Powiedzcie mi proszę, bo chyba nie rozumiem. Czy MMA dla wybitnego sportowca jest tym samym co telenowela dla aktora w Polsce. Jak już osiągnąłeś bardzo wiele w swojej dziedzinie, to potem łapiesz się byle czego dla kasy?
Rozumiem Najmana itp - bo oni niewiele osiągnęli w swojej dziedzinie, ale Nastula, Wroński...dla mnie to Giganci (doskonale pamiętam jak ich walki w Atlancie oglądałem, nawet pamiętam jak się bracie Wrońskim w '88 roku jarali) Co więcej, miałem okazję, jako dzieciak, poznać obu Mistrzów i wtedy były to olbrzymie emocje...teraz powoli tracę dla nich szacunek.
a chodzi mi o to
MMA: walka polskich gigantów rozstrzygnięta, dwukrotny mistrz olimpijski rozbity
Rozumiem Najmana itp - bo oni niewiele osiągnęli w swojej dziedzinie, ale Nastula, Wroński...dla mnie to Giganci (doskonale pamiętam jak ich walki w Atlancie oglądałem, nawet pamiętam jak się bracie Wrońskim w '88 roku jarali) Co więcej, miałem okazję, jako dzieciak, poznać obu Mistrzów i wtedy były to olbrzymie emocje...teraz powoli tracę dla nich szacunek.
a chodzi mi o to
MMA: walka polskich gigantów rozstrzygnięta, dwukrotny mistrz olimpijski rozbity
--
Foot Job Pervert