Śnieg w Tokio

1 lutego 2010
Relacja na gorąco!

To co widzicie na zdjęciu poniżej to śnieg. W Tokio!

W pełni rozumiem, że śniegu to macie pewniej powyżej uszu. Niektórzy nawet dosłownie, bo ponoć warstwa zalegająca w Polsce przekracza wszelkie normy. Ale zrozumcie, że tutaj to zjawisko naprawdę niespotykane! I brakowało mi zimy. Takiej prawdziwej, śnieżnej, mroźnej zimy. Chciałem choć namiastkę! Wreszcie się doczekałem.



Dobra, niby w poprzedni weekend byłem w górach - foty będą, obiecuję! - ale to co innego. Miasto pokryte warstwą białego puchu, tak przeklinanego przez kierowców i nie tylko - uwielbiam! Sam klnę jak szewc, kiedy każdego dnia moje buty przypominają mobilną filię kopalni soli w Kłodawie. Jednocześnie uwielbiam, jak śnieg i szron malują wszystkie drzewa w okolicy. Warszawa na ten przykład jest przepiękna zimą. Wszelkie odcienie szarości znikają, zostaje biel. Spacer al. Niepodległości, tak dobrze mi znaną, choćby na krótkim odcinku mieszkanie - metro jest zupełnie innym doświadczeniem, kiedy muszę brnąć przez grubą warstwę śniegu. Bo choć idzie się nieco ciężej i zajmuje to więcej czasu, widoki w pełnie rekompensują mi te niedogodności.



Coś mi mówi, że popada przez całą noc, więc pewnie z rana wybiorę się do pracy z aparatem, żeby zrobić kilka fotek. Ponoć śnieg w tym mieście to zjawisko bardzo rzadkie (komety przelatują częściej). Ciekawe, jak wygląda Tokio pokryte warstwą ulotnej bieli. Mam nadzieję, że dowiem się rana!



I tu zima nie zaskakuje drogowców. Choć sypie jedynie od dwóch godzin, służby już wyjechały na ulice, a na chodnikach pojawiła się warstwa soli, żeby żaden Japończyk ani gajdzin przypadkiem nie wywinęli orła. I co wy na to polscy drogowcy? No dobrze, czepiam się dla zasady, ponoć w tym roku spisali się całkiem nieźle…

 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi