Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 7677 osób, w tym 1186 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Aqqjoemonster
Najlepszy sposób jedzenia czosnku.
- Kto mi powie jak uniknąć późniejszego nieprzyjemnego zapachu z ust?
- Najlepiej się wtedy nie odzywać.
- Zawsze będę serwował czosnek teściowej i dam jej przeczytać Twoją radę. Dzięki!
- Dwie szklanki ciepłego moczu na czczo.
- Gdzieś czytałam, że trzeba zjeść po czosnku pietruszkę albo jabłka. Z jabłkami to by się zgadzało, bo sama wypróbowałam, ale jedno nie wystarczy.
- 8 jabłek 3 melony i łyżkę piachu. Po tym trzeba przebiec 12km.
Oto opis jak dotąd najciekawszego pożegnania o jakim słyszeliśmy. Wersja oficjalna przemilcza pewne fakty, natomiast opis naocznego świadka wyjaśnia, co tak naprawdę tam się stało:
Wersja oficjalna z Wojewódzkiego Portalu Komunikacyjnego Katowice:
"Do nietypowego zdarzenia doszło 23 lutego ok. godziny 18-tej na gliwickim Rynku. Pod ratuszem stał Ikarus 260 nr 3931 z PKM Gliwice otablicowany jako 701. Jak zrelacjonował nam jeden z pasażerów, autobus jechał z centrum handlowego "Arena" na Trynek.
Na placu Piastów nastąpiła zmiana kierowców. Jednak zmiennik był pewien, że musi jechać do Areny, skręcił zatem z ulicy Dworcowej w Wyszyńskiego.
W tym roku trzecie miejsce przypadło posłowi Tadeuszowi Cymańskiemu za następujące przemyślenia:
"Ja przede wszystkim wystąpię w obronie nocy, bo jest powiedzenie, że noc jest przyjaciółką kochanków i złodziei (śmiech na sali). Tak, że noc nie jest niczym złym. Zależy do czego jest użyta. I częściej noc ludzi łączy niż dzieli (śmiech)."
Oczko wyżej, na miejscu drugim, znalazł się miłościwie nam panujący Pan Premier, Jarosław Kaczyński, z całą stanowczością zapewniający:
"Żadne krzyki, płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne (śmiech, brawa). Przepraszam bardzo: że białe jest czarne, a czarne jest białe. Przepraszam bardzo."
Głównym laureatem tegorocznej edycji - Srebrnoustym Roku 2006 - został...
Okazja Walentynkowa - hydroterapia okrężnicy
***
Po czym poznać zezowatego rabina?
Państwo kapitalistyczne, którego ustrój jest oparty na wyzysku człowieka przez człowieka, nie dba o polepszenie warunków zdrowotnych szerokich mas pracujących, nie walczy z chorobami społecznymi, żałuje pieniędzy na szpitale i sanatoria. Nie ma tam mowy o wczasach pracowniczych czy polepszeniu higieny i bezpieczeństwa pracy. Nic dziwnego, w państwie kapitalistycznym nie życie człowieka, lecz pieniądz ma wartość. Tylko tam, gdzie obalono ustrój kapitalistyczny, możliwa jest rzetelna troska państwa o zdrowie człowieka, o jego szczęście i szczęście przyszłych pokoleń. Zasada państwowej opieki nad obywatelami jest w całej pełni realizowana w Związku Radzieckim, który daje pod tym względem niedościgniony przykład innym narodom.
Wyimki na temat alkoholizmu
W szynku siedzi liczne towarzystwo i rozmawia przy kieliszku o sprawach fabryki. Po chwili przysiada się nieznajomy i stawia kolejkę. Przy wódce łatwo zawiera się znajomości.
Kilka lat temu nocując u babci o mało nie zrobiłem siusiu do szafy. Babcia na szczęście w porę się obudziła. Oczywiście nie pamiętam.
Inny numer, tym razem tatusia: gra na (powietrznej) gitarze przez sen. ułożenie lewej dłoni charakterystyczne dla basu, prawa perfekcyjnie ułożona na gryfie, konsekwencje: nocny stres mojej rodzicielki oraz kilkudniowe podśmiewanie się z tatusia. Po prostu powrót wspomnień wskutek drugiej młodości - tatuś jako młodzian grał w zespole beatowym na basie.
by toudi15
* * *
W niedzielę rano włączyłem telewizor, patrzę a tam "Ulica Sezamkowa". Super - pomyślałem. Dopiero jak usłyszałem że program sponsorują literki W, S oraz I zorientowałem się, że to jednak program publicystyczny.
Firma Mastercard przygotowała reklamę skierowaną do polityków - motyw przewodni "Piękno Doliny Rospudy - bezcenne, za resztę zapłacisz pieniędzmi podatników".
Obejrzałem w kinie "Piłę", a potem miałem piękny sen. Śnił mi się Sejm. Pełna sala i nagle głos "Musicie rozwiązać problem związany z tą izbą".
Polskie służby specjalne bardzo się unowocześniają. Niedługo mają otworzyć własny blog z przeciekami tajnych informacji.
Ankieter: - Czy może pan odpowiedzieć na kilka pytań?
Respondent: - Wie pan, ja jestem taki stary wapniak, że nie tego... Nie wezmę udziału.
* * *
Ankieter: - Czy może pan odpowiedzieć na kilka pytań?
Respondent: - Nie, wie pan, przyjechała do mnie taka młoda dziewczyna. Ja muszę z nią trochę pobaraszkować... Niech pan zadzwoni do mnie jutro rano.
* * *
Ankieter: - Prowadzimy anonimową ankietę dotyczącą muzyki w radiu...
To jest artykuł nr 7000 na JM!
Wszyscy polscy dzienikarze to albo agenci WSI albo marionetki sterowane przez UKŁAD i dlatego cały czas przedstawiają naszego przywódcę w negatywnym świetle.
Zagraniczna prasa potrafi tylko drwić z naszych przywódców płytkimi jak kałuża dowcipami o kartoflach.
Ale koniec z tym! W końcu ktoś docenił naszego zapracowanego premiera! A kto? Słowacka prasa!
Za chwilę zobaczysz artykuł z 21.02.2007 ze słowackiego dziennika Pravda, który chyba jako pierwszy docenił wielkość naszego premiera. Może w końcu dziennikarze z innych krajów, a przede wszystkim z Polski, przejrzą na oczy!
Oto dowód, że premier Kaczyński jest WIELKI:
Korespondent Pepponow z agencji TASS donosi:
Uczeni rozwiązali zagadkę wyglądu Sfinksa, tj. ciało lwa i głowa człowieka. Po prostu ustrojem społeczno-politycznym w Egipcie był tzw. socjalizm z ludzką twarzą.
Wiodące hinduskie wytwórnie filmowe zabrały się za ekranizację "Wojny i pokoju".
Nasz reprezentant skoczył 27 metrów. Nieźle, jak na szachistę.
Poradniki medyczne
S. Lem - Katar (profilaktyka domowa)
S. Lem – Bezsenność
M. Hłasko - Piękni dwudziestoletni (poradnik walki z trądzikiem)
Buduję i urządzam dom
S. Lem - Krótkie zwarcia (poradnik elektryka amatora)
J. Grisham - Malowany dom (wybieramy: pędzel czy wałek)
H.S. Beecher - Chata wuja Toma (mała architektura)
C. M. Dominguez – Dom z papieru (czyli buduj bez kredytu)
W. Suworow - Akwarium (walory dekoracyjne)
Książka kucharska
HORROR W PRACY
Dzień zaczął się zupełnie nie tak jak trzeba.Najpierw najnormalniej w świecie w elektrowni zrobili sobie jajca i odcięli zupełnie dopływ prądu sprawiając, że komputery w firmie stały się co najmniej chwilowo bezużyteczne. Na domiar złego kumpel zapowiedział mi się, że rano ma wizytę u dentysty i z tego tytułu trochę się spóźni. Nie zeszło mu się zresztą zbyt długo, bo zaraz przyszedł.
- Mówię ci, ale mi znieczulenie sieknął - rzucił na wstępie macając się po policzku - Pół ryja mi zdrętwiało...
Światło też jakoś zaraz włączyli, a że było już dosyć późno, pogrążyliśmy się w robocie, której od rana trochę się nazbierało. Obaj wlepiliśmy się w ekrany monitorów, każdy zajęty swoimi zleceniami, nie mając nawet za bardzo chwili pogadać, gdy wszedł klient... Kumpel dostrzegł go pierwszy i grzecznie spytał:
Więc mówi Pan doktorze, że to jest 23 tydzień ciąży?
- Tak, absolutnie.
- Dokładnie 23, a nie 27?
- Żadnych wątpliwości - 23 tydzień.
- Boże... Nie za tego za mąż wyszłam...
by mariusz08
* * * * *
Budzi się facet rano po imprezie, patrzy, a koło niego borsuk siedzi. Zdziwiony przeciera oczy, ale borsuk nadal siedzi i jeszcze pyskuje:To jest metka małej amerykańskiej firmy, która sprzedaje swoje wyroby we Francji. Oto tłumaczenie francuskojęzycznej części metki:
Moi przyjaciele M i W mają dwuletniego synka. Pewnego dnia, M wróciła do domu z pracy i zobaczyła, że ich pies biega jak opętany po całym mieszkaniu z obłędem w oczach, podczas gdy jej synek ze stoickim spokojem bazgrze coś zapamiętale na podłodze. Po chwili wnikliwego dochodzenia okazało się, że pies odchodził od zmysłów bo... miał kredkę wetkniętą w pupę (sic!)!!! M zapytała synalka, co on zrobił z kredką, na co rezolutny chłopiec odpowiedział nie przerywając bazgrania:
- Schowałem.
by Pruderia
* * * * *
Natalka (lat wtedy 4) je śniadanie obok mnie (cioci). Mam wieczny katar, a że nie chciało mi się iść po chusteczkę to zaczęłam pociągać nosem. Na to Natala ostentacyjnie mnie obwąchała i powiedziała:
Mikołaj miał okulary mniej więcej minus osiem dioptrii na lewe oko i minus dziewięć na prawe. Wyglądał na nastolatka, choć dawno już przekroczył trzydziestkę. Prowadził salon komputerowy, choć wszyscy wiedzieli, że jego działalność wykracza znaczniej poza sprzedaż sprzętu komputerowego i oprogramowania oraz wykonywanie usług naprawczych. Mówiono, że jest jednym z najbardziej niebezpiecznych hakerów komputerowych w Trójmieście.
- Moja prośba wydawać się będzie z pozoru bardzo dziwna – zacząłem nieśmiało, lekko zmieszany jego intensywnym i przenikliwym spojrzeniem.
- Słucham...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
ROBIN HOOD I WILHELM TELL
Swego czasu mieliśmy z bratem zajawkę na tzw. "Robin Hooda". Czyli dostaliśmy od ojca zrobione z orzechowca łuki marki "mały Robin Hood" i rozmyślaliśmy co by tu ustrzelić. Tak sobie z bratem rozmyślaliśmy i rozmyślaliśmy, aż w końcu strzelanie w nieruchomy cel zaczęło mijać się z celem, nudne było no. Tak więc postanowiliśmy to urozmaicić - jeden stanął w rozkroku, a drugi miał strzelić między jego nogi, tak aby strzała przeleciała niczym cios z dyni Zidana przelatuje miedzy cycami Materazziego trafiając go w mostek. Tak więc zabawa się zaczęła. Strzeliłem pierwszy - niestety trafiłem w jego udo, chociaż może to i dobrze? Brat po paru podskokach, ciekaw jestem do dziś czy spowodowane one były bólem trafienia w owo udo, czy też nagłą chęcią zemsty, naciągnął cięciwę i wycelował.
Rachunkowość, dr M.C.:
- Czemu rachunkowość jest ważna i trzeba dużo rzeczy zapisywać? Bo "im więcej papieru tym czystszy tyłek".
- Jaka jest podstawa odpowiedź na większość pytań w rachunkowości? Nie wiecie państwo? To zależy.
Laureaci XIV Biesiady Felietonistów
• KOBIETA ROKU - Aneta Krawczyk za całkowite oddanie partii
• CZŁOWIEK ROKU - Człowiek pierwotny, w którego istnienie nie wierzy Maciej Giertych
• WYDARZENIE ROKU - Polskie smaki czyli koalicja kartofli z burakami
• BUBEL ROKU - test DNA, który potwierdził, że Łyżwiński nie jest w stanie zrobić nic co ma ręce i nogi
• PARANOJA ROKU - Szukanie przez cały naród pracy dla Kazimierza Marcinkiewicza
Z archiwów JM |
|