no, w sumie mu się nie zdziwię
w moim rodzinnym mieście mieszka pełno szoszonów... znaczy tych, no... cyganów
to straszna plaga, zajmują niemal całe stare miasto (w sensie lokale komunalne) i od kiedy pamiętam zawsze siali postrach
teraz więcej w tym prochów i gangsterki, a większość rozbija się (dokładnie tak, ROZBIJA) mercami i innymi wypasionym autami nie posiadając prawa jazdy, za to legitymując się żółtymi papierami "i gówno możecie mi zrobić"
nie dziwi mnie nienawiść do śniadego towarzystwa