Takie jakieś wyszło.
Na gorąco, to powiedziałbym że nawet, nawet.
No, bo tak:
Niby wielkiego zimna nie ma, ale nie ma co się oszukiwać - mrozy jeszcze przyjdą.
Zima jest zima i swoje prawa ma.
Ale póki co, jest czas coby się jeszcze na te mrozy przyszykować, "potrenować" i w ogóle.
Że co "potrenować"? Ano kucharzenie zimowe.
Takie kucharzenie, to tak sobie myślę, musi być gorące, syte, a umiarkowanie tłuste.
No i te, "walory" pro zdrowotne mieć.
Czy coś.
Po wizycie na bazarze i w sklepie, pod wpływem jakiejś ogólnej koncepcji i wewnętrznej potrzeby, zrobiło mi się takie zestawienie:
To w woreczku foliowym, to kapusta kiszona, jakby były jakieś wątpliwości.
Czyli co, kapustę przepłukałem, odcisnąłem i do gara. Odrobinę kminku (przecież mówię, że odrobinę Niby jak? kapusta kiszona bez kminku?! toż nie uchodzi.), liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty i... marchewka, na dużych oczkach starta.
Po chwili zastanowienia, dołączyła pietruszka.
No i połowa skrojonego czosnku.
Połowa, bo druga wylądowała na patelni, w przysmażanej lekko średniej cebuli.
A do tego towarzystwa dołączyły rychło krojone "jak leci" pieczarki. O:
A tak a propos "pieczarki", proszsz:
Do przeszłości odszedł pogląd, dość powszechny jeszcze wśród naszych babć i dziadków, że grzyby są, co prawda, źródłem doznań smakowych, ale nie mają wartości odżywczych. Obecnie wiemy już, że pieczarka, podobnie jak inne grzyby, zawiera sporo białka, jest bogata w błonnik, ale także witaminy (!), mikroelementy.
W pieczarce znajdziemy więc: szerokie spektrum witamin z grupy B, prowitaminę D, fosfor, potas, żelazo, miedź, selen. Pieczarki mogą być dla nas dodatkowym źródłem energii, dostarczać obok innych produktów składników niezbędnych do prawidłowego metabolizmu, do funkcjonowania naszego organizmu.
Warto wiedzieć, że:
- pieczarki nie zawierają zdradliwego cholesterolu,
- grzyby, w przeciwieństwie do warzyw, zawierają prowitaminę D, tak ważną dla gospodarki wapniem i fosforem. Posiłek z pieczarek zaspokaja jedną trzecią dziennego zapotrzebowania organizmu na miedź,
- zastąpienie tradycyjnego kotleta daniem z pieczarek to świetna droga do pozbycia się zbędnych kilogramów, kubek świeżych pieczarek zawiera tylko 20 kcal!
- osoby z kłopotami gastrycznymi mogą źle tolerować grzyby; wtedy lepiej zrezygnować z częstego jedzenia pieczarek lub przyrządzać je w nowoczesny, lekkostrawny sposób. Jak?
jeśli całodzienne menu skomponujemy tak, by obecne w nim było pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż, warzywa strączkowe oraz pieczarki będziemy pewni, że dostarczyliśmy organizmowi właściwą ilość żelaza
- amerykańskie towarzystwa lekarskie donoszą o pozytywnym wpływie jedzenia pieczarek w profilaktyce raka piersi i prostaty, najgroźniejszych zabójców naszych czasów.
źródełko:https://www.ja-pieczarka.pl/artykul/7/pieczarka-i-zdrowie
A? a?
No.
To pieczarki już mamy, więc pora na czerwoną paprykę, bo...
Bo tak.
I już za papryką lecą ziemniaki w kostkę krojone.
I niech to się przysmaży.
Czemu tak? pojęcia nie mam. Się mi wsypały te ziemniaki, bo jakoś tak mi się to wszystko razem "komponowało" wizualnie
No. A jak się już trochę podsmaży, to do kapusty z tym, do gara, i wymieszać, i kiełbachy krojonej dorzucić.
Tak na marginesie, to całkiem fajna ta kiełbasa jest
I do tego wszystkiego, wymieszany z zimną wodą "Pomysł na... Chłopski garnek" od Winiar.
Bez dodatku:
konserwantów
glutaminianu sodu
barwników
No to czemu by nie? Hm?
A jak się to zagotuje, to lu do gara kapustę włoską i pietruszkę, a co!
Zamieszać, i niech się to wszystko dusi.
I dusi.
I dusi.
I dusi, aż ziemniaki "dojdą".
A jak już "dojdą", to na michę z tym i pałaszować.
Tylko ostrożnie, bo gorące jak fiks.
No i całkiem to nawet jakieś wyszło, jak już na wstępie wspomniałem, ale co to właściwie jest, to ja kompletnie pojęcia nie mam.
Na gorąco, to powiedziałbym że nawet, nawet.
No, bo tak:
Niby wielkiego zimna nie ma, ale nie ma co się oszukiwać - mrozy jeszcze przyjdą.
Zima jest zima i swoje prawa ma.
Ale póki co, jest czas coby się jeszcze na te mrozy przyszykować, "potrenować" i w ogóle.
Że co "potrenować"? Ano kucharzenie zimowe.
Takie kucharzenie, to tak sobie myślę, musi być gorące, syte, a umiarkowanie tłuste.
No i te, "walory" pro zdrowotne mieć.
Czy coś.
Po wizycie na bazarze i w sklepie, pod wpływem jakiejś ogólnej koncepcji i wewnętrznej potrzeby, zrobiło mi się takie zestawienie:
To w woreczku foliowym, to kapusta kiszona, jakby były jakieś wątpliwości.
Czyli co, kapustę przepłukałem, odcisnąłem i do gara. Odrobinę kminku (przecież mówię, że odrobinę Niby jak? kapusta kiszona bez kminku?! toż nie uchodzi.), liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty i... marchewka, na dużych oczkach starta.
Po chwili zastanowienia, dołączyła pietruszka.
No i połowa skrojonego czosnku.
Połowa, bo druga wylądowała na patelni, w przysmażanej lekko średniej cebuli.
A do tego towarzystwa dołączyły rychło krojone "jak leci" pieczarki. O:
A tak a propos "pieczarki", proszsz:
Do przeszłości odszedł pogląd, dość powszechny jeszcze wśród naszych babć i dziadków, że grzyby są, co prawda, źródłem doznań smakowych, ale nie mają wartości odżywczych. Obecnie wiemy już, że pieczarka, podobnie jak inne grzyby, zawiera sporo białka, jest bogata w błonnik, ale także witaminy (!), mikroelementy.
W pieczarce znajdziemy więc: szerokie spektrum witamin z grupy B, prowitaminę D, fosfor, potas, żelazo, miedź, selen. Pieczarki mogą być dla nas dodatkowym źródłem energii, dostarczać obok innych produktów składników niezbędnych do prawidłowego metabolizmu, do funkcjonowania naszego organizmu.
Warto wiedzieć, że:
- pieczarki nie zawierają zdradliwego cholesterolu,
- grzyby, w przeciwieństwie do warzyw, zawierają prowitaminę D, tak ważną dla gospodarki wapniem i fosforem. Posiłek z pieczarek zaspokaja jedną trzecią dziennego zapotrzebowania organizmu na miedź,
- zastąpienie tradycyjnego kotleta daniem z pieczarek to świetna droga do pozbycia się zbędnych kilogramów, kubek świeżych pieczarek zawiera tylko 20 kcal!
- osoby z kłopotami gastrycznymi mogą źle tolerować grzyby; wtedy lepiej zrezygnować z częstego jedzenia pieczarek lub przyrządzać je w nowoczesny, lekkostrawny sposób. Jak?
jeśli całodzienne menu skomponujemy tak, by obecne w nim było pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż, warzywa strączkowe oraz pieczarki będziemy pewni, że dostarczyliśmy organizmowi właściwą ilość żelaza
- amerykańskie towarzystwa lekarskie donoszą o pozytywnym wpływie jedzenia pieczarek w profilaktyce raka piersi i prostaty, najgroźniejszych zabójców naszych czasów.
źródełko:https://www.ja-pieczarka.pl/artykul/7/pieczarka-i-zdrowie
A? a?
No.
To pieczarki już mamy, więc pora na czerwoną paprykę, bo...
Bo tak.
I już za papryką lecą ziemniaki w kostkę krojone.
I niech to się przysmaży.
Czemu tak? pojęcia nie mam. Się mi wsypały te ziemniaki, bo jakoś tak mi się to wszystko razem "komponowało" wizualnie
No. A jak się już trochę podsmaży, to do kapusty z tym, do gara, i wymieszać, i kiełbachy krojonej dorzucić.
Tak na marginesie, to całkiem fajna ta kiełbasa jest
I do tego wszystkiego, wymieszany z zimną wodą "Pomysł na... Chłopski garnek" od Winiar.
Bez dodatku:
konserwantów
glutaminianu sodu
barwników
No to czemu by nie? Hm?
A jak się to zagotuje, to lu do gara kapustę włoską i pietruszkę, a co!
Zamieszać, i niech się to wszystko dusi.
I dusi.
I dusi.
I dusi, aż ziemniaki "dojdą".
A jak już "dojdą", to na michę z tym i pałaszować.
Tylko ostrożnie, bo gorące jak fiks.
No i całkiem to nawet jakieś wyszło, jak już na wstępie wspomniałem, ale co to właściwie jest, to ja kompletnie pojęcia nie mam.
--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji