< > wszystkie blogi

Łasucha Fasolkożercy tajny blog

czyli PurkusiaKuchatka małe co nieco

To rzeczywiście działa! Sprawdziłem i wiem.

22 czerwca 2010
Ruch.
Ale nie kiosk, tylko ten drugi.
W sensie: bieganie.


No bo tak: siedzi człowiek cięgiem za tym biurkiem, na zewnątrz ciepło, przyroda.
I nagle czuje potrzebę jakiejś odmiany.
I takie bieganie, Ruch, stanowi odpowiedź.

Od osoby doświadczonej w tej materii dowiedziałem się, że bieganie daje:
+10 do samopoczucia
+10 do wyglądu
+10 do lansu.

Wprawdzie na bieganie jeszcze się nie porywam (gromadzę potrzebny zapas desperacji), ale przyszło mi na myśl, że jazda na rowerze może stanowić dobry początek.

Spontanicznie postanowiłem - będę dojeżdżał do pracy rowerem.
Lubię być tak spontaniczny. Mam czas wszystko zaplanować i przygotować się odpowiednio. To miłe.

Odgrzebałem więc starego "górala" i wyszykowałem do użytku.

Wziąłem karteczkę, ołóweczek.
Komunikacją miejską dojazd zajmuje mi .. razy nawias, średnia prędkość autobusu przez średnią prędkość roweru.. razy zmienna "brzuszkowa", zamknąć nawias.. plus poprawka "kondycyjna".. OK.
Tyle wcześniej muszę wystartować.

Koszt biletów w obie strony.. cena jednego piwa.. moment, co komu po jednym piwie? bez sensu. To by trzeba inaczej.
Dobra, już wiem.

Wyjazd.

Nawet nieźle mi poszło, bo okazało się że przyjąłem za dużą poprawkę "kondycyjną" i dotarłem z zapasem czasowym.

Ochroniarz otwierający mi bramę zagadnął z uśmiechem:
- O! to pan dzisiaj na rowerze? To zdrowo. Pogoda przyjemna, to i można na rowerze. [uśmiech] Dobrze tak o zdrowie zadbać.

Napotkany na parkingu współpracownik:
- Kolega widzę rowerkiem? Dbamy o kondycję, tak? Dzień dobry [uśmiech, uścisk dłoni], dzień dobry.

Usłyszałem w myślach Kaczing inkasowanych punktów do lansu.

Poszedłem do toalety opłukać twarz chłodną wodą. Spojrzałem w lustro.
No tak, musiałem wyjechać wcześniej i zapomniałem z tego wszystkiego się ogolić.. chociaż.. z tym lekkim zarostem.. zwichrzonymi włosami..

Nagle poczułem, że całkiem nieźle jeszcze wyglądam. Tak jakoś.. męsko, łobuziakowo.
Zaraz, zaraz.. czy ta dziewczyna, no ta mijana w korytarzu, czy ona się do mnie nie uśmiechnęła?
Kaczing

Zaoszczędzone na biletach pieniądze przeznaczyłem na 20 dkg "Krówek", które w połączeniu z gorącą kawą zdecydowanie poprawiły mi samopoczucie.
Kaczing

Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że Ruch daje aż tak błyskawiczny efekt.
Zdecydowanie polecam wszystkim którzy się jeszcze wahają.

To naprawdę działa!
Uwierzcie mi, sprawdziłem.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Moje subiektywne poglądy i opinie. Można się z nimi zgadzać albo nie. Obowiązku nie ma. Za jakiekolwiek skutki stosowania w życiu codziennym nie odpowiadam. Ach, bym zapomniał... oczywiście "może zawierać śladowe ilości orzechów". I fasoli.
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu PurkusKuchatek
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi