Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 5977 osób, w tym 1035 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Global4Entertainment
Wtedy sposobem na nudę może okazać się program z arkuszami kalkulacyjnymi, np. Excel. Co można robić przez 8 godzin dziennie w tym nudnym programie? Przekonaj się...
Trochę niszowe ale może zachęci w niektórych miejscach, do sięgnięcia, choćby tylko do Wikipedii.
1. W twoim kalendarzu Marzec jest po Czerwcu, a przed Grudniem…
2. Nie śmiejesz się z nazwisk w rodzaju Prokupek, Jan Sramek, Aleksander Dubcek, Koczi Dzodze.
3. Gdy słyszysz datę 1410, to najpierw myślisz o Grunwaldzie i całej tej hecy z Krzyżakami, a dopiero po chwilce o bimbrze..
4. Dobra, na piątym roku myślisz już tylko o bimbrze.
5. Nie wierzysz, że człowiek może mieć w brzuchu coś takiego jak Jelita...
6. Palimpsesty nie kojarzą ci się z alkoholem.
Tego nie uczą na medycynie, tego nie zobaczysz również w TV. Tylko Joe Monster pokaże ci jak zajść w męską ciążę i czerpać z tego pełnię radości! To już jest możliwe i to bez operacji!
A o tym, że lato to idealna pora aby być w tym pięknym stanie sam się za chwilę przekonasz...
Były przemytnik marihuany
Szczęśliwie zakończyłem właśnie odsiadywać dziesięcioletni wyrok za wprowadzenie 75 ton marihuany na teren Stanów Zjednoczonych. Teraz szukam legalnego i pełnoprawnego źródła dochodu, aby zapewnić byt sobie i mojej rodzinie.
Doświadczenie zawodowe - Posiadałem i zarządzałem dobrze prosperującą firmą zajmującą sie połowem i przetwórstwem ryb, posiadałem kilka kutrów rybackich, jeden samolot, również wyspę, na której mieściła się fabryka przetwórstwa rybnego. Równocześnie posiadałem i zarządzałem flotą ciężarówek w zachodniej części Stanów Zjednoczonych. W tym samym czasie również byłem współwłaścicielem i brałem czynny udział w kierowaniu 120 osobami na zajmującymi się całym świecie przemytem, roczny przychód przekraczał 100 milionów dolarów. Przyjąłem pełną odpowiedzialność za swoje czyny i w zamian otrzymałem dziesięcioletni wyrok w Stanach Zjednoczonych, reszta moich współpracowników odeszła wolna od zarzutów.
Dodatkowe zalety
W zeszłym roku na wakacjach mieszkałam w pokoju z sympatycznym kolegą wujka. Pewnego ranka obudził mnie bzyk komarów, kolega spał, więc postanowiłam je dyskretnie unieszkodliwić klapkiem. Wyszłam na łóżko i zabrałam się do dzieła. Po pięciu minutach uświadomiłam sobie dwie rzeczy: 1. obudziłam współlokatora 2. mam na sobie tylko krótką koszulkę nocną (nie włożyłam bielizny, bo było gorąco w nocy).
Przez pół godziny łudziłam się, że nie zobaczył tego, czego nie miał zobaczyć. Ale straciłam wszelką nadzieję, gdy potem mówił, że jestem najsłodszą dziewczyną jaką zna.
by Liska @
* * * * *
Mężowi mojemu [M] zebrało się na amory... Zaczyna usilnie pracować łapkami tu i ówdzie...
[Ja]- Kotku ale ja potrzebuję więcej czułości. Zrób coś takiego, co złapałoby mnie za serce.
[M]- Nie ma sprawy!
- #1 – Prawo metafizycznej nieregularności
-
Normalne prawa fizyki nie mają zastosowania.
- #2 – Prawo zróżnicowanej grawitacji
-
Kiedy ktoś lub coś skacze, jest rzucane albo z innych przyczyn znajduje się w powietrzu, siła grawitacji jest redukowana czterokrotnie.
- #3 – Prawo amplifikacji sonicznej, pierwsze prawo akustyki w anime
Grzegorz Lewkowicz
21. Holandia – Rumunia (2-0) (0-0)
Zwycięzcom medal należy,
Oglądając na gazeta.pl relację z tej uroczystości możemy zobaczyć, że do tortu dorwał się chyba jakiś sabotażysta...
Oto, jak w prosty sposób uświadomić innym, że jeździmy najlepszym samochodem na świecie:
Dratewka Szewczyk - według dokumentów inspekcji sanitarnej sprzedawał nieświeże baranie mięso z olbrzymią ilością konserwantów. Aby zyskać rękę jakiejś bogatszej od niego białogłowy doprowadził do wyginięcia gatunku zagrożonego.
Adam Mickiewicz - rusofil, kolaborant. W 1968 razem z Kazimierzem Dejmkiem i Gustawem Holoubkiem w dokonał syjonistycznej prowokacji. Autor mitu o żydzie-patriocie Jankielu. Znany też jako TW "Wieszcz".
Mikołaj Kopernik - zdrajca narodu, człowiek o podwójnym (polskim i niemieckim) obywatelstwie, wróg Kościoła. Autor niezbyt precyzyjnej teorii heliocentrycznej, bez trudu poprawionej później przez Jana Keplera.
A dzisiaj zobaczymy jak nie znając potęgi programów graficznych wystawić na sprzedaż samochód...
Korespondent Pepponow z agencji TASS donosi:
Nowy film grozy dla pracowników biurowych: "Poniedziałek zaczyna się w sobotę".
Moskiewskie prostytutki przyłączają się do walki z korupcją w polityce. W końcu, im mniej jedne bli@die kradną, tym więcej dla innych zostaje.
Maleńki Wołodia Putin nigdy nie był samolubem i często dawał innym dzieciom przejechać się na swoim rowerku po tym jak sam zrobił raptem dwa kółka. Tym niemniej zawsze dla pewności siadał na bagażniku.
Z chwilą lądowania na Marsie zerwała się łączność z amerykańską sondą.
Po tygodniu odnaleziono ją w Polsce z przebitymi numerami.
Stosunki rosyjsko-rosyjskie:
PRAWIE JAK GARNITUR
Mój [B]rat (lat 15), chłop jak dąb, wielkie i pyskate, wyszedł z kąpieli, wypachniony, wyżelowany i pyta mojej [M]amy:
[B] - Mamo! Gdzie są moje dresy?
[M] - Jakie dresy?
[B] - No jak to jakie?! WYJSCIOWE!
by switch666
* * * * *
ITEM
Będąc na integracji nasz kolega Sławek (dusza towarzystwa nota bene) był prawidłowo wyposażony. Prawidłowe wyposażenie objawiało się w postaci kieliszka zawieszonego na smyczy u jego szyi. Sławek nazywał go pieszczotliwie "Item" od angielskiego słowa "rzecz, przedmiot".
Jak nam się Sławeczek gubił na terenie ośrodka to my go wołaliśmy:
Mój kumpel Gienek, ma tylko jedną rękę. Mówi do mnie:
- Idę wymienić żarówkę.
Spojrzałem na niego, spojrzałem trochę dziwnie i spytałem:
- To chyba nie będzie zbyt łatwe, co?
- Dlaczego? - odrzekł zdziwiony - Mam rachunek.
by nieznam
* * * * *
Mąż do żony po meczu:- No to dość leniuchowania. Idę wysprzątać piwnicę.
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
KOMANDOS
Było to gdzieś pod koniec podstawówki, mroźny styczeń. Po lekcjach "męska" część klasy wychodziła przed szkołę i zaspokajała swój instynkt wojenny organizując bitwy na śnieżki. Dzieliliśmy się na dwie drużyny - jedna dzielnie się broniła siedząc w okopie (czytaj: rowie), a druga zajmowała teren chodnika po drugiej stronie ulicy, mając drzewa za naturalną osłonę. Zabawa ta wciągała nas nawet na długie godziny. Kończyliśmy, kiedy było nam już zbyt zimno, lub się ściemniało.
Pamiętnego dnia zostałem w końcu przydzielony do drużyny broniącej się w okopie. Jako że fascynowałem się wtedy militariami, filmami, grami wojennymi itp. byłem wprost wniebowzięty. Aby jak najlepiej wczuć się w klimat bitwy zachowywałem się jak prawdziwy komandos - rzucałem się na ziemię, aby uchronić się przed gradem nadlatujących kul. Podczas jednego z takich celowych upadków w śnieg, poczułem, że uderzyłem o coś kolanem. Trochę byłem zdziwiony - dlaczego po zwykłym zderzeniu z ziemią, odczuwam taki ból? Wstałem i zacząłem skakać, krzycząc i trzymając się za nogę. Kolega obok na darmo prosił, abym się zamknął, aż w końcu uciszył mnie strzałem śnieżką centralnie w twarz, z odległości 1 metra.
Z archiwów JM |
|