Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Hyde Park V > O wrażliwości ludzkiej i produkcji eksponatów.
lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
Ponieważ w ostatnim czasie toczyły się tu boje mające u swych źródeł różne rodzaje wrażliwości, chciałbym Wam cos pokazać.
W PnąPeń (jakby powiedział Gadzinowski) jest sobie muzeum.




My mamy swoje Auschwitz, oni maja to upamiętniające zbrodnie Czerwonych Khmerów. Może się to komuś podobać, komuś mniej, ale sama idea jest zrozumiała i nie budzi większych sprzeciwów.
To co mnie osobiście jako człowieka pałętającego się po muzeach zastanawia, to eksponaty.
Nie chodzi o nawet najbardziej drastyczne zdjęcia



czy narzędzia tortur, choć prawdę rzekłszy w stosunku do stosowanych niegdyś w Polsce mało wysublimowane.



Ale o to:



Nie chodzi o samo podtapianie, bo to kara znana i u nas (choć w Polsce w XVI wieku byliśmy technicznie bardziej zaawansowani używając do tego m.in. żurawia gdańskiego)
Chodzi o to, że są to obrazy. Świeżo malowane, by zacytować pewną ławkę w parku.




Ze szczególnym uwzględnieniem tematu mordowania dzieci







Nie uzasadnia ich tworzenia wzgląd artystyczny, gdyż łagodnie mówiąc, jest on tu niewidoczny. Rzecz ma wymiar wyłącznie paradokumentacyjny.
Czy to ma sens? No i postawcie się w roli artysty.
Żeby nie było: nie oceniam, po prostu targają mną wątpliwości.

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
puzon1 - Superbojownik · przed dinozaurami
Mordowanie dzieci... nigdy tego nie zrozumie.. Jakim trzeb byś skurlewem żeby robić krzywdę dziecku.. co dopiero mówić o jego mordowaniu..
Czy milion lat temu , czy teraz.. czy za milion lat, jest to nie do pojęcia

Muzea są


--
www.deciak.pl jeśli masz jakieś niepotrzebne, lub potrzebne widokówki.. ja je chętnie przygarnę :D

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:puzon1 Czerwoni Khmerzy byli trochę z kosmosu, to fakt( to wersja optymistyczna, pesymistyczna mówi, że jednak byli ludźmi).
Mnie tylko zastanawia wrażliwość tych, którzy to dziś malują. Gdyby to wszystko były zdjęcia, nie miałbym tych wątpliwości.


--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

Wathgurth
Wathgurth - Potworny Rymarz · przed dinozaurami
, ale zdjęć widocznie nie ma, lub z jakiegoś powodu, nie nadają się do publikacji. To muzeum sobie zamówiło, a "głodny artysta" wykonał zamówienie. Tak ja to widzę.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
puzon1 - Superbojownik · przed dinozaurami
Wiesz jakich mamy teraz artystów... to wg mnie trochę dziwni ludzie.. nie mówię tu o osobach którzy na prawdę tworzą coś fajnego.. rzeźby, zdjęcia, obrazy itd. Ale, "artyści" którzy mają jakieś dziwne wizje i rozrzucone śmieci uważają za sztukę to sorry..
U nas jest jeden taki, kiedyś w samym centrum miasta wystawił swoją "sztukę"... tzn.poubierał dzieciaki w prześcieradła.. ustawił w kolejce i każdy dzieciak podchodził, przeglądał się w lustrze po czym odchodził..co to kuffa miało być? Dla takiego pajaca to sztuka...

Jak taki ktoś malował, to na pewno robił to bez uczuć..tak jak by rozwiązywał Jolkę 1000

--
www.deciak.pl jeśli masz jakieś niepotrzebne, lub potrzebne widokówki.. ja je chętnie przygarnę :D

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:puzon1 no o to mi właśnie chodzi, bo zazwyczaj jak się coś robi, to się w to angażuje, nawet nieświadomie.
W sztuce europejskiej tez były takie przykłady, Bosch, Cranach, Gruenewald, którzy okrucieństwo człowieka przedstawili bardzo, ale to bardzo naturalistycznie. Tylko oni nie mieli fotografii i ich obrazy były jedyna możliwą formą przekazu.
Z drugiej strony, tak jak mówi :wathgurth , fotek za dużo to tam nie ma, z różnych względów.
No i jest kwestia odbiorcy.

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

gatinha
gatinha - Kobieta z jajem · przed dinozaurami
oczywiście, jako że się nie znam to się wtrącę
Rozmawiamy o estetyce czy etyce, jeśli chodzi o te obrazki? Bo jeśli patrzymy na nie jako na elementy sztuki wizualnej (obrazy) to chyba nie możemy rozpatrywać ich w kategoriach etycznych. Jeśli zaś to coś ma mieć wartość jedynie faktograficzną (dokumentalistyczną) to wtedy chyba olejmy kwestię estetyki.

--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
pietshaq - Szkielet Szachisty · przed dinozaurami
Artysta tworzy jakąś wizję, ale niekoniecznie taką, która mu się podoba, ani nawet taką, z bohaterami której się utożsamia. A nawet jeżeli, to uzewnętrznienie wizji często wymaga wielu bohaterów, a artysta się nie rozdwoi i utożsami się być może z jednym. Przeczytałem masę książek kryminalnych chociażby i ani przez moment nie sądziłem, że autor utożsamia się z detektywem, ofiarą i zbrodniarzem jednocześnie. Pomyślałeś o tym, że ten, kto to malował, mógł utożsamiać się na przykład z dzieckiem i próbować wydobyć jego mniej lub bardziej niemy krzyk rozpaczy (a że nie wyszło, bo przesadził z dokumentalnością, no i artystą nie był wybitnym, to inna sprawa...)?

--
Pietshaq na YouTube

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Przekaz ma docierać, nie ma zdjęć, to są obrazy. Jak komuś wyobraźni nie starcza to sobie może pooglądać.

--

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:gatinha estetykę już oceniłem na początku, nie ma o czym gadać (dosłownie ) Chodzi o tę "dokumentalistykę". Ona budzi moje wątpliwości.

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

kocur_amber
Mam wrażenie, że po prostu chciano "ocalić od zapomnienia" ten paskudny okres. A że technika była niezbyt obecna (Czerwoni Khmerzy się o to, zdaje się, skutecznie postarali) to nadrobiono obrazami. Malowanymi raczej przez rzemieślników niż artystów, ale nie o artyzm tutaj chodziło.

--
"Myślę więc jestem... skonfundowany"

gatinha
gatinha - Kobieta z jajem · przed dinozaurami
:kocur_amber wyprzedził moją odp. Też mi się tak wydaje.

--
Bo ja cała jestem Tośka, A mój Tosiek to ho ho ho!
Mimo niepozornej szaty, Tosiek to... Tosiek to... Tosiek to...

MarkizDeRetarde

A ciekawe czy spotkales kogos z Kambodzy? Bo mi akurat bylo dane, przyjaciolka mojej wtedy narzeczonej wlasnie stamtad przyjechala. I musze powiedziec, ze mimo, iz dziewcze nie bylo zbyt gornych lotow, to byla gleboko tematem zainteresowana - wiec droga implikacji, tak musi byc z wieksza czescia spoleczenstwa. Owczesna woja i zbrodnie czerwonych Khmerow sa bardzo gleboko wryte w swiadomosc ogolna. Dziewczyna bardzo chetnie o tym mowila, nawet miala zawsze przy sobie DVD z kambodzanskich dokumentem historycznym (brutalnym), ktory tlumaczyla na angielski z zapalem. U nas np. o Holocauscie z byle pierwsza studentka ekonomii nie pogadasz zupelnie. Nawet w Niemczech to nie jest jakos specjalnie wdzieczny temat do poruszenia przy obiedzie.

tl;dr
To dziwny narod, nawet dla innych Azjatow...

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:markizderetarde nie, nie znam nikogo z Kambodży, ale z różnic we wrażliwości innych ludzi zdaję sobie sprawę. Zadałem po prostu sobie pytanie, jak malarz to tworzył? Nie wyobrażam sobie, by robił to "technicznie", beznamiętnie. Raczej tak, jak piszesz o swojej znajomej.
A to co się działo w Kambodży to przechodzi ludzkie pojęcie i nawet te obrazy tego nie oddają jak należy. I to też jest zdumiewające, bo źródło tego zła też leży we wrażliwości tych ludzi.

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

MarkizDeRetarde
Wiec, moze zle to ujalem, oni sa bardzo wrazliwi na tym punkcie, ale nie jest to temat tabu, wrecz przeciwnie - nader chetnie o tym opowiadaja. Ze szczegolami.
Zona stwierdzila, ze nie ma to zadnego zwiazku ze sztuka, a spowodowane... brakiem jakichkolwiek zdjec z tego okresu. Wiec namalowane zostaly w celach edukacyjnych, dla nastepnych pokolen. A takze dla niej estetycznie obrazy nie sa potworne same w sobie, a przedstawione sytuacje. Podobnie jest w przypadku Nanjing dla Chinczykow, ale akurat japonczycy skrupulatnie fotografowali wszystko (a takze jacys zachodni mnisi probujacy tam chinczykom pomoc). Kazde dziecko w szkole je oglada w podrecznikach. Gwalty, mordy itd, bez ogrodek.

Jak chcesz moge napisac do tej znajomej z pytanie, jesli Cie to glebiej nurtuje.

MarkizDeRetarde
Osobna sprawa, ze po krotkiej lekcji historii zona wprost okazala zdziwienie, ze my, Polacy, w ogole z Niemcami sie zadajemy i rozmawiamy.

Cytujac: "przeciez na 100% w Niemczech mieszkaja ludzie, ktorych dziadkowie gwalcili i mordowali wasze babcie..." - tak ona traktuje Japonczykow.

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
:markizderetarde nie znam historii Azji, więc zapytaj żonę, czy oni znają Japończyków tylko z tamtego okresu. U nas Niemcy mieszkali "od zawsze", byli sąsiadami, znajomymi, krewnymi itd. A trafili się i między nimi zbrodniarze, ale to nie znaczy, że znamy ich tylko z tego. U nas żył młynarz, mile do dziś wspominany, Niemiec. A jego syn? Zacięty hitlerowiec i człowiek ze wszechmiar podły. I co? jak ocenić taką rodzinę? jedna oceną? Nie da się.
A przecież Khmerowie nie spadli z kosmosu. Oni nie byli "obcy".
Ja rozumiem o czym mówisz, po prostu czasem zdarzy mi się zadumać i zdumieć

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/

kocur_amber
U nas też. Babcia miała sąsiada, rodowitego Niemca, który bardzo im pomagał w czasie okupacji. A kolega, niby Polak, a pod koniec '39-go odwiedził ich w czarnym mundurze i w czapce z trupią główką. Są ludzie i ludzie.
btw: U nas w Łodzi to jest nieźle namieszane pod tym względem. Daleko nie szukać, sam mam przodków niemieckich czeskich i francuskich

--
"Myślę więc jestem... skonfundowany"

kocur_amber
*szukając

--
"Myślę więc jestem... skonfundowany"

lujeran
lujeran - exSuperbojownik · przed dinozaurami
Historia współżycia różnych narodów bywa czasem bardziej skomplikowana, niż się wydaje.
Po sąsiedzku żył Niemiec dentysta, starszy pan z żoną. jako dzieciaki przyjmowaliśmy to "z dobrodziejstwem inwentarza". To był staw, tam rosło drzewo, a tam mieszkał Niemiec. Normalka.
Później, kiedy podrośliśmy, pytaliśmy skąd tu on? Okazało się, że to Baltendeutsch przywieziony z Łotwy w '39 kiedy to wysiedlano ludzi z mojej dzielnicy a przywożono Niemców.
Dlaczego w '45 nie wyjechał? A dokąd? Przecież on w Niemczech nikogo nie miał, jego rodzina od setek lat mieszkała w Bałtii. No i został. Właściciel domu wróciwszy też go nie wyrzucił. nawet wynajął dodatkowe pomieszczenie na gabinet. No i żyło sobie u nas to małżeństwo aż do śmierci bez problemów, bez wypominania, normalnie.
Dużo później dowiedziałem się, jak wyglądała ich "przeprowadzka" z Łotwy. Przyjechała ekipa z samochodem, dali im dwie godziny na spakowanie i przywieźli tutaj. Potraktowali ich dokładnie tak samo jak naszych ludzi, których wyrzucili z domów.
Bo pan Adzio musiał mieć czysto niemiecką bazę Kriegsmarine i to szybko.
Może w Azji to wygląda inaczej, u nas podział na katów i ofiary czasem nie jest taki prosty.

--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/
Forum > Hyde Park V > O wrażliwości ludzkiej i produkcji eksponatów.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj