Jedząc jajka wspieracie lobby aborcyjne!

To ktoś jada smażoną owulację kury?

:organek znaczy smierdzi ?takim mokrym psem?czy jak?

:dziecko_niespodzianka gdybysmy wszyscy tak robili jak Stachursky to by nie bylo tego glupiego postu

Za to byłyby posty o galaktycznych wojownikach

A kota byście zjedli, hmm?

:miss_cappuccino Ja bym nawet psa nie zjadła pewnie, ale nie zabronię robić tego innym

Ja bym świadomie [czyt. wiedząc co to] nie zjadła ani psa, ani kota, ani chomika, ani szczura, ani królika, ani kozy, ani papugi, ani jagnięciny.
Ale ciekawa jestem kto z osób nade mną wpisanych [i innych również] chciałby się przekonać jak smakuje mięso kotka

:miss_cappuccino

Ale świadomie zjadasz świnkę, krówkę (nawet taką malutką, nazywaną cielęcinką), kurczaczka i kaczuszkę?

Chocby ja bym sie pisal.
Podobnie kiedys ludzie reagowali na owoce morza i slimaki - tez mowiono, ze nasza kultura nie akceptuje jedzenia winniczkow, surowej ryby czy tez malz.
Jedyne, czego bym nie tknal swiadomie, to czleczyna. Z przyczyn religijnych i zdrowotnych.

eee psa bym nie zjadła , kota też a na pewno już nie swojego

:tilliatillia coś trzeba jak się okazuje, chociaż próbowałam tego uniknąć
6 lat nie jadłam mięsa [btw. świetnie pomaga to w chudnięciu], ale w końcu dostałam zalecenie od lekarza, żeby jeść mięso - do dzisiaj mi to czasem z trudem przychodzi.
I faktycznie - w naszym kręgu kulturowym jest tradycja jedzenia wieprzowiny, drobiu i wołowiny [tej ostatniej unikam, bo nie smakuje mi] i dlatego łatwiej przychodzi mi zjedzenie takich zwierząt, niż tych które traktuje jak przyjaciół.
Aha koniny też świadomie bym nie zjadła.

Chyba duże znaczenie w tej kwestii ma "nasze nastawienie emocjonalne" do np. psów/kotów. Aspekt kręgu kulturowego pewnie też. Poza tym w wielu rodzinach psy/koty są uważane i traktowane prawie jako członkowie rodziny, psy są przedstawiane jako najlepsi przyjaciele człowieka, więc sama myśl że te zwierzęta mogłyby stanowić dla kogoś przekąskę - odpycha. W przeciwieństwie do krów/świń itp. które są traktowane tylko i wyłącznie jako zwierzęta hodowlane. Dla miłośników psów'kotów takie lokale są czymś niewłaściwym, chodzi tu najprawdopodobniej o "całościowy" pogląd na te 2 rasy. Miłośnicy papużek/szczurów/ itp. może sądzą podobnie co do swoich zwierzaków. Ja nigdy nie zjadłbym mięsa z kota/psa ale z papugi czy chomika - mógłbym spróbować. Sorry że tak chaotycznie, ale dopiero mam czas pomyśleć nad tym aspektem

:miss, nie miałabym specjalnych oporów przed spróbowaniem mięsa z kota. Oczywiście, nie własnego. Tak jak nie mam oporów przed próbowaniem jakichkolwiek innych potraw. Jedyne ograniczenie, które rozważam, to czy nie jest to zbyt obrzydliwe.

Stronka padła. A pana najprawdopodobniej dopadnie inspekcja weterynaryjna.

:prond
Ten gość kupił czy tam wynajął z 2 wspólnikami apartament w Wawie i tam urządzą sobie "lokal dla wtajemniczonych" to na tej zasadzie jest. Więc nie wiem czy inspekcja weterynaryjna go dorwie mimo wszystko.

:adasq Ale twierdzi, że przywozi to mięso z zagranicy, tak?
Na wwóz każdego mięsa lub sera spoza UE (i kilku sąsiednich krajów, typu Norwegia) potrzebna jest oficjalna zgoda i badanie inspekcji weterynaryjnej - myślisz że łatwo dostać przebadaną kocinę w Unii?

A poza tym, skarbówka ma naprawdę bardzo duże uprawnienia jeśli chodzi o działalność wywiadowczą - mam pewne wątpliwości czy ten pan zamierza odprowadzać podatek od swojej działalności.

:prond
Ja zaś mam wątpliwości co do tego, że on będzie to mięso sprowadzał, gdyż sam stwierdził, że czasami bierze ze schroniska psy w wiadomym celu To szło mniej więcej tak:
- Reporter: Ale czy miałeś kiedyś psa?
- "Koleś": Ależ mam, obecnie, dwa kundelki.
-R: I...?
-"Koleś: No, wziąłem dwa ze schroniska, najpierw miały "iść na jedzenie" ale polubiłem je i zostały ze mną"

W ogóle wydaje mi się, że to stwierdzenie o sprowadzaniu mięsa było tylko po to, żeby "uspokoić" niezdecydowanych albo ludzi którzy nie zgadzają się zabieraniu psów po to aby zrobić z nich szaszłyki.

Cóż, no to wtedy coś analogicznego do tego:
https://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wytapiali-smalec-z-psow-i-nie-pojda-do-wiezienia,wid,9687029,wiadomosc.html


W każdym razie - nie widzę w jaki sposób jego działalność miałaby być legalna bez oficjalnych zezwoleń


Poza tym, art 12 punkt 6 Ustawy o ochronie zwierząt
"Zabrania się importu zwierząt i produktów zwierzęcych uzyskanych w wyniku chowu lub hodowli z naruszeniem przepisów niniejszej ustawy."

No i jeszcze przepisy karne:

"Art. 35 35.1 (11) Kto zabija zwierzę z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 albo znęca się nad nim w sposób określony w art. 6 ust. 2, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."

I cytując:

"Art. 6
6.1. Nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi jest zabronione."
Jestem ciekaw jak uzasadni zabijanie psów dla celów spożywczych - ale można założyć, że "potrzeba gospodarcza" z art. 33 znajdzie tu zastosowanie.

No i przede wszystkim: "34.6 Minister Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej określi, w drodze rozporządzenia, kwalifikacje osób uprawnionych do zawodowego uboju, dopuszczalne metody uśmiercania zwierząt stosownie do gatunku oraz organy uprawnione do kontroli działalności osób, które zawodowo trudnią się ubojem zwierząt lub dokonują uboju w ramach działalności hodowlanej bądź gospodarczej."

Jest też rozporządzenie nakładające obowiązek ewidencji przy uboju na użytek własny:

https://www.legeo.pl/prawo/rozporzadzenie-ministra-rolnictwa-i-rozwoju-wsi-z-dnia-21-pazdziernika-2010-r-w-sprawie-wymagan-weterynaryjnych-przy-produkcji-miesa-przeznaczonego-na-uzytek-wlasny/


No i jest jeszcze ta interpelacja:
https://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/6141C7FB
(wspominany wyrok dostał kasację:https://www.tvp.pl/krakow/aktualnosci/kryminalne/sprawa-psiego-smalcu-znow-na-wokandzie/3579919 )


zwracająca uwagę na dopuszczalny sposób zabijania psów. A z ulotki tego środka:
https://www.biowet.pl/index.php/pl/component/content/article/96-morbital.html

" Zjedzenie zwierząt poddanych eutanazji Morbitalem może spowodować głęboką narkozę lub śmierć zwierzęcia, które zjadło uśmiercone zwierzę."

Tyle że praktyka zdaje się, że wygląda gorzej:
https://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,107269,8362354,Porazka_prokuratury__sprawa_psiego_smalcu_do_umorzenia.html

No ok, ja nie mówiłem nic na temat legalności/nielegalności przedsięwzięcia, mam jedynie wątpliwości co do tego że "państwo" go "namierzy" i "zlikwiduje" działalność. Bo przesłanki ok, są. Ciekawe tylko jak z realizacją będzie.

Na terenie UE obowiązuje zakaz uboju (czyli tucz i zabijanie z przeznaczeniem do konsumpcji) zwierząt "towarzyszących", a do takich należą psy i koty.