Ale tak wogóle na przyszłość mi potrzebne.
Ćwiczenia na koncentrację lub poprawę skupienia u 12tolatka.
Podczas nauki, czytania, pisania zachwuje się jak tchórzofretka z ADHD.
Wychowawca ze szkoły z którym rozmawiałem niby problemu nie piętnuje, niby jest wszystko OK ale dobrze by było, gdyby jednak.
Ale źródeł nie podał a to na co trafiam w necie, to jakieś ćwiczenia dla dzieciaków w wieku młodszym.
Zna ktoś coś lub jakąś inspiracją zarzuci
Podziękowali: Stateczny acz nerwowy tatuś i synuś o stanie skupienia stogu siana na wietrze

seta na czczo

Dziękuję już zażyłem

Albo dwie z zagrychą

A tak poważnie to może po prostu "żywe" dziecko?

Kiedyś popularna była lobotomia

odrobaczyć

Ojtam żywe normalnie problemu nie ma. Wręcz flegmatyczne. Problem zaczyna się kiedy ma w ręku długopis, książkę, czy inne takie utensylia powodujące gwałtowną reakcję alergiczną na tusz lub papier.

Lewatywa i płukanie żołądka tą samą rurą (i w tej kolejności)

tymczasem też się napiję
Pytanie nie jest na dziś. Dziecko zdałem w ręce mniej nerwowej mamy. Albo mnie doprowadzi do ankoholizmu, albo faktycznie będzie lobotomia.
Chociąż czasem kusi taki zwykły, ojcowski wpierdol na dupsko.

12 lat

Prokurator jeszcze grozi

:sadj owszem i widzą poziom szkolnictwa w UK cieszę się że umie czytać. Ale to dzięki zajęciom dodatkowym w domu

widząc*

dziecko jest od tego żeby szalało nad książkami, ja bym się nazbyt nie martwiła

W krajach skandynawskich już dawno by Ci odebrali prawa rodzicielskie i to ty musiałbyś przejść terapię (i to nie antyalkoholową).
PS. Zacznij z nim grać w bierki albo niech ułoży codziennie z tysiąc pięćset kamieni domina (tak co by się potem ładnie przewróciły)

:beetlejuice jakby to było cudze to też bym się nie martwił
:chris_f bierki to dobry pomysł muszę mu wystrugać bo w tym dzikim kraju raczej nie kupie przy okazji i ja się czymś zajmę.

To może jenga (czy jak to tam się ładnie nazywa)? W UK kupisz, a też cierpliwości wymaga. I opanowania

daj mu solidny sportowy wycisk (niech zacznie chodzić na jakieś wasze sks - to go trochę rozładuje na resztę dnia, ewentualnie obowiązkowy basen czy tam rower, może być również boks - w UK niezmiernie popularna dyscyplina, tuż za szermierką, której uczono gentlemanów). Tylko żadnej siłowni i sportów siłowych, statycznych - ma się ruszać, jak nie chce to go zmuś (nic tak dobrze nie działa jak obietnica).

Alternatywnie
do kopania rowów i innych ciężkich prac fizycznych (zbliża się sezon na mycie samochodów i okien)

każde zalecenie ma za zadanie po prostu 'zaprogramować' dzieciaka jest okres aktywności i okres fizycznego odpoczynku. W czasie odpoczynku fizycznego trzeba się uczyć (wspomniana obietnica).

Powinno pomóc, u większości moich problematycznych podopiecznych z typowo komputerowym ADHD sport (trzeba dzieciaka wciągnąć) rozwiązał problem nadmiernej dekoncentracji. Najlepiej gry zespołowe, wymagające ciągłego skupienia na poczynaniach przeciwnika oraz kolegów z drużyny, ale większość sobie na początku nie radzi i może zniechęcić. Dlatego polecam - duele, albo sporty jednoosobowe, dopiero potem w teamie.

Jeszcze inna opcja, która u mnie nie była opcją ze względu na sytuację finansowo-rodzinną - weź chłopaka na ryby, pod namiot, w góry - słowem wszędzie gdzie nie ma zasięgu, jest relacja tata-synek, i jest BARDZO dużo nudy. Na razie w oczach dzieciaka jesteś bogiem, będzie chciało cię naśladować. Jak zobaczy, że ty nie wariujesz to samo będzie chciało się tak zachowywać. Warunek niezbędny - brak drugiego dziecka oszołoma, lekcje indywidualne, no i trzeba przyznać - koszty, koszty. Nie warto posyłać na żadne szkolenia czy kolonie dyscyplinarne (taki o wojskowej charakterystyce przyda się za minimum 4 lata do 6 lat) bo tam trafi na grono rówieśników z ADHD i z postępów nici.

A jak nic nie pomoże, to na kolegów z klasy świetnie działał taki długi, skórzany, czarny... zakończony sprzączką. Odgiąć rękę, machnąć, czynność ze 20 razy powtórzyć. To jest motywowanie negatywne więc wg socjologów bardzo złe. Ja wyznaję pogląd, że trzeba dzieciaka stresować choćby i obietnicą kary - wtedy będzie sprawiał mniej problemów i więcej wbiją mu do głowy ciekawszych rzeczy.

:porshe przy najbliższej okazji masz u mnie dużą wódkę tak za pomoc jak i za pogląd

:porshe


Badania (nie podam teraz źródła) wykazały, że dzieci oglądające TV / grające w komputer więcej niż półtorej godziny dziennie mają duże problemy z koncentracją i na własnym przykładzie mogę to potwierdzić Zresztą do dziś 'rozrywkowy reset' skutkuje utrudnieniem w normalnej pracy następnego dnia Niezależnie od ćwiczeń na koncentrację warto byłoby na stałe ograniczyć e-rozrywki dziecku, no i niestety siłą rzeczy również sobie...


Pas jest kiepskim rozwiązaniem, dzieciak prawdopodobnie będzie siedział jak kołek przy biurku i tak czy inaczej nie będzie dawał rady skupić się na tym, co trzeba.

Kaseta z estońskim porno powinna go zarazem zaciekawić i wyhamować

porshe umarł, a taki mądry

było uważać 12 lat temu