Telegonia i kult dziewictwa
dr Adam Rajzer
Wszyscy znamy opisaną w Księdze Rodzaju historię Onana. Po śmierci brata, otrzymał od ojca polecenie poślubienia wdowy po swym krewnym. Unikał jednak zapłodnienia swej nowej żony, za co Bóg ukarał go śmiercią. Dopuścił się tego występku, ponieważ zgodnie z prawem lewiratu potomstwo przez niego spłodzone uznane by zostało za potomstwo zmarłego brata. Zasady podobne do izraelskiego prawa lewiratu wyznawane były także przez wiele innych kultur, m.in. na terenie Półwyspu Indyjskiego i wśród plemion arabskich. Wszędzie tam, każde dziecko zrodzone przez kobietę uznawane było za potomka pierwszego partnera seksualnego matki.
Od początku dziejów człowieka, niemal każda cywilizacja uznawała dziewictwo i czystość przedmałżeńską za wartość samą w sobie. Skalanie niezamężnej kobiety zobowiązywało mężczyznę do poślubienia jej, a udowodnienie przedmałżeńskich stosunków seksualnych mogło być powodem do unieważnienia związku. Z kolei znany z naszego kontynentu proceder prawa pierwszej nocy zdaje się sugerować, że pierwszy stosunek seksualny kobiety był w naszej kulturze tak ważny, że posiadający na własność dziesiątki chłopów możnowładcy rościli sobie prawo bycia tymi pierwszymi każdej swojej poddanej.
Czy ten swoisty kult, jakim otaczano dziewictwo, ma podłoże wyłącznie kulturowe? Wydawać by się przecież mogło, że niezależnie od tego, ilu partnerów seksualnych miała za sobą kobieta, może urodzić zdrowe dzieci mężczyźnie, z którym związała się na stałe. Coraz więcej naukowców jest jednak innego zdania, przekonując się do istnienia telegonii.
Czym jest telegonia? Jest to stosunkowo młoda teoria głosząca, że potomstwo samicy, niezależnie od ojca, wykazuje pewne cechy jej pierwszego partnera seksualnego. Parter ten miałby według owego prawa odciskać coś w rodzaju stempla biologicznego na jajnikach kobiety. W przypadku zwierząt hodowlanych, owe dziedziczenie widoczne jest głównie po cechach zewnętrznych. U ludzi natomiast, telegonia objawia się przede wszystkim w cechach charakteru dziecka. Warto zwrócić uwagę na to, że dziś, w czasach niespotykanego dotąd przyzwolenia na rozwiązłość seksualną, coraz częstsze są konflikty pokoleń, wynikające z wzajemnego niezrozumienia rodziców i ich dzieci.
Sama teoria, jak już powiedziano, w świecie nauki jest stosunkowo mało znana i dopiero teraz zyskuje na popularności. W praktyce jest ona jednak wykorzystywana wśród hodowców zwierząt rasowych niemal od samego początku tej branży. Jeśli pierwszym partnerem suki danej rasy był przedstawiciel innej, to nie może ona już wydać na świat psów z rodowodem. Szczenięta bowiem, mimo w stu procentach czystych rasowo rodziców, wykazują cechy owego pierwszego psa, który pokrył samicę. Widoczne są różnice w budowie ciała, gęstości i długości sierści, a nawet charakter. Psy takie, mimo teoretycznej przynależności do rasy uznawanej za łagodną i posłuszną, często stają się agresywne, a ich tresura to istna męczarnia. Dlatego też hodowcy robią wszystko, co w ich mocy, aby odseparować swoich czempionów od innych ras, a jeśli już dojdzie do wpadki, potomstwo suki sprzedawane jest po niższych cenach.
Telegonia wywołuje zażarte spory w środowiskach naukowych. Przez sceptyków krytykowana jest za brak rzetelnych opracowań na ten temat. Warto jednak zaznaczyć, że wszystkie badania, które mogłyby potwierdzić bądź obalić istnienie tego prawa natury, są przez owych sceptyków bojkotowane, często bez żadnej wyraźnej przyczyny. Niektórzy uczeni wykazują bowiem brak właściwego rzetelnemu naukowcowi agnostycyzmu poznawczego, co skutkuje znacznym opóźnieniem rozwoju badań nie tylko nad telegonią, ale i nad wieloma innymi teoriami mogącymi odmienić oblicze naszej cywilizacji.
Uważam, że powinni Państwo znać potencjalne zagrożenie związane z posiadaniem wielu partnerów seksualnych. Dzisiejsze czasy, pełne pokus cielesnych, powodują bowiem deprecjację dziewictwa i w myśl prawa telegonii degenerację biologiczną społeczeństw zachodnich.
I co? Boli dupka, że wasze kobiety sypiające z innymi facetami przed wami będą rodzić dzieci które nie do końca będą wasze?
Tylko dziewice moi drodzy. Ale do kogo ja mówię - tutaj większość "bojowniczek" dziewictwo straciło kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) lat temu.
dr Adam Rajzer
Wszyscy znamy opisaną w Księdze Rodzaju historię Onana. Po śmierci brata, otrzymał od ojca polecenie poślubienia wdowy po swym krewnym. Unikał jednak zapłodnienia swej nowej żony, za co Bóg ukarał go śmiercią. Dopuścił się tego występku, ponieważ zgodnie z prawem lewiratu potomstwo przez niego spłodzone uznane by zostało za potomstwo zmarłego brata. Zasady podobne do izraelskiego prawa lewiratu wyznawane były także przez wiele innych kultur, m.in. na terenie Półwyspu Indyjskiego i wśród plemion arabskich. Wszędzie tam, każde dziecko zrodzone przez kobietę uznawane było za potomka pierwszego partnera seksualnego matki.
Od początku dziejów człowieka, niemal każda cywilizacja uznawała dziewictwo i czystość przedmałżeńską za wartość samą w sobie. Skalanie niezamężnej kobiety zobowiązywało mężczyznę do poślubienia jej, a udowodnienie przedmałżeńskich stosunków seksualnych mogło być powodem do unieważnienia związku. Z kolei znany z naszego kontynentu proceder prawa pierwszej nocy zdaje się sugerować, że pierwszy stosunek seksualny kobiety był w naszej kulturze tak ważny, że posiadający na własność dziesiątki chłopów możnowładcy rościli sobie prawo bycia tymi pierwszymi każdej swojej poddanej.
Czy ten swoisty kult, jakim otaczano dziewictwo, ma podłoże wyłącznie kulturowe? Wydawać by się przecież mogło, że niezależnie od tego, ilu partnerów seksualnych miała za sobą kobieta, może urodzić zdrowe dzieci mężczyźnie, z którym związała się na stałe. Coraz więcej naukowców jest jednak innego zdania, przekonując się do istnienia telegonii.
Czym jest telegonia? Jest to stosunkowo młoda teoria głosząca, że potomstwo samicy, niezależnie od ojca, wykazuje pewne cechy jej pierwszego partnera seksualnego. Parter ten miałby według owego prawa odciskać coś w rodzaju stempla biologicznego na jajnikach kobiety. W przypadku zwierząt hodowlanych, owe dziedziczenie widoczne jest głównie po cechach zewnętrznych. U ludzi natomiast, telegonia objawia się przede wszystkim w cechach charakteru dziecka. Warto zwrócić uwagę na to, że dziś, w czasach niespotykanego dotąd przyzwolenia na rozwiązłość seksualną, coraz częstsze są konflikty pokoleń, wynikające z wzajemnego niezrozumienia rodziców i ich dzieci.
Sama teoria, jak już powiedziano, w świecie nauki jest stosunkowo mało znana i dopiero teraz zyskuje na popularności. W praktyce jest ona jednak wykorzystywana wśród hodowców zwierząt rasowych niemal od samego początku tej branży. Jeśli pierwszym partnerem suki danej rasy był przedstawiciel innej, to nie może ona już wydać na świat psów z rodowodem. Szczenięta bowiem, mimo w stu procentach czystych rasowo rodziców, wykazują cechy owego pierwszego psa, który pokrył samicę. Widoczne są różnice w budowie ciała, gęstości i długości sierści, a nawet charakter. Psy takie, mimo teoretycznej przynależności do rasy uznawanej za łagodną i posłuszną, często stają się agresywne, a ich tresura to istna męczarnia. Dlatego też hodowcy robią wszystko, co w ich mocy, aby odseparować swoich czempionów od innych ras, a jeśli już dojdzie do wpadki, potomstwo suki sprzedawane jest po niższych cenach.
Telegonia wywołuje zażarte spory w środowiskach naukowych. Przez sceptyków krytykowana jest za brak rzetelnych opracowań na ten temat. Warto jednak zaznaczyć, że wszystkie badania, które mogłyby potwierdzić bądź obalić istnienie tego prawa natury, są przez owych sceptyków bojkotowane, często bez żadnej wyraźnej przyczyny. Niektórzy uczeni wykazują bowiem brak właściwego rzetelnemu naukowcowi agnostycyzmu poznawczego, co skutkuje znacznym opóźnieniem rozwoju badań nie tylko nad telegonią, ale i nad wieloma innymi teoriami mogącymi odmienić oblicze naszej cywilizacji.
Uważam, że powinni Państwo znać potencjalne zagrożenie związane z posiadaniem wielu partnerów seksualnych. Dzisiejsze czasy, pełne pokus cielesnych, powodują bowiem deprecjację dziewictwa i w myśl prawa telegonii degenerację biologiczną społeczeństw zachodnich.
I co? Boli dupka, że wasze kobiety sypiające z innymi facetami przed wami będą rodzić dzieci które nie do końca będą wasze?
Tylko dziewice moi drodzy. Ale do kogo ja mówię - tutaj większość "bojowniczek" dziewictwo straciło kilkanaście (jak nie kilkadziesiąt) lat temu.