Nie tak dawno niestety gadałam z takim jednym Prawdziwym Patriotą i dumnym przedstawicielem Narodu, gadaliśmy o tym skąd czyja rodzina pochodzi itp [jak się rozmowa zaczynała, to nie wiedziałam jeszcze, że on taki Patriota] i konkluzja była taka, że następnym razem to my się w Oświęcimiu zobaczymy [jego słowa], tylko po przeciwnych stronach płotu. Także od tej pory, mój bardzo niechętny stosunek do ksenofobii został wzbogacony o olbrzymią dawkę przerażenia, bo jeżeli moja polska polskość, nie jest dość polska, to faktycznie, przy pierwszym lepszym konflikcie na tym tle, każdy kto 100 pokoleń wstecz nie wykaże czystości rasy będzie się mógł czuć niepewnie. Takie nagabywanie do nienawiści, jeszcze nigdy się dobrze nie skończyło. Aż żal to czytać do tego, bo w sumie Polacy dawniej byli znani i szanowani z powodu tolerancji, ale jakoś od pewnego czasu zupełnie tego nie widać.
--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!