Cytując:

"Aż 84 tysiące z ponad 343 tysięcy tegorocznych maturzystów oblało tegoroczny egzamin dojrzałości. To prawie jedna czwarta wszystkich zdających. "

Coraz głupsi.

Prawidłowo. Nie każdy musi mieć maturę.

Jako matka tegorocznej maturzystki

matura to bzdura

Jak to będzie szło: "Wróć Romanie Giertychu?"

:faniu : "Balcerowicz musi wrócić"!

:tilliatillia co prawda to prawda.

:robadlo

Prawda?

Na matmie się wyłożyli pokolenie debili

Jednak się wypowiem

Moja zdała, ale:

dwie Jej koleżanki nie zdały matematyki.
Dziewczyny inteligentne, myślące, oczytane. Nie zdały matematyki, która w późniejszej ich edukacji raczej się nie pojawi, bo jedna chciała zdawać na kulturoznawstwo, a druga na socjologię.



https://www.tvn24.pl/1,1708798,druk.html

No prawda

:yolay ja zdawałem geografię, z którą później jedyne co miałem wspólnego to atlas samochodowy... Tak więc, ten, teges...mogły się uczyć ciężko i systematycznie..

Taaa

:yolay
Na socjologii miałem logikę oraz całą masę statystyki i podobnych zagadnień, w których matma przydaje się i to bardzo

"nie matura lecz chęć szczera..." Nie ma woja, nie ma motywacji

matematyka każdemu się przydaje, aż tak zaawansowana to ona na maturze nie jest

:robadlo, ale nie była chyba obowiązkowa

Tak, matematyka w życiu bardzo się przydaje. Ta na poziomie gimnazjum

Jeżeli matura ma coś znaczyć, to nie może być osiągalna dla każdego - przynajmniej ze względu na stopień trudności.

poniżej arkusz maturalny z matematyki, poziom podstawowy. które z zadań uważacie za przydatne w życiu? którą wiedzę potrzebną do ich rozwiązania używacie?


https://pobieranie.dlastudenta.pl/matura/2011/matematyka/matematyka_pp_2011.pdf

:yolay matma się przydaje. Chociażby po to, żeby nie mówić np. "Moje poglądy zmieniły się o 360 stopni"
Kilka dni temu zliczalam pewne ankiety projektowe, w których panie z wykształceniem wyższym, miały okreslić procentowo pewne cechy, miały się one sumować do 100%. I w 3/4 ankiet czytałam:
cośtam=40%
cośtam=21%
cośtam=35%
cośtam=15%
cośtam=25%

:mcyri wszystko.w sklepie na zakupach,na basenie,w silowni.wszedzie gdzie jestem mam w glowie zadania matematyczne

W USA, żeby dostać się na studia, musisz zdać egzamin SAT. Jest to taki odpowiednik naszej matury (popraw mnie Tomasz jeśli nie mam racji). Z tym, że tam nie ma zdał, czy nie zdał! Masz po prostu wynik i w zależności od niego dostajesz się na dobrą bądź gorszą uczelnię, ale się dostajesz! U nas, nie mając matury nie studiujesz-proste.
Moja córka ma maturę (SAT) zrobioną w USA i tą naszą i w sumie zero gwarancji, że dostanie się na wybrany kierunek, bo kryteria rekrutacji są, jakie są

Sorry, ale ktoś tu o czymś zapomina. Człowiek mający maturę ma teoretycznie WYKSZTAŁCENIE OGÓLNE. Z naciskiem na słowo "ogólne". Czyli matematyka też. Inne przedmioty też. Matura jest sensem istnienia liceów ogólnokształcących. Technika, mimo że umożliwiają zdawanie matury, to mają za zadanie dać zawód (tytuł technika) i dodatkowo maturę. To, że ktoś nie będzie potrzebował jakiegoś przedmiotu w dalszym kształceniu, o niczym nie świadczy. Albo kształcenie ogólne w liceum i matura, a potem dopiero specjalizacja poprzez studia, albo od razu specjalizacja (pod kątem zawodu, nie matury) w szkole dającej zawód (technikum bądź zawodówka).

Btw, matura MUSI być trudna, bo gdzieś musi nastąpić odsiew ludzi, którzy mają mniejsze szanse na studiach. Nie ma egzaminów wstępnych na uczelnie, więc tym poziom matury musi być wyższy. Zamiast produkować hordy niedokształconych maturzystów, którzy i tak wylecą ze studiów i pójdą do marketu na kasę, lepiej wykształcić mniejsza grupę dobrze przygotowanych przyszłych specjalistów.

:yolay chyba nie była...ale coś musiałem zdawać

Bo w matmie nie chodzi o liczenie a o myślenie. Sory ale dla mnie tłumaczenie nie zdała matmy bo jest humanistką i jej się nei przyda to jak powiedzieć że ma ładną d*** i nie musi myśleć bo męża znajdzie. Matematyka to podstawa a maturę podstawową z matmy średniej inteligencji człowiek jest w stanie w 90% rozwiązać w pamięci. Gimbusy zdurniały i tyle.

2.
3.
6.
7.
15.
16.
23.
26.
29.
32.

nie jest ważne które zadanie wykorzysta się po maturze
ważne jest, że matematyka uczy myślenia i logiki

nie musi uczyć wszystkich i nie uczy, jak widać

:lordziq
Kiedyś:
humanista = osoba wykształcona wszechstronnie, poprawnie posługująca się językiem ojczystym, znająca także inne języki, umiejąca dobrze matematykę, fizykę, chemię, biologię, posiadająca pewien zmysł inżynierski, posiadająca także wiedzę historyczną i społeczną.
Dziś:
humanista = dupa z matematyki

Wolę dawną definicję i ją stosuję.

:tilliatillia ja też miałam logikę na socjologii i statystykę [logikę zdawałam bez problemu, statystykę z oporami, ale owszem], a matury z matematyki pewnie bym nie zdała

A w sumie to i tak nawet na socjologii, która pomimo bycia zaliczaną do nauk nieścisłych, ma sporo matematyki, można było wybrać metodologię jakościową, a ona rządzi się trochę innymi prawami.
Więc nie uważam, żebym do czegokolwiek potrzebowała matury z matematyki.

Zresztą kiedy zdawałam maturę, matematyka nie była obowiązkowa. Byłam w klasie humanistycznej, gdzie matematyka była na poziomie nikłym i uważałam to za zupełnie naturalne, że nie jestem zmuszana do nauki czegoś, czego nie będę potrzebować w szerszym zakresie i co nie leży w gestii moich zainteresowań.

Tak myślę, że lepsze byłoby faktycznie kładzenie nacisku na te przedmioty [zwłaszcza już w liceum], które będą potem młodym ludziom przydatne. Matematyka powinna być obowiązkowa owszem, ale jako przedmiot w trakcie roku szkolnego, a nie na końcowym egzaminie. Nie wszyscy jesteśmy tacy sami I nie każdy musi się znać na wszystkim. Już to gdzieś tu pisałam kiedyś, że od matematyka nie będzie nikt w przyszłości wymagał bycia wirtuozem słowa, od muzyka znajomości układu pokarmowego, a od np. kogoś po historii albo kulturoznawstwie - rozwiązywania nierówności.

:white_mouse do kogo ja stosujesz?

:biała_mysz zdaję sobie sprawę że dzisiejszy "humanista" a ten dawny humanista to dwa różne określenia.