< > wszystkie blogi

Łasucha Fasolkożercy tajny blog

czyli PurkusiaKuchatka małe co nieco

Tymczasem w Tarnowie...

15 sierpnia 2012
Choćbyście tu przyjechali i bardzo się starali, i choćbyście się nawet z wysiłku skichali, to tego już tutaj nie zobaczycie.


 









To Synagoga 'Nowa'.
Największa w okolicy - uroczyście otwarta 18 sierpnia 1908 r., w dzień urodzin Franciszka Józefa I, Cysorza Naszegopana, spalona, następnie wysadzona w powietrze przez Niemców w listopadzie 1939 r.
Ciekawostką może być fakt, że pewien element tego budynku przetrwał do dzisiaj - strzaskana kolumna stoi jako pomnik na tarnowskim cmentarzu żydowskim - doskonale widoczna z ulicy.
http://www.sztetl.org.pl/pl/article/tarnow/11,synagogi-domy-modlitwy-i-inne/3944,nowa-synagoga/ 







Drewniany most kryty na rzece Biała - wybudowany w latach 1781- 1782, spalony w 1914. Stanowił część "traktu cesarskiego", drogi zbudowanej przez Austriaków po przejęciu przez nich Małopolski.

Co by nie powiedzieć, drogi tutaj "od zawsze" były w stanie kiepskim, przechodzącym okresowo w fatalny. Austro-Węgry załatwiły sprawę tzw. krótkim kaszlem - specjalnie wyznaczeni oficerowie Austriackiego Sztabu Generalnego w krótkim czasie (ok. trzech lat) pomierzyli, skartowali i opisali całą Galicję wraz z Bukowiną, a zanim jeszcze na dobre zaczęli robotę, już rozpoczęto prace przy budowie jednej z najnowocześniejszych tras drogowych w Europie.

"Zgodnie z racjonalistycznymi zasadami planowania, trakt zaprojektowany został z długich prostych odcinków, łączących najkrótszą linią kolejne punkty trasy - poszczególne odcinki, wysadzane drzewami, uzyskały rozwiązania alejowe. Droga uzyskała najwyższe ówcześnie stosowane parametry techniczne szerokość pozwalającą na wyminięcie się dwóch wozów, odpowiedni profil odwadniający oraz utwardzoną nawierzchnię na pełnej (docelowo) długości. Na całej trasie powstały niezbędne urządzenia inżynieryjne (nasypy, mosty) oraz infrastruktura pocztowa pocztę zresztą uruchomiono jeszcze w trakcie prac (od 1773 roku konną, od 1775 roku dyliżansową)."
http://www.tarnowskieinfo.pl/news/6824,tarnowskie-kroniki-10-bruki-dawnego-tarnowa.html 





Tarnowskie tramwaje elektryczne.
Kursowały od roku 1911 do 1942, kiedy to okupacyjne władze niemieckie zlikwidowały linię. W roku 1927 system tramwajowy w Tarnowie przewiózł około 1,22 mln pasażerów, co może świadczyć o dużej popularności tarnowskich "biedronek".
Przywrócić tego systemu komunikacji miejskiej do dziś nikomu się nie udało, choć kilka ciekawych pomysłów było.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tramwaje_w_Tarnowie 




Drogeria Bracha.
Ciekawy sklep i ciekawy właściciel.
W okresie międzywojennym był to najsłynniejszy sklep w Tarnowie. Dlaczego? Ano dlatego, że można tam było kupić wszystko, co pachniało bądź cuchnęło, myło lub brudziło, smarowało, barwiło, no i w ogóle wszystko co było 'chemiczne'. Z lekami włącznie.

Na dachu kamienicy, nad sklepem, mieściła się kawiarnia z której w pogodne dni można było podziwiać panoramę doliny Dunajca.

Brach kilka razy w swoim życiu tracił majątek i dorabiał się go na nowo. Przedsiębiorca, filantrop, Radny Miejski, zaufany genialnego Burmistrza Tarnowa p. Tertilla, ale przede wszystkim kupiec.

"Brach był typowym kupcem i nie wyobrażał sobie by czegokolwiek brakowało na półkach jego sklepu gdy klientki zaczęły nieśmiało wypytywać o skuteczny środek antykoncepcyjny, natychmiast na półkach znalazły się krople, które miały spełnić owe zapotrzebowanie. Środek zrobił karierę w kilku ościennych województwach, a jak się potem okazało była to mieszanka ziół, wazeliny i terpentyny."

"Krach nastąpił wraz ze światowym kryzysem gospodarczym. Brach zbyt łatwo uwierzył w dobre intencje przyjaciela, księdza infułata Władysława Mysora, dyrektora Komunalnej Kasy. Bez zastanowienia podpisał dokumenty, które stały się podstawą do zlicytowania całego majątku Bracha. Tak też się stało, a największą część sukcesji wykupiła Tarnowska Kuria."
I tu znamienna ciekawostka:
"W licytacji nie wzięli udziału tarnowscy Żydzi, ci sami którym Brach rozbijał sklepy w czasach wojennego głodu. Zmarł 12 listopada 1941 roku na zawał serca."
http://tarnowskikurierkulturalny.blox.pl/2010/08/Wladyslaw-Brach.html 

Po wojnie, drogeria Bracha funkcjonowała nadal jako firma państwowa aż do roku 1990.

"Prywatyzowano wszystko dookoła. Władysław Brach już nie żył, ale żyła jego trzecia żona Anna, mgr. filologii z uniwersytetu wiedeńskiego. Komuniści pewnie z sentymentu dla historii sklepu zgodzili się by w Drogerii pracowała.

Z chwilą gdy nastała prawdziwa wolność, roku pańskiego 1990 w Drogerii Bracha, bo tak ją nadal nazywano, sprzedawano towary jak za dawnych czasów, ale Kościół Tarnowski sobie przypomniał, że Drogeria jest jego. Było o tym głośno w Tarnowie. Zgłosił się bogaty amerykański dzierżawca z dolarami, który dogadał się z tarnowskim Ekonomem i Ordynariuszem, że za odpowiednią odpłatnością będzie tu sprzedawał hamburgery z frytkami i Coca-colą.

Ażeby ten ambitny plan zrealizować trzeba było wypowiedzieć użytkowanie lokalu dotychczasowym najemcom. Sytuacja stała się dramatyczna, ale bp Józef Życiński nie popuścił i w rezultacie tego konfliktu zdesperowana kobieta i matka z rozpaczy utraty pracy i środków do życia popełniła samobójstwo. Nikt za tą tragedię nie wziął odpowiedzialności."
http://wiadomosci.onet.pl/waszymzdaniem/59742,drogeria_bracha,drukuj.html 

Dodać tylko mogę, że interes pt. MacDonald's koniec końców się stamtąd zwinął i obecnie funkcjonuje w tym miejscu inna fastfudziarnia, której osobiście również nie wróżę sukcesu.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
  • Moje subiektywne poglądy i opinie. Można się z nimi zgadzać albo nie. Obowiązku nie ma. Za jakiekolwiek skutki stosowania w życiu codziennym nie odpowiadam. Ach, bym zapomniał... oczywiście "może zawierać śladowe ilości orzechów". I fasoli.
  • Informuj mnie o nowościach na blogu
  • RSS blogu PurkusKuchatek
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi