Kiedy ktoś w Internecie oferuje, że wyśle leki niedopuszczone do obrotu w naszym kraju?
Ktoś komuś chce podarować lek psychotropowy za darmo i zastanawiam się, czy niedozwolone jest tylko sprzedawanie, czy takie odstępowanie również. Recepty na ten lek oczywiście brak.

https://lex.pl/serwis/du/2008/0271.htm

"Art. 4. 1. Do obrotu dopuszczone są bez konieczności uzyskania pozwolenia produkty lecznicze, sprowadzane z zagranicy, jeżeli ich zastosowanie jest niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia pacjenta, pod warunkiem że dany produkt leczniczy jest dopuszczony do obrotu w kraju, z którego jest sprowadzany, i posiada aktualne pozwolenie dopuszczenia do obrotu, z zastrzeżeniem ust. 3 i 4.
2. Podstawą sprowadzenia produktu leczniczego, o którym mowa w ust. 1, jest zapotrzebowanie szpitala albo lekarza prowadzącego leczenie poza szpitalem, potwierdzone przez konsultanta z danej dziedziny medycyny.
3. Do obrotu, o którym mowa w ust. 1, nie dopuszcza się produktów leczniczych:
1) w odniesieniu do których Prezes Urzędu wydał decyzję o odmowie wydania pozwolenia, odmowie przedłużenia okresu ważności pozwolenia, cofnięcia pozwolenia, oraz
2) zawierających tę samą lub te same substancje czynne, tę samą dawkę i postać co produkty lecznicze, które otrzymały pozwolenie.
4. Do obrotu nie dopuszcza się również produktów leczniczych, określonych w ust. 1, które z uwagi na ich właściwości oraz wielkość importu powinny być dopuszczone do obrotu zgodnie z art. 3 ust. 1."

Mnie bardziej zastanawia, co według prawa można zrobić Korporacji, która sprawia, że cześć pracowników ląduję na kilkumiesięcznych zwolnieniach u psychiatry, gdzie koleżanka ma wypadek samochodowy, bo jechała zestresowana na zebranie z dyrektorką, gdzie zwalnia się pracownika i reszcie mówi że zwolniony za to "że śmierdzi", gdzie pracownika karze się za to że np. nie ma parkingu dla klienta koło oddziału....
To już chyba lepiej kupić te leki bez recepty.....

Jeżeli to jakiś sklep / forum które NIE jest umieszczone w Polsce to nic nie zrobisz

:meszamorum Punkt 2 nie jest spełniony.

:Quorce Osoba na forum gazety mieszkająca w Polsce

:i-cin
PIP, US, Policja... jest kilka instytucji

:i-cin - art. 94 kodeksu pracy i oraz art. 444 i 445 kodeksu cywilnego

:Avarie - zatem trzeba omijać prawo

Już dziś nie mam na to siły.... już nawet nie chce mi się myśleć. Ale jutro obiecuję że wszystko posprawdzam i coś z tym zrobię. Na tyle, ile będę mogła.

:i-cin podaj więcej szczegółów, to kreatywne bojownictwo poda rozwiązania

:macleod, pewnie część pracodawców tak robi. Ja akurat mówię o bankach, tutaj to jest normalny proces. Przyjąć pracownika najlepiej z innego banku, potrzymać jakiś czas, póki nie przejmie się bazy jego klientów, a potem wysiudać. Jest kryzys, więc banki robią co mogą by zarobić. Szkoda że kosztem pracowników. Prosty przykład - spotykasz się z klientem, masz obowiązek zaznaczyć to w systemie. Potem do klienta jest telefon z Centrali, celem badania satysfakcji. Skala od 1 do 10. Tobie płacą EWENTUALNIE premię (!) jeśli klient da Ci 9 lub 10. Jeśli da mnie, to zabierają premię. I pan konsultant pyta klienta: "W jakiej skali od 1 do 8 pan ocenia doradcę?"
Fajnie, nie?
Na dodatek ja rozumiem.... niech mnie rozliczają, jeśli nie byłam miła, jeśli nie wiedziałam o czym mówię, jeśli byłam niekompetentna.... Ale do k... nędzy, dlaczego mam mieć zabieraną premie, jeśli np. klient powie że jest zadowolony, ale uważa że za mało jest oddziałów lub że nie ma parkingu obok??

I to tylko wierzchołek góry lodowej.... O reszcie nie chce mi się nawet wspominać, nie dziś....

:i-cin
Ale zdajesz sobie sprawę, że przy pomocy 3-4 zaufanych dusz, swojej determinacji i jednego magnetofonu, możesz narobić niezłego smrodu bankowi? Pracę stracisz, to pewne, ale pozostanie satysfakcja i ewentualne odszkodowanie. Wybór należy do ciebie

:macleod - problemem jest to, że ona już dostała wypowiedzenie. nie napisała tylko, czy ze skutkiem natychmiastowym.

aaaa, to co innego

No wlasnie Tu tkwi pies pogrzebany, material dowodowy poniekad ograniczony etc.

Dlatego nauczka dla wszystkich. Zbierać haki. Jeszcze nie zatrudnili, ale już zbierać, bo nigdy nie wiadomo, co do czego się przyda. W dobie dyktafonów w MP3 i telefonach, nagrywać rozmowy z przełożonymi, bo nigdy nie wiadomo, co do czego się przyda. Wiem, śmierdzi pisem, ale jak widać, to jest dżungla.

:macleod - bo to jest chory system jako taki. Od poczęcia.

żebyś wiedział. I nie dotyczy to tylko korporacji, ale wszystkiego, zaczynając od kręcącej się betoniarki na budowie, a kończąc na robocie w ministerstwach. Wszystko oczywiście w odpowiedniej skali ważności.

:macleod - jak rzadko kiedy się z Tobą zgodzę.