Idę do gościa, on mi coś daje, a ja jeszcze żądam, żeby mi zapłacił za to, że coś od niego dostałem...
Wyobraźcie sobie np. krwiodawcę, który jeszcze musi płacić, żeby ktoś od niego wziął ten towar. Chyba by się facet zniechęcił
Nie macie wrażenia, że coś jest nie tak ze słowem pracodawca
Wyobraźcie sobie np. krwiodawcę, który jeszcze musi płacić, żeby ktoś od niego wziął ten towar. Chyba by się facet zniechęcił
Nie macie wrażenia, że coś jest nie tak ze słowem pracodawca
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.