kawką i do pracy... Dzisiaj jakiś informatyk z Londynu ma się pojawić. Po co ja się przyznawałem że znam angielski...
--
Mam układ z Bogiem: Ja go o nic nie proszę, a on mi się nie wpier**la w życie....
Dziś jesteśmy tymi ludźmi przed którymi, w dzieciństwie, ostrzegali nas rodzice....
--
- No to wchodzę do Jakuba na podwórze a on coś sobie opieka na ognisku. Na rożnie znaczy się... Ja go pytam: "Jakub, gdzie upolowałeś taką żółtą wiewiórkę?", a on mi na to: "Powiedziało, że nazywa się Pikaczu"... // Andrzej Pilipiuk