Czasem kiedy zobaczymy coś naprawdę świetnego w użyciu w przestrzeni publicznej, zadajemy sobie pytanie: dlaczego nie ma tego wszędzie? Mamy dla was kilka przykładów takich rzeczy.
#1. Sklep meblowy w mojej okolicy rozdziela drobne elementy zależnie od tego, na którym etapie składania będą potrzebne, zamiast segregować je rodzajami
#2. Hotel, w którym byłem, posiada prysznic pokazujący temperaturę wody
#3. Kupiłem ostatnio paczkę makaronu, która w sprytny sposób pozwala określić, ile makaronu mamy aktualnie w ręce
#4. Kupiłem szpatułkę ze specjalnym elementem, który sprawia, że narzędzie nie leży bezpośrednio na blacie
#5. Oparcie w tej ławce jest ruchome, więc można zadecydować, na co akurat chce się patrzeć - na wodę, czy na miasto
#6. W Australii na szczególnie długich i nudnych trasach są specjalne znaki z ciekawostkami i pytaniami, dzięki którym kierowcy mogą zająć czymś swoje myśli
#7. Winda posiadająca dodatkowe przyciski pozwalające przywołać ją za pomocą stopy
#8. Linijka z milimetrami zaznaczonymi po skosie, aby łatwiej było odczytać niewielkie wartości
#9. Patelnia posiadająca specjalny element, który zmienia kolor, kiedy osiągnie ona odpowiednią temperaturę
#10. Koszula z wszytą ściereczką do polerowania okularów
#11. W przymierzalni w jednym ze sklepów, jakie ostatnio odwiedziłem, znajdują się wieszaki na ubrania z interesującym podziałem: tak, może, nie
#12. Ostatnio kupiłem toster z okienkiem pozwalającym kontrolować stopień wypieczenia naszych tostów
#13. Dostałem wizytówkę z genialnym projektem pozwalającym podzielić kartkę na dwie mniejsze części
#14. Wypożyczalnia w mojej okolicy posiada specjalne zestawy filmów, które klienci zwykle chcą oglądać za jednym posiedzeniem
#15. W sklepie natknąłem się ostatnio na papierową torbę z instrukcją skutecznego i bezpiecznego układania zakupów
#16. Może jest to mało przydatne, ale na pewno robi wrażenie. Parasol, na którym po zmoczeniu pojawiają się sylwetki pingwinów