośnie.
Myślę - mięta?
Pytam - mięta?
Mówi - mięta.
Zerwałem listek by posmakować i powąchać - ni uja, nie mięta!
Mówi, że odmiana czekoladowa.
Siedzę tak, siedzę, dumam... Eureka!
Szybko sprawdziłem - koleżanka z całą rodziną od dłuższego czasu robi sobie herbatę z oregano
Nie próbujcie tego w domu!
PS: domowym cydrem. Z jabłek, nie z oregano.
Patrzę - pachruście jakieś rośnie.
Myślę - mięta?
Pytam - mięta?
Mówi - mięta.
Zerwałem listek by posmakować i powąchać - ni uja, nie mięta!
Mówi, że odmiana czekoladowa.
Siedzę tak, siedzę, dumam... Eureka!
Szybko sprawdziłem - koleżanka z całą rodziną od dłuższego czasu robi sobie herbatę z oregano
Nie próbujcie tego w domu!
PS: domowym cydrem. Z jabłek, nie z oregano.