Nie po raz pierwszy zresztą... Żeby to chociaż jakieś stuki-puki były, połączyłabym to sobie z namiętną parą mieszkającą piętro wyżej. Ale nie.... On, ten kaloryfer, bezczelnie mlaszcze!
Mlasku mniamu mmmmniamu mlasssku... I tak od godziny. Bosz...
Kto zna sposób na uciszenie mlaskającego kaloryfera?
Mlasku mniamu mmmmniamu mlasssku... I tak od godziny. Bosz...
Kto zna sposób na uciszenie mlaskającego kaloryfera?