O polityce po raz pierwszy...

19 października 2007
Bo za moment cisza wyborcza...
Już niedługo cisza wyborcza... W niedzielę 21.10.2007 będziemy wybierali parlament. Proszę Was, ruszcie dupę na wybory... Nie będę Was namawiał do głosowania na konkretną partię. Nie będę Was namawiał do niegłosowania na Braci, bo większość z tych, którzy to czytają zapewne i tak nie ma w planach na nich zagłosować, a tych którzy jednak mają takie plany i tak nie przekonam. Nie przekonam ich, choć KRRiT miała być zlikwidowana, a media publiczne odpolitycznione. Nie przekonam ich, choć dialog, który miał być nawiązany pomiędzy różnymi grupami społecznymi został przez Braci zamieniony w podziały. Nie przekonam ich, choć pakiet Kluski utknął w parlamencie. Nie przekonam ich, choć budownictwo może pomarzyć o trzech milionach mieszkań, a autostrad wybudowali kilka kilometrów. Nie przekonam ich także, choć PiS obiecywał, że zlikwiduje NFZ, który pożera pieniądze, które można wydać na pacjentów. Nadal płacimy wysokie podatki (19%, 30%, 40%), a premier odmówił skierowania pod obrady swojego projektu (18%, 32%), ale to też ich nie przekona. Nie przekona ich także najdroższa administracja w Europie, podejrzenia podsłuchiwania opozycji i wykorzystania służb specjalnych w kampanii. Nie przekona ich agresja słowna Braci i ciągłe podziały Polaków na lepszych i gorszych. Ich, zapewne, przekonuje, że PiS udało się utrzymać stawki VAT na niezmienionym poziomie, zlikwidować WSI (procesy sądowe przeciwko autorom raportu cały czas trwają), zrobić bałagan z lustracją (która mnie, jako człowieka młodego, nie obchodzi za grosz) i powołać CBA. Przekonuje ich zapewne wzrost gospodarczy, do którego Bracia nie przyłożyli skrzydła, a który jest efektem wejścia do Unii Europejskiej i dobrej koniunktury na świecie. Dlatego nie mam zamiaru przekonywać nikogo do głosowania na konkretną opcję. Mam zamiar przekonać Was, że w ogóle warto głosować. Macie okazję coś w tym kraju zmienić. Powiecie - bzdura, co znaczy mój głos? A co jeśli tak zrobi ponad pół narodu jak ostatnim razem? Co jeśli znów wygra kaczyzm? Jeśli nie sympatyzujesz z żadną opcją to wrzuć chociaż pustą kartkę, ale pokaż, że Ci zależy!!! Jesteś obywatelem tego kraju i masz realny wpływ na to co się dzieje. Wybierz mądrze! I pamiętaj, za 4 lata rozlicz ich, ktokolwiek to będzie, z obietnic. Jeśli patrzeć tylko na obietnice obecnej ekipy, to ich poparcie powinno obecnie oscylować w granicach błędu statystycznego, bo z obszernego planu Anno Domini 2005 zrealizowali kilka, mało znaczących postulatów. Rusz się z domu 21.10.2007, pójdź do urny, zagłosuj, odsuń Braci od władzy, proszę.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi