Najstarsze biuro podroży właśnie ogłosiło upadłość. Spółka zależna Neckermann uspokaja. Mój inwestor właśnie zamiast Cypru z żoną zwiedzi Brukselę ze mną (tzn. zbytnio nie pozwiedza, bo czas wolny mamy między 15 a 18-stą)

https://businessinsider.com.pl/finanse/sytuacja-biura-podrozy-neckermann-co-z-turystami/7cldqbe

:djbanan , a to nie może sobie kupić lotu na Cypr i zarezerwować hotelu? bidok nie inwestor

:nevya Nie podpowiadaj, bo nie będę miał z kim pić

Chyba znowu wybiorę się na wakacje do Żor, ponieważ w tym roku były bardzo udane: dobre i zawsze świeże domowe żarcie, świetna pogoda, dużo ruchu, przyjaźni ludzie, wygodne spanie i wszystko tanie, pięknie się opaliłam, a podróż za darmo - to chyba dobrze - prawda?

No padli jak jedna z wielu firm po skrzydłem Thomas Cook No ale niepewność w sprawie Brexit'u dotyka hoteli czy biur podróży całkiem mocno, wiec nie dziwię się, a będzie jeszcze gorzej.
Jeden chuj z pracy którego nie lubię brał w ten weekend ślub i miał własnie lecieć z żoną na wakacje, jakże mi z tego powodu przykro

A po co komu biura podróży w dzisiejszych czasach?
'

:ethordin są ludzie którzy nie znają języków i/lub nie chcą bawić się w organizowanie niczego, potrzebują opieki pilota, są ludzie którym zależy tylko na all inclusive (czytaj: darmowa wódka kolo basenu), są miejsca w które lepiej/bezpieczniej wybrać się z biurem podroży niż samemu.

:ethordin , żeby madzia mogła pojechać na wczasy do Bułgarii

:colinek_szczecin bezsensu... W czasach bookingu, translatorów itp, to chyba tylko ta darmowa wóda przy basenie jest chyba jedynym, co może zachęcać do takiego spędzania czasu.

:ethordin, jest też zwykłe przyzwyczajenie ludzi, którzy nigdy nie korzystali z bookingów, czy wyszukiwarek lotów. Ot, biuro od zawsze organizowało dwa tygodnie urlopu, to czemu miałoby być nagle inaczej? Nie każdemu też się chce ogarniać hotel, przelot, transport z lotniska do hotelu, żarcie, rozrywki, wycieczki krajoznawcze. Se chcą tak jeździć, niech jeżdżą.

to brzmi już bardziej przekonująco, ale wierzę, że zbiegiem lat takie organizowane wyjazdy będą miały coraz mniejsze udziały, aż się to wszystko ustabilizuje na jakimś konkretnym poziomie i będzie fluktuować w jego okolicy.

:ethordin
Mnie tam akurat darmowa wóda nie przekonuje, bo jest niepijalna.
A uwielbiam mieć wszystko w dupie na urlopie - od stawienia się na parkingu przy lotnisku, do powrotu do samochodu na parking. Nawet jeśli to więcej kosztuje - to wtedy wypoczywam. Kilkukrotnie byliśmy na wczasach ogarniając wszystko sami, i szczerze - wolę z biurem.

:ethordin , jest jeszcze kwestia czarterów - nie wszędzie z Polski dolecisz bezpośrednio i nie wszędzie w takiej cenie. Dla kogoś może mieć znaczenie, że lot będzie z kilkoma przesiadkami i łącznie podróż będzie trwała 24h, jeśli ma mało urlopu. Czasami też biuro podróży jest w stanie ogarnąć podróż taniej, szczególnie warianty z pełnym wyżywieniem, albo też jest to lepsza opcja jeśli organizuje się wakacje w popularnych miejscach dość późno i wszystko jest zajęte. No i tak jak wyżej, niektórzy po prostu nie ogarniają jak rezerwować, boją się, że ktoś ich oszuka itp.

:another spokojna głowa to raz. Finansowo często również jest na plus, zwłaszcza dla wycieczek z atrakcjami - koszt na głowę maleje, niektóre atrakcje dla pojedynczego turysty są niedostępne.

:kashpir im wieksze biuro tym lepsze ma umowy z hotelami, restauracjami itp.

No i gwarancję. Wiadomo, że jak podpiszesz umowę z dużym biurem, to nie zostaniesz na lodzie gdzieś w Pernambuco

zialena82 , no chyba nie, ja byłem w złotych piaskach Wadi Rum

:djbanan To też, oraz masz większe szanse że np baba paralizatorem Ci z Zakopanego po 1 nocy nie zrobi serdecznie wypierdalaj już

Nie wiem co macie do wakacji w Bułgarii, gdzie indziej można podać rękę sąsiadowi z hotelu obok, bez wyłażenia z pokoju?

, no madzi raczej nikt nie poda, więc argument nietrafiony

Na zorganizowanym wyjeździe za granicę to byłam tylko na wycieczce szkolnej w licbazie

Z jednej strony rozumiem ludzi, którzy wybierają biuro podróży, bo płacisz i masz wszystko gdzieś, a z drugiej to przecież można paść z nudów od szczegółowego planowania i leżenia przy hotelowym basenie

nie rozumiem młodych ludzi, którzy podróżują z biurem po Europie. poza też nie ogarniam, ale Europy to już w ogóle. finansowo to jakaś masakra wychodzi. gadałam ostatnio z ciotką, która sie wybiera do Lizbony. za czterodniowego citybrejka zaśpiewali jej prawie dwa tysie plus 150 euro opłat na miejscu. z żarcia to śniadanie jeno. a te cztery dni, to przylot wieczorem i wylot po południu, więc na miejscu dwa pełne dni. normalnie okazja życia
no ale to starsza pani, więc ją jeszcze rozumiem

:kocia_mama Na co dzień jestem treserem lwów w ZUSie a moja żona kaskaderem udającym Beatę Szydło i w czasie wakacji dla równowagi zamierzamy się wynudzić z tanią wódą koło basenu

Niektórzy chcą mieć pogodę i wszystko podane pod nos żeby się biernie zrelaksować. Jak im się znudzi i będą mieć życzenie to sobie pojadą na wycieczkę fakultatywną. Jedni nie rozumieją jak można jeździć nad Bałtyk i pić tanie wino, inni absolutnie nie mają z tym problemu

:ganesza Beata szydło jest w Polsce C, a nie we Wrocławiu, leżącym w Polsce A, więc coś ściemniasz z tą żoną

Ja byłem w Egipcie miesiąc temu... pogoda fantastyczna...mnóstwo atrakcji...

Nowy bojownik, ale widać, że ma gust

:nevya jakby mial gust to by do tego bagna nie dolaczyl

Korzystanie z biur podróży ma jeszcze tę zaletę, że nie trzeba kombinować z organizowaniem transportu na miejscu. Jest to dosyć istotne jeśli jedzie się do krajów, w których przepisy drogowe traktowane są jak wskazówki (jeszcze bardziej niż w Polsce), a prawo jazdy rozdaje się w chipsach albo w których transport publiczny praktycznie nie istnieje.
Ponadto wycieczka zorganizowana wymusza pewną dyscyplinę. Nie wiem, czy gdybyśmy z żoną podróżowali na własną rękę chciałoby nam się wstawać o 5.30.
Albo bilety wstępu i posiłki - wychodzisz z autobusu i wszystko na ciebie czeka. Nie trzeba wtedy tracić czasu na bezsensowne stanie w kolejkach.

no właśnie. musieliście wstawać, czy chcieliście czy nie odpowiednio zmotywowany wstałbyś tak czy siak. bilety często można ogarnąć przez neta, a organizowanie transportu to największy fan. zjeździłam Sri Lanke pociągami, rozklekotanymi tuktukami czy autobusami bez drzwi. nie wyobrażam sobie tej samej trasy w autokarze. no ale co kto lubi. ja akurat lubie tak