Dawid - znaleźliśmy cię, gdy mocno chwiejnym krokiem wracałeś do domu z Watford. Byłeś tak zalany, że obawialiśmy się, iż nie dotrzesz do domu w jednym kawałku. Podwieźliśmy cię. Prośba - nie doprowadzaj się więcej do takiego stanu! Pozdrawiamy - Cagney i Lacey
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą