NO!

poddałam się

Jesteście nie do wygięcia

:macleod
pojęcia nie miałem że to się w ogóle jakoś nazywa

taki ze mnie profesjonalista

:macleod :purkuskuchatek może sobie pozwolić na brak profesjonalnej terminologii.
W końcu wszyscy wiedzą, że jest majsterklepka nr 1 JM

I to nie była złośliwość, tylko stwierdzenie faktu

:agwazgg

ależ, bo my ciebie też

Prondzik, czasami ktos to lubi, traktuje jak hobby - cos jak Ty naprawianie i pouczanie swiata na JM

Purkus, ja niedawno kupilem taki, w wallmarcie, za cale 39.99, tez trzy biegi, czasy, krecenia, bicze, pilot, srilot itd ... no ale szczerze mowiac, jakbym go mial skrecac kilka godzin, to chyba o sciane bym nim ebnal. 5 minut to i tak bylo za dlugo



Ja Cie chlopie podziwiam
Toz byles tu, trzeba bylo zostac, majatek zbic jako handyman, potem wywiady, zdjecia, telewizja, Letterman, potem swoj program i Oprah Winfrey siada. Prawie kazdy Amerykanin ma w garazu komplet kluczy i narzedzi, ktorych spory sklep by sie nie powstydzil, a zarowke bida im wymienic, elektryka wolaja

Twoje porady na antenie mialyby wieksza widownie niz superbowl

:tomasz35 Ja też lubię grzebać w sprzętach, ale niektóre inne rzeczy lubię bardziej .

:tomasz35 I tak btw - to po co im te zestawy kluczy? Bo ładnie wyglądają na ścianie garażu ?

:prond Chyba trafiłeś w dziesiątkę

Prond, dokladnie... i jeszcze sasiadowi sie mozna pochwalic, jaki nowy zestaw sie powiesilo, i jak zaebiscie tani byl, a ten srubokret na sruby ktorych jeszcze nie ma, to dodawali w ogole za darmo

Klucze - srucze, nieważna ilość, ale ich jakość oraz podejście użytkownika. Mam znajomka, który potrafi całą kotłownie skręcić przy pomocy jednych szczypiec Morse'a. Wiele lat temu zapytałem go czemu tak właśnie robi. Odpowiedź była bardzo logiczna, aczkolwiek bardzo przewrotna. ... Bo mi się ku*wa do kieszeni w spodniach mieszczą.

straszne .......

:agwazgg serio.. ale nie łapię o co Ty się tak przypierdzielasz do Purkusia, lekko dziwne toto :P Udowadnianie za wszelką cenę, że się nie ma racji.

:purkuś - fakt robota fajna, nie wiem czy dobrze zrozumiałem, jednak Ty go jeszcze tuningowałeś? Bo jeśli za 70 zł ten wiatraczek stał to się nie opłacało definitywnie. Kupiłem na początku sezonu wiatrak jakiejś tam firmy zelmeropodobnej za 55 zł i chodzi jak złoto. Nie wiem skądeś taką drożyznę dorwał

:moongroow może to taki sposób podrywu ?

i tu się z Tomaszem35 zgodzę

kuzynki mąż w Jueseju jest taką złotą rączką, za dnia pracuje jako sprzedawca, a po obiedzie kładzie podłogi, robi hydrauliki, zajmuje się ogrodami...
kasa sama się pcha do jego kabzy a on robi to co lubi

zresztą, a Kanadolandzie wujek ma to samo, ostatni rok to tylko kładzie panele i podłogi drewniane... właśnie zmieniają dom na większy bo w skarpecie nadwyżki dolariniosów

:purkus
ja też się tu marnuję

:agwazgg straszne to jest, jak facet ma dwie lewe ręce i zero chęci do jakiejkolwiek aktywności poza podnoszeniem puszki z piwem do buzi . Jestem jak najbardziej "za" majsterkowaniem w domu. Jak człowiek chce sobie cokolwiek ulepszyć, przerobić i w dodatku umie to zrobić, to tylko chwalić i brać przykład. I oczywiście satysfakcja jest tym większa, im większy nakład pracy i więcej "dłubania" w tym było Sama lubię takie pierdółki robić w wolnym czasie, bo co innego zrobić samemu, a co innego zapłacić za gotowiec czy zlecić komuś (i też zapłacić). Ja z tych, co lubię się pomęczyć
Purkuś