Rośnie mi liczba znajomych zafascynowanych komunizmem. Co ciekawe wśród elyty i osób, których rodzice nie wyciągali ręki do państwa, lub nie współpracowali. Interesujące.

Szkoda, że leniwe rodzeństwo na nich chętnie zagłosuje

:jez_z_lasu to pracujące dziecko wyprowadzi się jako pierwsze

:trabik
W punkt

Jak sprawić, żeby dzieci nie głosowały na "kapitalistów"
1. Za każdą dobrą oceną, wykonaną pracę, itp. w domu płać pewną kwotę
2. Pobieraj opłaty za mieszkanie, prąd, jedzenie w wysokości wypłacanej kwoty
3. Na każdą skargę odpowiadaj: "jak się nie podoba to mam 10 dzieci na Twoje miejsce" albo "weź kredyt" albo "dopłacanie do czynszu to komunizm!" albo "i tak na tym tracę, bo płacę podatki"

:trabik
To wtedy zmiana systemu - tablica w kuchni z questami do zrobienia. Oczywiste jest, że im więcej questów dziecko zrobi tym więcej kieszonkowego dostanie. Żeby ograniczyć kłótnie i premiować współpracę wprowadzać bonusy za wykonanie questa w terminie nierealnym dla jednej osoby

:lordkaftan
u mnie w domu było coś w rodzaju kieszonkowego bazowego niezależnego od niczego i bonusów za osiągnięcia. Im ktoś lepiej wykorzystywał swoje talenty tym więcej dostawał. Poza tym nigdy nie spotykaliśmy się z odmową jeśli chodziło o coś związanego z edukacją. Jeśli negocjowaliśmy coś związanego z dodatkowym funem poza zasięgiem naszych możliwości musieliśmy trochę się nagimnastykować. Nie było tak, że się nam z automatu narcystycznie należy

Jakby moje dzieci okazywały fascynację komunizmem to bym je lał kablem od prodiża aż by im przeszła.

:lordkaftan jeszcze niech wszystko kupują sami, płacą za żarcie i leczenie

:jez_z_lasu Ludzie nie głosują na "komunistów" bo im się tak "narcystycznie należy"
Ludzie głosują na "komunistów" bo właściciel firmy jeździ mercedesem/audi, porsche/ferrari, ma 5 domów, jeździ na zagraniczne wakacje 4x w roku, a pracownikom płaci minimalną pensję, wmawia im, że państwo go okrada i że powinni być wdzięczni, że i tak ich zatrudnia.

:lordkaftan Wiadomo, lepiej żeby właścicielem wszystkich firm było Państwo i sprawiedliwie rozdystrybuowało pieniążki dla obywateli.

:jez_z_lasu , ale leszcz, jak chciałem coś ekstra to szedłem do roboty na wolnym rynku i zarabiałem gotóweczkę co za komunistyczna rodzina

:kocia_mama pojadę erystyką i hiperbolizacją
- i niech jeszcze płacą za nocleg i okazywanie uczuć rodzicielskich! A co! A dzieci niech okazują miłość tylko za prezenty!

:lordkaftan
a tak, to prawda, jest tak jak mówisz, pis jako pierwszy od dłuższego czasu usłyszał głos większości ludzi, szczególnie tych, którzy mieli słabszy start w życiu i bardziej wymagające środowisko do wzrostu

:nevya komunistyczna w opór bo mieliśmy socjal w postaci wynagrodzenia bazowego za nic. rodem z sci-fi

:jabba_the_hutt Nie, Państwo średnio sprawdza się jako właściciel.
Natomiast Państwo powinno dbać o to, żeby wszyscy przestrzegali reguł gry.
Oczywiście, może tego nie robić, ale wtedy ludzie zagłosują za "komunistami"

:jez_z_lasu Czyli mieliście "dochód podstawowy". Jakby nie patrzeć, niemal święty Graal "komunistów"

:lordkaftan
na to wygląda

edit. kurde rodzice zagrali bardzo ryzykownie mieszając różne systemy

U mnie to dopiero była komuna. Wszystko co w domu było wspólne, a razem nie mieliśmy nic

Mam wrażenie, że wypowiadający się powyżej nie posiadają potomstwa.
Bo pierdolą bez sensu.

W obecnych warunkach kaszojady są co do zasady deficytowe, chyba, że się wyszarpie na nie socjal.

:pies_kaflowy oba zdania, które wypowiedziałeś są tak prawdziwe na tak wielu płaszczyznach


a nie były zawsze? bez miłości nie ma sensu ani być w związku ani mieć dzieci

:jez_z_lasu - no nie zawsze. Od maleńkości zaganiano do roboty. A w czasie rewolucji przemysłowej to potrafiły zarobić na siebie, młodsze rodzeństwo, chorą madkę i podatki po drodze.
A miłość jest całkiem dobrze naukowo zbadana od strony biochemicznej. Również pod względem czasu wygasania.

:lordkaftan polecam zatrudnić pracowników, może to pomóc w weryfikacji poglądów, jak się ma idealistyczna teoria do praktyki

Racja. Rzeczywiście tak było.
Co do uczuć to nie mylmy gwiazd z ich odbiciem w jeziorze Pożądanie, zauroczenie i miłość (oparta na ciągłych decyzjach) to zupełnie różne bajki. Przywiązanie oparte tylko na emocjach to chuj, a nie miłość. Nie ma właściwego odcienia, barwy i kształtu .Ale jest przyjemne

https://www.youtube.com/watch?v=GSzCrKPNdow&list=RDMMGSzCrKPNdow&start_radio=1

:radioactive, cicho siedź, Ty wstrętny kapitaluchu, prywaciarzu podły, wzbogacający się na pracy biednych pracowników!

:radioactive Walczę z pracodawcą żeby było po mojemu. O dziwo, okazuje się, że bez pracowników firma nie może działać.
No kto by pomyślał

:LordKaftan za to bez pracodawcy/zarządzającego firmy mają się doskonale

:lordkaftan
Pracodawca wypłaca sobie premium za ryzyko, które ponosi. A ryzykuje zdrowiem, bo zazwyczaj więcej zapieprza, swoim związkiem bo kobieta, która na niego postawi żyje w większej niepewności i zrozumiale chce za to nagrodę, karierą, bo po założeniu własnej działalności i ewentualnym bankructwie raczej nie będzie mile widziany na etacie Z podejmowanym ryzykiem wiąże się nagroda. Na tej samej zasadzie potencjalny zysk z akcji jest większy niż z obligacji. Prowadzenie własnej działalności to zupełnie co innego niż ciepłe kolanka w postaci etatu lub uczelni. Z drugiej strony firma rzeczywiście nie popłynie bez załogi. Tylko, że z reguły na rynku jest więcej pracowników niż zdolnych zarządzających.

:jez_z_lasu premia za ryzyko- czemu nie? Jak najbardziej słuszny pomysł. Pytanie jest jednak takie-który mercedes lub które mieszkanie to już za dużo

:lordkaftan a wiesz, że możesz założyć swoją firmę i też mieć tych mercedesów i mieszkań ile Ci się zamarzy?