Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Zamkowo (jak :puzon może, to ja też, a co.), uwaga zawiera koty.
PurkusKuchatek
No bo powiedzmy, że ktoś przyjdzie.
Jakiś sąsiad na przykład, bo ja wiem, żeby pożyczyć szklankę wkrętów do drewna czy coś. W każdym razie przyjdzie i zobaczy jak ja sobie co jakiś czas podjadam chałwę "w trakcie", i co?
Oj waj!

Znaczy, wiesz, nie to żebym się jakoś specjalnie przejmował (bo przecież mi to wisi), no ale po co ktoś ma gadać głupoty, że dzieciuch, że dupa nie facet, rozumiesz.

Znaczy - maskirowka
Chałwa w opakowaniu na półeczkę i zielonym zamaskować zgodnie ze sztuką.




I jak?
Ale to jeszcze nic.
Otworzyłem sobie puszkę z piwem i wyeksponowałem na widoku, dokładając dwie puste butelki.



O! jaki ze mnie prawdziwy hurabura facet i w ogóle.

Sam się sobie czasem dziwię, jaki jestem szczwany. Normalnie jak miałbym kitę, to byłbym lis.

Ale do rzeczy.
Leonowi się przytyło, nabrał masy i otwarcie drzwi do mamy przestało mu sprawiać trudność. W efekcie mama zaczęła zamykać drzwi na klucz.
Tyle że takie rozwiązanie miało jedną zasadniczą wadę, której ona nie dostrzegała dopóki jej tego nie uświadomiłem.
No bo weźmy że (pukpukpuk) słabo się jej zrobi, cukier dramatycznie spadnie, albo serce coś i co? drzwi trzeba będzie wywarzać.
Tak, tak. Klucz jest jeden i nigdy nie wyjmowany z zamka, więc nawet gdyby dorobić drugi nic to nie da. Wystarczy że raz zapomni wyjąć od swojej strony i dupa.

Trzeba zrobić to inaczej: albo kupić i zamontować dodatkowy zamek nawierzchniowy, albo wymienić na taki który można łatwo otworzyć z zewnątrz kluczem.

Tak się składa, że w garażowych szpejach mam trzy kompletne zamki produkcji radzieckiej, kupione jeszcze przez tatę lata temu od Rosjan na bazarze, więc po co kupować nowy? Proszę bardzo - zameczek do tej potrzeby idealny - od zewnątrz zamykany na klucz, od wewnątrz gałką. Technicznie nówka, prosta i solidna radziecka konstrukcja, nie ma co wybrzydzać.



Troszkę jałowy jakby, ale co za problem? Smar litowy na wszystkie ruchome powierzchnie i gra muzyka.





Ten smar to w ogóle jest fajna sprawa, bo można go stosować na metal i na plastik - tworzywa w kontakcie z nim nie korodują.

Wszystko byłoby pięknie ładnie, gdyby nie różne szyldy.
Drzwi wnętrzowe, pagietowskie, i o zamontowaniu "nowego" zamka na żywca mowy nie ma, bo o:



Trzeba kombinować.
Pod szyld da się ramkę i będzie.
Blacha, rysik, taśma izolacyjna i spinacz do bielizny. Czemu spinacz? bo wpadł mi w ręce.



Zmontowałem sobie jednorazowy przyrząd i wykreśliłem na blasze zarys przyszłej ramki.



Nożycami do blachy wyciąłem, pilnikiem obrobiłem, papierem ściernym wykończyłem, palec wskazujący przy tym przeciąłem.



Nie cierpię mieć pociętych blachą palców. Takie ranki są nie wiedzieć czemu cholernie bolesne.
Trudno. Posmarowałem neosporinem, przykleiłem plasterek i okleiłem po wierzchu taśmą izolacyjną (bo wiesz, ktoś przyjdzie, jakiś sąsiad na przykład...), tak po męsku.
Gotowe ramki pomalowałem dwustronnie podkładem i powiesiłem żeby schły.

Usunąłem z drzwi stare i sparciałe uszczelki, pozostałości z klejem umyłem rozcieńczalnikiem do farb poliwinylowych.
Nawet ładnie zeszło, tylko trzeba było mocno trzeć gazikiem.



Później przetarłem drzwi papierem ściernym i umyłem ciepłą wodą z płynem do mycia naczyń żeby je odtłuścić.
I w tym momencie zorientowałem się, że muszę przecież kupić farbę jeśli chcę coś malować. A tu już po południe.
Wsiadłem na rower i pojechałem do znajomego sklepiku na początku ulicy.

- Potrzebuję jakiś lakier do drzwi, ale taki żeby szybko wysechł.
- No to tylko "motylek". Suche na dotyk po siedmiu godzinach.
- Dłuugo kurcze. Nie ma pan czegoś szybszego?
- Jakie długo? Normalny lakier dobę schnie. Ale mam coś jeszcze, farbę wodną.
- Jak wodną?
- No wodną. Akrylowa do drewna i metalu. Sucha niby w cztery godziny, ale to akryl i wodą rozcieńczany.
- No i co że akryl? Znaczy nie dobry, nie nadaje się?
- Nie no, niby dobry, ludzie biorą, ale pomalowałby pan auto taką farbą?

Kurcze, i tu mnie masz facet, bo bym pomalował, i to wałkiem.
Tak jak ten gość tutaj:
https://monumenticus.imgur.com/rollon_paint_job#Qyz1x
albo tu:
https://www.rickwrench.com/index79master.htm?https://www.rickwrench.com/50dollarpaint.html

Ech...


- Wezmę ją, i jeszcze wałek potrzebuję.

Koniec końców kupiłem jeszcze piękną kłódkę do bramy za trzynaście złotych i wiaderko budowlane.
Stara kłódka po kilku latach używania wygląda tak:



i kabłąk jej wylata.
Ile razy ona zamarzała i miałem problemy z jej otwarciem to nawet nie chce mi się liczyć.
A nowa, proszę jakie śliczności:



Prosta budowa, ryzyko zamarznięcia znikome i kabłąk mocowany jak się należy.



Farba okazała się całkiem dobra i faktycznie po godzinie / półtorej była już sucha na dotyk.

W między czasie okazało się podczas przymiarki zamka, że ta taka blaszka między wkładką a zamkiem jest za krótka. Trzeba było dorobić dłuższą.
W paczce ze złomem (dobrze że tego jeszcze nie wywiozłem) znalazłem kawałek starego zawiasu, akurat do wykorzystania.
Imadełko, piła do metalu, pilnik, wiertło i wiertarka.




Będzie.

Kolejna sprawa - inny rozmiar i rozstaw rygla.
Trzeba dopasować.






Wykończyć ładnie i niech sobie schnie.



W końcu wszystko poskładałem do kupy i wyszło coś takiego:



Cudów może i nie ma, ale działa perfekcyjnie.
No i ja dałem dwadzieścia lat gwarancji na mechanikę i dwa lata na lakier.



A ponieważ farby było jeszcze sporo w puszcze, to zabrałem się za nasze drzwi wejściowe i drzwi do toalety - zdemontowałem zamki (do przeglądu) i pomalowałem.

Uuu, kiepsko to wyglądało.



Mechanizm wymęczony, wyrobiony, klamka miała luzy i latała. Krótko mówiąc trzeba było podleczyć.
Iglakiem wyprowadzić,



blaszkę wstawić



i jest dobrze, luzów brak.



Wyczyściłem, wymieniłem sprężynę, nasmarowałem.



Nawierzchniowy też przy okazji został oczyszczony, przesmarowany i pomalowany.




A sąsiad przyszedł dzisiaj.
Ale nie do mnie.
I nie do garażu, tylko na piętro. Poniekąd.















No, czeeeść sąsiad.

--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Poseł odpowiedzialny przed wyborcą - nie daj sobie zamykać ust.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
zawieszona - 4ever alone stosiedemdziesiąttysięcy · przed dinozaurami
kicia

jared
nie cierpię kotów

--
:jared

tabletka
tabletka - Superbojowniczka · przed dinozaurami
koty sa spoko.takiego nadrzewnego mogła bym chodować

--
rusz dupęw świat! nie możesz? to chociaż poczytaj ksiązkę!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
puzon1 - Superbojownik · przed dinozaurami
koty nie są spoko


--
www.deciak.pl jeśli masz jakieś niepotrzebne, lub potrzebne widokówki.. ja je chętnie przygarnę :D

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.

--
====>====>

O_o
O_o - Przeklęty drań, a czasem Kulka · przed dinozaurami
szacun stary, chciałbym, żeby mnie się tak chciało

--

Forum > Hyde Park V > Zamkowo (jak :puzon może, to ja też, a co.), uwaga zawiera koty.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj