I aż trudno uwierzyć, że to menel.
Miałem przyjemność jechania autobusem z jednym przedstawicielem tej grupy społecznej i co? Życie jak w Madrycie
Że zacytuję: Bo ja proszę Pana to wstaję, pierwsze co to stosunek ze starą, potem papierosek, piwko, a potem to się zobaczy. Albo flaszeczka, albo wycieczka, albo jedno połączone z drugim. Człowiek zaradny to sobie proszę Pana poradzi i roboty nie potrzebuje.
Kur*a, że taki mało zaradny jestem i nie mogę sobie na takie życie pozwolić
I zapierda*ać jak w kieracie. Spotkanie to miało jeden pozytywny akcept. Natchnęło mnie do tego aby iść do szefa po podwyżkę. Ciekawe jak się to skończy
Miałem przyjemność jechania autobusem z jednym przedstawicielem tej grupy społecznej i co? Życie jak w Madrycie
Że zacytuję: Bo ja proszę Pana to wstaję, pierwsze co to stosunek ze starą, potem papierosek, piwko, a potem to się zobaczy. Albo flaszeczka, albo wycieczka, albo jedno połączone z drugim. Człowiek zaradny to sobie proszę Pana poradzi i roboty nie potrzebuje.
Kur*a, że taki mało zaradny jestem i nie mogę sobie na takie życie pozwolić
I zapierda*ać jak w kieracie. Spotkanie to miało jeden pozytywny akcept. Natchnęło mnie do tego aby iść do szefa po podwyżkę. Ciekawe jak się to skończy
--
...rano do pracy, gówno co dzień...