:radioactive dlaczego daruj: bo spodni nikt nie rewiduje
Forum
>
Hyde Park V
>
Używasz GPS w aucie? pójdziesz do więzienia...
Strona 2 z 3 Przejdź do strony: « Poprzednia · 1 [2] 3 · Następna » Ostatni wpis » |
LordKaftan
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:liver_sausage88 mi wystarcza zwykła teczka formatu A4
Radioactive
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
Do niedawna nawigacji też nikt nie rewidował.
Ja też zbieram paragony i zanim bym w tym burdlu znalazł odpowiedni to pół godziny bite. To jest marnowanie czasu i energii, mojego czasu i mojej energii.
Chęci może i dobre ale wykonanie spier***ne
Ja też zbieram paragony i zanim bym w tym burdlu znalazł odpowiedni to pół godziny bite. To jest marnowanie czasu i energii, mojego czasu i mojej energii.
Chęci może i dobre ale wykonanie spier***ne
--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.
LordKaftan
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:radioactive dobra
To jak mają sprawdzać legalność oprogramowania??
To jak mają sprawdzać legalność oprogramowania??
wisz-nu
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
pgs na licencji gpl:
https://osnews.pl/tangogps-092/
https://gps.psas.pdx.edu/
niech sprobuja teraz szukac certyfikatow...
a my sobie posiedzimy w cieplym, a potem dostaniemy odszkodowanie
a powaznie rzecz biorac, powinni nam chyba udowodnic ze to nasza wlasnosc, i chyba miec jakies podstawy do sprawdzenia legalnosci, podobnie jak przy rewizjach w domu.
Przeciez nikt nie pozwoli w domu grzebac w kompie dzielnicowemu, ktory zajrzal "zapytac zdrowie"
https://osnews.pl/tangogps-092/
https://gps.psas.pdx.edu/
niech sprobuja teraz szukac certyfikatow...
a my sobie posiedzimy w cieplym, a potem dostaniemy odszkodowanie
a powaznie rzecz biorac, powinni nam chyba udowodnic ze to nasza wlasnosc, i chyba miec jakies podstawy do sprawdzenia legalnosci, podobnie jak przy rewizjach w domu.
Przeciez nikt nie pozwoli w domu grzebac w kompie dzielnicowemu, ktory zajrzal "zapytac zdrowie"
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.
Radioactive
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
Nie obchodzi mnie to, nie mogą utrudniać mi życia, jak nie mają do tego poważnych podstaw
--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.
LordKaftan
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:radioactive czyli nie masz pomysłu.
Jakoś mnie to nie dziwi
Jakoś mnie to nie dziwi
Radioactive
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
a co mi po dobrych chęciach?
--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.
Radioactive
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
A poza tym od kiedy to ja jestem od rozwiązywania problemów świata?
--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.
LordKaftan
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:radioactive wierzę w konstruktywną krytykę.
Jeśli coś się tobie nie podoba-zaproponuj lepsze rozwiązanie.
W innym przypadku zamilcz.
Jeśli coś się tobie nie podoba-zaproponuj lepsze rozwiązanie.
W innym przypadku zamilcz.
Radioactive
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
ciekawa zasada, ale deczko nieżyciowa, tak samo jak ten poroniony pomysł z wożeniem papierków, z całym szacunkiem
--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.
TheGreatSouthernTrendkill
- Bojownik
·
przed dinozaurami
:jose - Ty i tak przecież w tych swoich norweskich lasach siedzisz, no nie?
--
Każde uogólnienie jest niebezpieczne. To również.
jose_loco
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
niby norweskie lasy... no ale czasem odwiedzę polskie strony i się boję, że mi będą metki w gaciach sprawdzać czy legalne czy nie...
a tak poza tym..to nawet navi nie posiadam..jako zawodowy kierowca (kiedyś takim byłem..krotko ale jednak ) twierdzę, że nie ma to jak zwykła tradycyjna mapa i nawoływanie przechodniów.."Panie!! A na Warszawkę, to tędy??"
a tak poza tym..to nawet navi nie posiadam..jako zawodowy kierowca (kiedyś takim byłem..krotko ale jednak ) twierdzę, że nie ma to jak zwykła tradycyjna mapa i nawoływanie przechodniów.."Panie!! A na Warszawkę, to tędy??"
pietshaq
- Szkielet Szachisty
·
przed dinozaurami
:LordKaftan - co do zasady się zgodzę, że powinniśmy mieć państwo prawa. Nie widzę jednak powodu, żeby karać kierowców tylko za to, że parę lat temu kupili GPS i wyrzucili dowód zakupu, bo po cholerę im był wtedy. A skąd teraz mają wziąć?
"Jak sprawdzić legalność oprogramowania?", pytasz. Odpowiadam: nie mam pojęcia. Nie zmienia to faktu, że pomysł mi się nie podoba, ponieważ rażąco narusza zasadę domniemania niewinności. Niech policja wymyśli, jak udowodnić nielegalność oprogramowania. To samo zresztą dotyczy zwykłych komputerów: skoro kupuję gry komputerowe zamiast pudełkowych, to nie po to, żeby miejsce jednych zagracających mi dom pudełek zajmowały drugie. Poza tym w proponowanym rozwiązaniu jest ten sam bug, co w konieczności przechowywania paragonów fiskalnych przez 5 lat - blakną najdalej po dwóch.
Skoro pojawiły się koncepcje, że maczał w tym palce producent, to może się o to postarać producent. Wystarczy, że będzie miał bazę klientów, a kierowca będzie zobowiązany wskazać osobę, od której odkupił mapę, jeśli nie kupił jej bezpośrednio od producenta. Zakładam, że taką rzecz legalnie można kupić z drugiej ręki w zasadzie tylko razem z samochodem (a jeśli przemontowuje się zestaw między samochodami nie zmieniając właścicieli, to zapewne robi to jakiś zakład, który spisuje transakcje). Wszystko jest do sprawdzenia.
Pozdrawiam,
"Jak sprawdzić legalność oprogramowania?", pytasz. Odpowiadam: nie mam pojęcia. Nie zmienia to faktu, że pomysł mi się nie podoba, ponieważ rażąco narusza zasadę domniemania niewinności. Niech policja wymyśli, jak udowodnić nielegalność oprogramowania. To samo zresztą dotyczy zwykłych komputerów: skoro kupuję gry komputerowe zamiast pudełkowych, to nie po to, żeby miejsce jednych zagracających mi dom pudełek zajmowały drugie. Poza tym w proponowanym rozwiązaniu jest ten sam bug, co w konieczności przechowywania paragonów fiskalnych przez 5 lat - blakną najdalej po dwóch.
Skoro pojawiły się koncepcje, że maczał w tym palce producent, to może się o to postarać producent. Wystarczy, że będzie miał bazę klientów, a kierowca będzie zobowiązany wskazać osobę, od której odkupił mapę, jeśli nie kupił jej bezpośrednio od producenta. Zakładam, że taką rzecz legalnie można kupić z drugiej ręki w zasadzie tylko razem z samochodem (a jeśli przemontowuje się zestaw między samochodami nie zmieniając właścicieli, to zapewne robi to jakiś zakład, który spisuje transakcje). Wszystko jest do sprawdzenia.
Pozdrawiam,
--
Pietshaq na YouTube
Boston_George
- Bojownik
·
przed dinozaurami
salival
- Little Princess
·
przed dinozaurami
Zgadzam się z . Jestem absolutnym przeciwnikiem piractwa i uważam, że powinno być to w jakiś sposób ścigane. Jednak w tym przypadku pomysł, aby to kierowca musiał udowadniać niewinność zakłada, że policja ma go z góry za winnego, a przecież to oni powinni mu najpierw winę udowodnić. Innymi słowy, powinno być tak jak napisał - policja powinna udowodnić nielegalność, a nie kierowca udowodnić legalność.
Teraz popularny coraz bardziej jest digital content, na który nie ma fizycznych dowodów. Ja często kupuję gry właśnie z sieci i też raczej dziwnie bym się czuł musząc się tłumaczyć.
Teraz popularny coraz bardziej jest digital content, na który nie ma fizycznych dowodów. Ja często kupuję gry właśnie z sieci i też raczej dziwnie bym się czuł musząc się tłumaczyć.
--
MarcinKulik
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
Panowie, we własnym interesie jest mieć przy sobie kwit potwierdzający legalność oprogramowania. To jest mniej więcej tak samo, jak nie ma obowiązku noszenia ze soba dokumentu tożsamości, ale lepiej go mieć, bo jeśli się go nie ma, można być narażonym na różne niedogodności, jak np. przewiezienie na komisariat celem stwierdzenia danych osobowych.
liver_sausage88
- Om nom nom nom
·
przed dinozaurami
No mi np. noszenie dowodu osobistego przy sobie przeszkadza, jakbym mógł to bym nie nosił
PurkusKuchatek
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
takie małe pytanie mam : czy w np. w USA, albo GB są dowody osobiste do noszenia przy sobie?
:jose_loco siedzisz w Norge (jak rozumiem), czy nie jest tam przez przypadek tak, że umowa ustna jest wiążąca?
czy ktoś z was robił korektę zeznania podatkowego w GB i RP?
Prawda jest taka, że :
- w RP to obywatel jest dla państwa nie odwrotnie (pamiętacie powódź w '97? i "..trzeba było się ubezpieczać."),
- obywatele tworzą "przypadkowe społeczeństwo" które gówno wie, na niczym się nie zna i powinno mieć gówno do powiedzenia (najświeższy przykład - sprawa objęcia 6-cio latków obowiązkiem szkolnym i sposób traktowania przez urzędników ministerstwa rodziców, że o mataczeniu i kłamstwach w żywe oczy na antenie TV nie wspomnę)
- polski aparat państwowy z reguły z góry zakłada że obywatel jest winny czegokolwiek i stosuje represje tak jak mu wygodnie (znacie sprawę z przedłużaniem terminów przetrzymywania obywateli w areszcie tymczasowym bez procesu, czy udowodnienia im czegokolwiek?)
To jest zwykłe upodlanie ludzi.
Dla tego, moim zdaniem, część ludzi, jeśli tylko poczuje że ma władzę nad kimś innym - wykorzystuje to żeby poczuć się lepszym, ważniejszym, odzyskać w swoim spaczonym mniemaniu część godności
"Konstruktywna krytyka", hmm nie znam się na wszystkim, na przykład na funkcjonowaniu służby zdrowia. To znaczy, że jeśli nie wiem jak ją zreformować, to nie mam prawa powiedzieć że jest kiepska i wolałbym już prywatne ubezpieczenie zdrowotne, bo jak na razie to płacę podwójnie. Tak? Czyli morda w kubeł?
To może pójść dalej i uzależnić np. prawa wyborcze poziomu IQ? Np. każdy z IQ
:jose_loco siedzisz w Norge (jak rozumiem), czy nie jest tam przez przypadek tak, że umowa ustna jest wiążąca?
czy ktoś z was robił korektę zeznania podatkowego w GB i RP?
Prawda jest taka, że :
- w RP to obywatel jest dla państwa nie odwrotnie (pamiętacie powódź w '97? i "..trzeba było się ubezpieczać."),
- obywatele tworzą "przypadkowe społeczeństwo" które gówno wie, na niczym się nie zna i powinno mieć gówno do powiedzenia (najświeższy przykład - sprawa objęcia 6-cio latków obowiązkiem szkolnym i sposób traktowania przez urzędników ministerstwa rodziców, że o mataczeniu i kłamstwach w żywe oczy na antenie TV nie wspomnę)
- polski aparat państwowy z reguły z góry zakłada że obywatel jest winny czegokolwiek i stosuje represje tak jak mu wygodnie (znacie sprawę z przedłużaniem terminów przetrzymywania obywateli w areszcie tymczasowym bez procesu, czy udowodnienia im czegokolwiek?)
To jest zwykłe upodlanie ludzi.
Dla tego, moim zdaniem, część ludzi, jeśli tylko poczuje że ma władzę nad kimś innym - wykorzystuje to żeby poczuć się lepszym, ważniejszym, odzyskać w swoim spaczonym mniemaniu część godności
"Konstruktywna krytyka", hmm nie znam się na wszystkim, na przykład na funkcjonowaniu służby zdrowia. To znaczy, że jeśli nie wiem jak ją zreformować, to nie mam prawa powiedzieć że jest kiepska i wolałbym już prywatne ubezpieczenie zdrowotne, bo jak na razie to płacę podwójnie. Tak? Czyli morda w kubeł?
To może pójść dalej i uzależnić np. prawa wyborcze poziomu IQ? Np. każdy z IQ
--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
PurkusKuchatek
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
PurkusKuchatek
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
PurkusKuchatek
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
AdlerPL
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:PurkusKuchatek a jak masz zamiar mierzyć inteligencję. No nie mów, że testem IQ...
--
Polska w ruinie to nie była diagnoza.
To była obietnica wyborcza.
PurkusKuchatek
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
Jeszcze jedna sprawa.
Jak słyszę, że coś jest w moim "własnym interesie" to włoski mi się jeżą, a jak jeszcze "w dobrze pojętym" albo "dla własnego dobra" to już w ogóle mam jasność.
Kto jak kto, ale urzędnik państwowy to już najlepiej wie czego mi potrzeba do spokojnego i szczęśliwego życia. Jasne.
Nie kolego. Nie.
To jest kolejny kamyczek upodlenia wrzucany do mojego ogródka człowieczeństwa.
Jak słyszę, że coś jest w moim "własnym interesie" to włoski mi się jeżą, a jak jeszcze "w dobrze pojętym" albo "dla własnego dobra" to już w ogóle mam jasność.
Kto jak kto, ale urzędnik państwowy to już najlepiej wie czego mi potrzeba do spokojnego i szczęśliwego życia. Jasne.
Nie kolego. Nie.
To jest kolejny kamyczek upodlenia wrzucany do mojego ogródka człowieczeństwa.
--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
PurkusKuchatek
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
LordKaftan
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:purkuskuchatek byłoby bardzo fajnie gdyby każdy wypowiadał się na temat, na którym się zna. Przede wszystkim byłoby ciszej.
Swoją drogą-to co powiedziałeś o służbie zdrowia w jakis sposób jest konstruktywną krytyką (proponujesz rozwiązanie alternatywne).
Swoją drogą-to co powiedziałeś o służbie zdrowia w jakis sposób jest konstruktywną krytyką (proponujesz rozwiązanie alternatywne).
AdlerPL
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
Ja sądzę, że żadnych konfiskat nie będzie, ale odeślą Cię do najbliższej komendy policji w twoim miejscu zamieszkania w celu weryfikacji.
W sumie mógłbym tak samo powiedzieć: nie będę woził dokumentów pojazdu, niech mi sami udowodnią, że to nie mój samochód...
W sumie mógłbym tak samo powiedzieć: nie będę woził dokumentów pojazdu, niech mi sami udowodnią, że to nie mój samochód...
--
Polska w ruinie to nie była diagnoza.
To była obietnica wyborcza.
liver_sausage88
- Om nom nom nom
·
przed dinozaurami
Chcesz jeździć bez dokumentów? Proszę bardzo, mandacik 50 pln pan władza Ci wystawi i tak się sprawa skończy. Nikt Ci nie będzie samochodu konfiskować .
jose_loco
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:Purkus a co do tego ma umowa ustna??...szczerze powiem że nie wiem czy obowiązuje w Norge..nie spotkałem się...
PurkusKuchatek
- Superbojownik
·
przed dinozaurami
:adlerpl to nie jest do końca tak.
Weź pod uwagę, że do posiadania dokumentów pojazdu jesteś zobowiązany polskim prawem (i zauważ że nie w każdym kraju jest tak samo), a w tym przypadku policja sugeruje się że masz mieć przy sobie dowód legalności, "bo wiecie rozumniecie, możemy wam narobić obywatelu kłopotów."
Ja to postrzegam w ten sposób - zobaczmy do czego jeszcze jesteśmy w stanie zmusić ludzi z pominięciem prawa.
To jest podobnie jak z wózkami w sklepie. Nie ma przepisu prawa nakazującego ci korzystanie w sklepie z wózka.
I teraz przykład: wchodzę do marketu tylko po to żeby sprawdzić czy mają świeży chleb i nie interesują mnie żadne inne zakupy, nie biorę wózka bo na cholerę mi on do jednego bochenka?
Zatrzymuje mnie ochroniarz i siłą wyprowadza ze sklepu, bo wg. niego żeby wejść na halę sprzedaży muszę wziąć wózek. Pytam o podstawę prawną, przepis, jakiś regulamin sklepu, cokolwiek gdzie to jest napisane. On mówi że nie musi ze mną rozmawiać. To jest prywatny sklep i jak mi się nie podoba to mam wyp*erdalać, a jak się będę stawiał to dostanę łomot.
I tu przegiął.
Sklep jest obiektem publicznym. Wzywam policję. Nieuzasadnione użycie siły i publiczna groźba pobicia.
Policjantowi tłumaczę o co chodzi, domagam się wyegzekwowania moich praw konstytucyjnych (w końcu stoją na straży konstytucji, tak?) bo:
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Policjant pyta czy jestem tego pewny i czy nie żartuję, mówię że tak, czytałem konstytucję i nie nie żartuję.
On sugeruje, żebym dał spokój przecież mogę iść do innego sklepu. Dobrze, wisi mi - nie muszę u chamów kupować, ale nie zostawię tak tego. Policja udziela pouczenia ochroniarzowi, koniec sprawy.
Weź pod uwagę, że do posiadania dokumentów pojazdu jesteś zobowiązany polskim prawem (i zauważ że nie w każdym kraju jest tak samo), a w tym przypadku policja sugeruje się że masz mieć przy sobie dowód legalności, "bo wiecie rozumniecie, możemy wam narobić obywatelu kłopotów."
Ja to postrzegam w ten sposób - zobaczmy do czego jeszcze jesteśmy w stanie zmusić ludzi z pominięciem prawa.
To jest podobnie jak z wózkami w sklepie. Nie ma przepisu prawa nakazującego ci korzystanie w sklepie z wózka.
I teraz przykład: wchodzę do marketu tylko po to żeby sprawdzić czy mają świeży chleb i nie interesują mnie żadne inne zakupy, nie biorę wózka bo na cholerę mi on do jednego bochenka?
Zatrzymuje mnie ochroniarz i siłą wyprowadza ze sklepu, bo wg. niego żeby wejść na halę sprzedaży muszę wziąć wózek. Pytam o podstawę prawną, przepis, jakiś regulamin sklepu, cokolwiek gdzie to jest napisane. On mówi że nie musi ze mną rozmawiać. To jest prywatny sklep i jak mi się nie podoba to mam wyp*erdalać, a jak się będę stawiał to dostanę łomot.
I tu przegiął.
Sklep jest obiektem publicznym. Wzywam policję. Nieuzasadnione użycie siły i publiczna groźba pobicia.
Policjantowi tłumaczę o co chodzi, domagam się wyegzekwowania moich praw konstytucyjnych (w końcu stoją na straży konstytucji, tak?) bo:
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.
Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Policjant pyta czy jestem tego pewny i czy nie żartuję, mówię że tak, czytałem konstytucję i nie nie żartuję.
On sugeruje, żebym dał spokój przecież mogę iść do innego sklepu. Dobrze, wisi mi - nie muszę u chamów kupować, ale nie zostawię tak tego. Policja udziela pouczenia ochroniarzowi, koniec sprawy.
--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Strona 2 z 3 Przejdź do strony: « Poprzednia · 1 [2] 3 · Następna » Ostatni wpis » |
Forum
>
Hyde Park V
>
Używasz GPS w aucie? pójdziesz do więzienia...
- Kawałki Mięsne
- Palma Pikczers
- HydePark
- FotoSzopki
- Filmożercy, Książkoholicy i Muzykanci
- Moto Forum
- Jestem nowy i…
- Kuchnia Pełna Niespodzianek
- Grajdołek Potworny
- Głupie Pytania
- Narzekalnia :>
- Poezja Luźna
- Cmok Forum
- Półmisek Literata
- Inteligentna Jazda
- Pytania Do Redakcji
- English Jokes & Life (en)
- Nu, pagadi! (ru)
- L'esprit pointu (fr)
- Deutsche Welle (de)
- Sportowa Arena
Ciekawe wątki