Ja tam zimy nie lubię nieomal od dziecka.
Zaspy, koleiny, gołoledź zdradziecka.
Nie bawią mnie sanki, bałwanki i śnieżki,
Panczeny, kuligi, na nartach przebieżki.
Bo moje klimaty, to tropik, południe.
Dziewczyny w bikini, opalone cudnie,
Leżak nad basenem, czy na jakiejś plaży,
Zimne drinki, palemki, ach, to mi się marzy.
A że teraz szarzyzna, są na to sposoby,
Alkoholowe przeróżne wyroby.
One szarość rozjaśnią, kolorów dodadzą.
Wielu jest rodaków, co tak sobie radzą.
W takiej atmosferze lżej czekać na wiosnę,
Co przyniesie słoneczko i grille radosne.
Zaspy, koleiny, gołoledź zdradziecka.
Nie bawią mnie sanki, bałwanki i śnieżki,
Panczeny, kuligi, na nartach przebieżki.
Bo moje klimaty, to tropik, południe.
Dziewczyny w bikini, opalone cudnie,
Leżak nad basenem, czy na jakiejś plaży,
Zimne drinki, palemki, ach, to mi się marzy.
A że teraz szarzyzna, są na to sposoby,
Alkoholowe przeróżne wyroby.
One szarość rozjaśnią, kolorów dodadzą.
Wielu jest rodaków, co tak sobie radzą.
W takiej atmosferze lżej czekać na wiosnę,
Co przyniesie słoneczko i grille radosne.
--
Myślę optymistycznie: nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej.