Wyobraźcię sobię sytuację niemal idylliczną. Wracasz do swojego rodzinnego miasta, właściwie w celu tylko imprezy andrzejkowej, pomimo tego, że żadnego Andrzeja nie znasz, a ta banda baranów z gimnazjum która jarała się imieniem "Andrzej" za sprawą produkcji ZF Skurcz dawno przestała się w to bawić.
Impreza cud, miód, orzeszki. Z Dj'em od razu nawiązujesz kontakt, a panie w open barze zadowalają nawet największe marudy. Do tego przegryzc sobie schabikiem ze śliwką. No po prostu brak tylko arbuza, żeby sobie, jak to było w tym kawale, "potanczyc i poruchać".
Gdyby to nagrać, to byłoby to niczym drugi Król Lew - młoda zwierzyna w zgodzie tłoczącą się przy Open Barze.

I wydawać by się mogło, że jest idealnie. Piękna partnerka, koleżkowie, i alkohol. I gdy człowiek już o tej 5 tej rano, tanecznym bardzo krokiem dotarł do domu - zapomniał, albo jak się okazało wyparł z pamięci fakt, iż za godzinę wstać musi i udać się w godzinną wyprawę autobusem na spotkanie z władzami uczelni.

No i niestety. Czas ruszać. Zabijcie mnie.

Wyobraź sobie identyczną sytuację. Znajomi wyciągają cię na koncert, bo trzeba, bo trochę się należy po tygodniu niemałej emocjonalnej katorgi. Piwo jest tańsze niż myślałeś, nie rozcieńczane, koncert dobry i z twoimi ulubionymi piosenkami, ludzie sympatyczni.
Wychodzisz, bez problemu nocną porą znajdujesz miejsce, gdzie można kupić wódkę i smaczne konserwowe ogóreczki. Zabierasz znajomych na ostatnią flaszkę w twoim starym miejscu. Jest wesoło, jest przyjemnie, męskie sprawy i męski wieczór. Zasypiasz z pyskiem niezmąconym problUWAGA UWAGA! GODZINA 7:30! WSTAWAJ I ZAP%^&$# NA ZAJĘCIA! WSTAWAJ I ZAP!@#!%@ NA ZAJĘCIA!

(czerwone światło miga)

:mathoff kiedys jak poszedlem na Sylwka to nawet nie mialem czasu zdrzemnac sie przed praca

Uważam, że przyszłoroczna stopa bezrobocia spadnie poniżej 13%. dziękuję.